Tak i to jest jak najbardziej słuszne. Czas, jaki jest potrzebny naTerkoz pisze:ale tzn. że w godzinach pracy jadą na posiłek jak do stołówki zakładowej?
1. znalezienie opału
2. rozpalenie ogniska w lesie
3. przygotowanie posiłku
4. konsumpcję
5. ewentualne zabezpieczenie ogniska
jest znacznie dłuższy niż zjechanie do knajpki o umówionej porze na herbatę i jakąś tam fasolkę, bogracz, czy też inne żeberka i zjedzenie je bez zbędnej straty czasu.[/quote]
A co robicie wtedy, gdy "zaprzyjaźniona" jadłodajnia jest poza terenem l-ctwa? Biorą delegację na dojazd do "paśnika" na czas "popasu? Wszak miejscem pracy l-czego, p-czego jest teren l-ctwa i każdy wyjazd poza to niejako delegacja w godzinach pracy.