Niedokładność Harwestera przyczyną strat na miąższośc

Maszyny, urządzenia, narzędzia leśne...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22730
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Piotrek pisze:
Borsuk pisze:To jest sortyment marginalny w skali pozyskiwanej masy.
Ale nie w skali całych LP podejrzewam... Czy gdzieś są takie dane liczbowe? Udział papierówek krótkich w pozyskaniu papierówek ogółem? Zaciekawiło mnie to :)
U nas w przybliżeniu wygląda to tak:
1. liściaste - ponad 90 % S2A to krótkie, przeznaczone głównie na detal.
2. sosna S2A - 1/3 S2a to krótkie, 2/3 to długie.
3. sosna S2B (paleta) - 60 % to krótkie, 40 % to długie.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

Piotrek pisze:Jeden z moich znajomych (nawiasem mówiąc sprzedawca takich maszyn) twierdzi, że LP już dawno powinny wytłumaczyć odbiorcom, że 1,20 + 1,20 = 2,40. I myślę, że można to prosto zrobić. Wystarczy wziąć przykład ze sprzedawców np. napojów, u których flaszka 2 l jest tańsza niż 2 flaszki po jednym litrze...
Dwie sprawy :

1) może być i S2B 2,4 (pracuje u mnie forwarder) tyle że gdzie indziej nikt wtedy już rękami nawet we dwóch nie dźwignie porządniejszego klocka bez pomocy choćby przerobionego arachaicznego cyklopa, a najlepiej przyczepy samozbierającej (lepsza używana ok. 30 kafli w złotówkach, nowa 50-60). Większość (przynajmniej u sąsiadów) jednak wybiera zwykłe furmanki, wózki i miłośników trunków tanich spod sklepu. Zamiast sprawnej pracy mogliby pisać na firmę donosy że robimy obóz pracy i katorgę.

2) wytwórca biorąc 1,20-1,25 ma praktycznie przygotowany przez LP półprodukt długości deski palety a nie tylko drewno w stanie okrągłym, które trzeba jeszcze przeciąć na połowę :)
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

j24 pisze:
Piotrek pisze:
Borsuk pisze:To jest sortyment marginalny w skali pozyskiwanej masy.
Ale nie w skali całych LP podejrzewam... Czy gdzieś są takie dane liczbowe? Udział papierówek krótkich w pozyskaniu papierówek ogółem? Zaciekawiło mnie to :)
U nas w przybliżeniu wygląda to tak:
1. liściaste - ponad 90 % S2A to krótkie, przeznaczone głównie na detal.
2. sosna S2A - 1/3 S2a to krótkie, 2/3 to długie.
3. sosna S2B (paleta) - 60 % to krótkie, 40 % to długie.
Moje leśnictwo :

1. Liściaste - S2A długie/S2A krótkie - 80 / 20, krótkie głównie na detal.
2. Iglaste S2A - 90-95 % długie. Krótka S2A to wyjątki tzw. drewno energetyczne "ac", "ap".
3. Iglasta "paleta" S2B /głównie So i Św/ - u nas dla odmiany 100% krótkie.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105069
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Teo pisze:1) może być i S2B 2,4 (pracuje u mnie forwarder) tyle że gdzie indziej nikt wtedy już rękami nawet we dwóch nie dźwignie porządniejszego klocka bez pomocy choćby przerobionego arachaicznego cyklopa, a najlepiej przyczepy samozbierającej (lepsza używana ok. 30 kafli w złotówkach, nowa 50-60).
Jak maszyny to maszyny. A ceny sprzętu mało powinny LP obchodzić. Jeśli kogoś na niego nie stać niech zmieni profil firmy i zacznie strugać kołki do pomidorów albo brzozowe miotły robić.
Teo pisze:2) wytwórca biorąc 1,20-1,25 ma praktycznie przygotowany przez LP półprodukt długości deski palet
I za to, że ma przygotowany cudzym kosztem materiał powinien za niego płacić więcej niż za taki, który musi sobie sam przeciąć.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Borsuk
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5015
Rejestracja: czwartek 06 sty 2005, 00:00
Lokalizacja: tubylec

Post autor: Borsuk »

U nas w nadleśnictwie:
1. liściaste S2A - 85% S2A długie, 15% to krótkie S2A i S4 - detal.
2. liściaste S2B - 95% długie, 5% krótkie na specjalne zamówienie lokalnych zakładów.
3. iglaste S2A - 90% długie, 10% krótkie S2A i S4 - detal, przemiał.
4. iglaste S2B - 100% długie
Teo pisze:wytwórca biorąc 1,20-1,25 ma praktycznie przygotowany przez LP półprodukt długości deski palety a nie tylko drewno w stanie okrągłym, które trzeba jeszcze przeciąć na połowę :)
LP zależy by drewno pozyskać jak najszybciej i najmniejszym kosztem. Wszelkie dodatkowe czynności wydłużają i utrudniają ten proces. Nie możemy po za tym zakładać, że odbiorca przecina sortyment. Może się zdarzyć, że kupujący nie odbierze takiego sortymentu i wtedy jest więcej potencjalnych odbiorców zastępczych.

Co raz częściej pojawiają się klienci detaliczni zainteresowani zakupem papierówek długich. Iglastych np. do grodzenia pastwisk, drobnych remontów. Liściastych do celów opałowych - 2-3 gospodarzy "zamawia" kurs S2A i przysyła po nie samochód wywozowy, który im elegancko rozwozi go po zagrodach. Długą papierówkę ładuje się szybciej i łatwiej więc chętnych przewoźników nie brakuje. Charakterystyczny obrazek w okresie wypłacania dotacji unijnych. ;)

8)
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

Nie możemy po za tym zakładać, że odbiorca przecina sortyment. Może się zdarzyć, że kupujący nie odbierze takiego sortymentu i wtedy jest więcej potencjalnych odbiorców zastępczych.
Jak by tak było wszędzie to pewnie nie kazaliby nam w mojej firmie robić 1,20. S2B 2,4 nie jest aż tak powszechne jak by się wydawało. Przynajmniej znani mi odbiorcy od nas życzą sobie krótkiej, nie pamiętam żebym robił S2B 2,4. Jeżeli chodzi o załadunek to dla dobrego wozaka z wyczuciem lifta nie ma żadnych problemów.
crocidura
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3743
Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
Lokalizacja: Węgorzyno

Post autor: crocidura »

Aby wdrożyć w zycie dobry pomysł jaki tu prezentujecie (wycofanie krótkich papierówek) jeszcze trzeba odejść od podziału na drewno S i W...albo po prostu zdjąć maksymalną średnicę drewna S.

Nie istnieją póki co harwestery łupiące drewno ponad 24 cm... trudno też sprzedać drewno o nieznanej średnicy - ogranicają odbiorców np. otwory w urządzeniach przecinających (a my chętnie S2 świerkowe o średnicach np. 50 cm byśmy robili z posuszu).
Borsuk
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5015
Rejestracja: czwartek 06 sty 2005, 00:00
Lokalizacja: tubylec

Post autor: Borsuk »

Teo pisze:Przynajmniej znani mi odbiorcy od nas życzą sobie krótkiej
Jakoś bardziej przejmujesz się życzeniami odbiorców niż uproszczeniem procesu pozyskania-zrywki-wywozu. Pomyśl, na czym by Ci zależało jak byś miał dużo zasiedlonych drzew w lesie? Na jak najszybszym wyrobieniu tego oraz jak najszybszym pozbyciu się z lasu. Proste.
Teo pisze:Jeżeli chodzi o załadunek to dla dobrego wozaka z wyczuciem lifta nie ma żadnych problemów.
Można usprawnić załadunek, ale i tak ruch stos-auto-stos musi zostać wykonany dwukrotnie więcej razy. Ponad to nie wmówisz mi, że przy załadunku sortymentu krótkiego jest tyle samo układania i równania jak przy sortymencie dłuższym.

Zrywka krótkiego też jest dłuższa. Te same problemy z układaniem i rozsypywaniem się na przyczepie. Takie jest też zdanie moich zrywkarzy.
crocidura pisze:trzeba odejść od podziału na drewno S i W...albo po prostu zdjąć maksymalną średnicę drewna S
Faktycznie przydałoby się jakieś oficjalne rozporządzenie regulujące ten anachronizm. Nieoficjalnie część nadleśnictw już ma "podniesione" maksymalne średnice S do 30 cm. Oczywiście dotyczy to głównie S2B, którego cena ostatnio bywa znacznie wyższa niż W STANDARD. Zysk dla firmy. Oszczędność czasu i numerków. Zamiast bić niekończące się cienkie "baty" bije się jeden stos.
crocidura pisze:Nie istnieją póki co harwestery łupiące drewno ponad 24 cm...
My już dawno odeszliśmy od łupania. To jest jakaś pozostałość po średniowieczu. Nie ma chętnych na robienie tego. Po za tym zajmuje to sporo czasu, a kursy są zwykle "na wczoraj". O ile łupanie Bk jakoś czasem wychodzi o tyle łupanie Św to jakiś koszmar. "Dupy" świerkowe o średnicach często ponad 50 cm chętnie odbierają lokalni odbiorcy. Dlatego w przypadku grubych wałków S2A krótkiego i S4 sortuje się je na osobne stosy, dla innego odbiorcy. Nawet ZUL woli to niż łupanie.

8)
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

Jakoś bardziej przejmujesz się życzeniami odbiorców niż uproszczeniem procesu pozyskania-zrywki-wywozu.Pomyśl, na czym by Ci zależało jak byś miał dużo zasiedlonych drzew w lesie? Na jak najszybszym wyrobieniu tego oraz jak najszybszym pozbyciu się z lasu. Proste.
Życzenia odbiorców ? Cóż, klient nasz pan, zwłaszcza ten płacący ceny z e-drewna. Ktoś wystawia krótkie to ktoś inny kupuje krótkie. Co ja mam upraszczać ? U mnie wszystko jest proste a maszyny nie marudzą. Dostajemy zlecenie na wymiar to robimy i tyle. Nie mam czasu na zastanawianie się nad problemami typu "Ala ma kota czy kot jest z Alą". Czas płynie, są jeszcze inne zagadnienia oprócz pozysku a metry same się nie wyrobią. I tyle u mnie. Natomiast twoje podwórko i problemy z ochroną - to twoja sprawa. Gdyby ktoś chciał być złośliwy to by się zapytał kto doglądał lasu, że trzeba teraz na gwałt golić bo się wszystko sypie. Chyba proste ? :)
Takie jest też zdanie moich zrywkarzy
A inni zrywkarze z innym sprzętem mają inne zdanie. 8)
Zamiast bić niekończące się cienkie "baty" bije się jeden stos.
Ino że robiących więźby albo tarcicę interesuje dłużyca a nie stos. Wszystkiego nie da się ciąć w stosowe.


Ponad to nie wmówisz mi, że przy załadunku sortymentu krótkiego jest tyle samo układania i równania jak przy sortymencie dłuższym.
Ależ nic nie chce wmawiać nikomu. Mówię, że klienci mojej jednostki kupują krótkie S2B i takie wywozi się u nas. Koniec kropka. Jak kupią gdzie indziej długie S2B to będą wtedy będą ładować z prędkością kosmiczną / wywozić długie S2B. Proste. :)
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105069
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Teo pisze:Ino że robiących więźby albo tarcicę interesuje dłużyca a nie stos. Wszystkiego nie da się ciąć w stosowe.
Chyba nie zrozumiałeś. Nikt tu nie nawołuje do cięcia wszystkiego w stos...
Teo pisze:Mówię, że klienci mojej jednostki kupują krótkie S2B
A dlaczego? Bo jest. I (w nieuzasadniony sposób) jest tańsze od długiego. Nie rób krótkich i podnieś ich cenę to zobaczymy czy klienci sobie takich zażyczą.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Borsuk
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5015
Rejestracja: czwartek 06 sty 2005, 00:00
Lokalizacja: tubylec

Post autor: Borsuk »

Piotrek pisze:Teo napisał/a:
Ino że robiących więźby albo tarcicę interesuje dłużyca a nie stos. Wszystkiego nie da się ciąć w stosowe.
Chyba nie zrozumiałeś. Nikt tu nie nawołuje do cięcia wszystkiego w stos...
Nie tylko tego, ale to już Jego problem. Na marginesie: pisząc cienkie "baty" miałem na myśli pierwszy stopień grubości. Z tego więźbę i tarcicę trudniej zrobić. :)
Obecnie sortymentem niejako pośrednim jest kłoda mierzona w stosach i pojedynczo. Z roku na rok robimy jej co raz więcej. Polecam.
Teo pisze:Natomiast twoje podwórko i problemy z ochroną - to twoja sprawa. Gdyby ktoś chciał być złośliwy to by się zapytał kto doglądał lasu, że trzeba teraz na gwałt golić bo się wszystko sypie.
Nie, nie jesteś złośliwy. Po prostu jeszcze brak Ci doświadczenia. Jeszcze widać nie sprzątałeś po klęsce. Mnie i tak tylko lekko zahaczyło. Nie życzę Ci tego.
Teo pisze:Ktoś wystawia krótkie to ktoś inny kupuje krótkie.
Tu można by zadać pytanie po co marketing takie wystawia? Jak by dalej drążyć - dlaczego taka osoba zajmuje się marketingiem, dlaczego przełożony tej osoby pozwala na taką niegospodarność? Kolejne pytanie nasuwa się samo...
Teo pisze:U mnie wszystko jest proste a maszyny nie marudzą. Dostajemy zlecenie na wymiar to robimy i tyle. Nie mam czasu na zastanawianie się nad problemami typu "Ala ma kota czy kot jest z Alą". Czas płynie, są jeszcze inne zagadnienia oprócz pozysku a metry same się nie wyrobią.
Z takim podejściem to możesz zostać wiecznym podleśniczym. Rozważ to. Nie koniecznie na forum. :)
Teo pisze:A inni zrywkarze z innym sprzętem mają inne zdanie.
Pomijając zrywkę konną i ręczną występującą w warunkach skrajnie trudnych, to chyba jednak w większości Polski przyczepy z "łapą" stają się standardem. Nawet u nas, nie tak dawno, mówiło się wśród robotników o forwarderach i harwesterach jak o łazikach marsjańskich - dziś są w dość powszechnym użyciu. Może zainteresuj tematem swojego ZUL-a? :)

8)
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
Awatar użytkownika
tobikedz
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 251
Rejestracja: niedziela 27 maja 2012, 13:21
Lokalizacja: Duże miasto

Post autor: tobikedz »

Tak czytając to wszystko, zgubiłem się ;p, dlatego nie będe wnikał w tematy sortymentów S2

Ostatnio przeglądałem kolegi prenumeratę miesiecznika "drwal", z roku 2007-2011

Wyraźnie zaznaczało się tam niechęć starszych leśników do tego typu maszyn jak harwerster. Może to wynikać z tego, że Zule są raczej łase na używane maszyne, nawet zużyte, które pewnosci nie dają. A przecież kupno nowych maszyn i dobra inwestycja to podstawa. Amortyzacja przecież pomoże w pewnym stopniu na wymiane już zużytej maszyny i kupno kolejnej nowej. Przecież to nie komuna z lat 60, że rolnik prywatny mógł sie bić tylko o zużyte maszyny z PGRów które idą na zezłomowanie. Jest tyle możliwości dzisiaj

Jestem jeszcze studentem, może wszystkiego nie łapię, ale przeczytałem w pewnym artykule, iż rejestrator nie przyjmuje danych z maszyny, dotyczących wymiarów sortymentów, dlatego podleśniczowie muszą jeszcze wykonywać kolejną robotę
My borów włodarze
Stajem przy sztandarze.
Darz Bór! – tak hasło brzmi,
Gra hejnał chór -
Darz Bór! – Darz Bór!
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105069
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

tobikedz pisze:rejestrator nie przyjmuje danych z maszyny, dotyczących wymiarów sortymentów, dlatego podleśniczowie muszą jeszcze wykonywać kolejną robotę
To akurat prawda.
Ciekawe dlaczego do tej pory nikt nie zlecił nikomu opracowania takiego interfejsu. Chyba format danych z maszyny jest znany. Tak jak i format danych wejściowych dla rejestratora...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Wujek Tułowice
leśniczy
leśniczy
Posty: 614
Rejestracja: niedziela 29 sie 2010, 23:05
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka

Post autor: Wujek Tułowice »

A przecież kupno nowych maszyn i dobra inwestycja to podstawa
A wiesz ile kosztuje taka nowa maszyna i jak długo się musi zwracać albo czy się w ogóle zwróci? Zwłaszcza w takich czasach, gdy nagle możesz stracić robotę po przegranym przetargu, który jest co roku lub co 2-3 lata.
Awatar użytkownika
tobikedz
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 251
Rejestracja: niedziela 27 maja 2012, 13:21
Lokalizacja: Duże miasto

Post autor: tobikedz »

Dalej kotynuując temat, natknąłem się na jeden z artykułów w Drwalu, gdzie pisali iż w niemczech był taki sami problem. Jednak zaczęto z nim walczyć, krótko napisze co tam było. Nie wiem jak wygląda tam teraz sytuacja. Niemieckiego nie znam, zatem nawet nie zamierzam sie wgłębiać w tamtejszą literaturę

"W Niemczech, w 2008 roku, mimo iż pozyskanie mechaniczne było blisko 60%, gdzie maszyna mierzy w sposób bardzo dokładny (potwierdzono to w licznych badaniach), partnerzy rynkowi nie mieli do nich zaufania. Mogło na to również wpływać, że systemy pomiarowe są dla nich za złożone i nieprzejrzyste. Powodem hamującym było również ustawodawstwo niemieckie. Wówczas stowarzyszenie atestacyjne Kuratorium Pracy i Techniki Leśnej (KWF) zaprezentowało na targach KWF-Tagung 2008 metodę kontroli jakości harwesterowego pomiaru drewna, w celu przyczynienia się do zwiększenia akceptacji wyników pomiaru drewna harwesterem. Wprowadzenie zmian miało na celu przyniesienie wielu korzyści im takich jak zmniejszenie czasochłonności oraz kosztów w wielu elementach dotyczących pozyskiwania drewna "

Drwal 2008/11

Cytat:
A przecież kupno nowych maszyn i dobra inwestycja to podstawa

A wiesz ile kosztuje taka nowa maszyna i jak długo się musi zwracać albo czy się w ogóle zwróci? Zwłaszcza w takich czasach, gdy nagle możesz stracić robotę po przegranym przetargu, który jest co roku lub co 2-3 lata.


Wiele się piszę w czasopismach pokroju drwal o wojnach cenowych, jednak też wiele sie pisze o konsorcjach, spółkach kilku ZUL-i. Gdyby zule się połączyły to miałyby możliwosć lepszej negocjacji, z tak dużym partnerem jak LP. Wiadomo, że duzi mogą więcej i małego łatwiej "zgnieść". Jak ktoś nie chce dzielić sie zyskiem, nie lubi współpracy i działać sam, to może cały czas pracować samymi drwalami lub starą maszyną gdzie więcej roboczogodzin zajmują naprawy niż ścinka i obróbka drewna
My borów włodarze
Stajem przy sztandarze.
Darz Bór! – tak hasło brzmi,
Gra hejnał chór -
Darz Bór! – Darz Bór!
czadoman
początkujący
początkujący
Posty: 9
Rejestracja: piątek 28 lis 2014, 17:08
Lokalizacja: amsterdam

Post autor: czadoman »

Jeżeli glowica jest dobrze skalibrowana to nie ma mowy o " dużej rozpiętości nadmiarow przy pomiarach dlugosci" ja co drugi dzień miarką mierze zgodność pomiaru :) no chyba że faktycznie operator o to nie dba, lecz taka maszyna za dlugo nie będzie robila w lesie ;) a skandalicznie wysokie pnie? Kto to wymyslil :D przecież glowica tnie bardzo nisko, no chyba ze operator jest na tyle zdolny ze nie potrafi zjechać glowica w dol no to pozdo 600. Jedyne co to w sąsiednim nadleśnictwie w czasie prowadzenia zrębu , zaskoczyl dosyc bogaty snieg i pnie faktycznie byly nie malych wymiarów.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105069
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

czadoman pisze:no chyba że faktycznie operator o to nie dba
No i od tego zacznijmy - od wysokiej kultury technicznej wymaganej od operatora. A tego w Polsce najbardziej brak...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

mojzyq
początkujący
początkujący
Posty: 38
Rejestracja: piątek 17 sty 2014, 11:40
Lokalizacja: Dąbrowa Opolska

Post autor: mojzyq »

W takich sytuacjach to tylko i wyłącznie wina operatora, poprzez brak doświadczenia albo lenistwo. Wiem sam po sobie że zawsze moża zrobic żeby było dobrze. Ale niestety wydajnośc nie idzie w parze z dokładnością .Takie moje zdanie.
-Vimek 404 t4
-Valmet 911.3
[center]Politycy kłamią wycierając pysk godłem, ludzie podobnie do dzieci są na kłamstwo podatni, więc zamknij ryj, żryj, pracuj i płać podatki - Efekt Lucyfera[/center]
Awatar użytkownika
Dron
leśniczy
leśniczy
Posty: 634
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 20:46

Post autor: Dron »

Witam wszystkich,
Jestem na tym forum zupełnym przypadkiem , ale postanowiłem zarejestrować się i zabrać głos w tym temacie.
Co do niedokładności pomiarów maszyn/głowic , to powiem tak - maszyna skonstruowana jest tak że musi zmierzyć poprawnie nawet niewielki kawałek. Dlaczego są niedokładność? , bo maszynie na to ktoś pozwala. Pomiar następuje przez zliczenie obrotów kółka zębatego , które jest dociskane do drzewa (chowa się w momencie obalania) mówię tu o głowicy, która ma rolki , jeśli ma taśmy - pomiar może być bezpośrednio "odczytany" z jednej z taśm, ale generalnie z punktu widzenia elektrycznego odczyt jest identyczny. Teraz o anomaliach, czemu powstają, oczywiście pomijam awarie samego powiedzmy ładnie systemu pomiarowego, bo wtedy to raczej nic nam nie zmierzy, a osobiście nie znam przypadku żeby "komputer" źle mierzył. W różnych systemach różnie się nazywa, ale mamy coś takiego jak okno cięcia, czyli jesli zadamy maszynie kawałek np. 120 cm , a okno ustawimy na 3 cm - to mamy pierwszą niedokładność. Dlaczego 3cm, a nie 1 ? , bo zanim głowica ustawi się w tak wąskim przedziale , to upłynie dużo czasu. Kółko zębate które "jedzie" po drzewie ma jakąś średnicę ...i jakąś ostrość ząbków , jak jedzie już z 3 lata to i nie ma średnicy i ostrości , czyli są uślizgi na drewnie i mała średnica , czyli pomiar nie jest rzeczywisty - prawie nikt na to uwagi nie zwraca. Drzewo ma krzywizny tu także są czasami anomalia (marginalne). Systemy pomiarowe kalibruje się , w różny sposób w zależności od systemu - ma to wykluczyć między innymi to co pisałem wcześniej o wycieraniu się zębatek. Naprawdę poprawna kalibracja zajmuje trochę czasu i najlepiej robić to w dwie osoby, ale zwyczajowo także to się pomija - "bo jakoś tam mierzy". Jeśli pomiar długości jest dość prosty , to średnica już mniej , bo tu mądry " komputer" już sobie sam "wyciąga" wnioski tzn. każda "anomalia" (krzywizna) jest środkowana , ale trzeba podać dane wejściowe , jaki rodzaj drewna.
A pieńki ... czemu takie duże ? , bo może operator bił rekord ilości kubików na zmianę :)
Poważnie mówiąc głowica ma blachę na spodzie na której się ją przeważnie stawia przy ścince. Od blachy do prowadnicy jest ok 5-6 cm ( uogólniam) dodając nawet grubość blachy i zazwyczaj głowica "siada"/wciska się to czemu są pieńki po kolana nie wiem :)
Dodam że jak maszyna przywieziona z zagranicy z dużym przebiegiem i instrukcją napisaną w oryginalnym języku lub bez, najlepiej przy pomocy pośrednika , który "sprawdził ją " w czarodziejski zazwyczaj sposób - to teraz wiecie czemu to nie mierzy dobrze.
ODPOWIEDZ