Wg. cytowanej powyzej NINA - Studie w latach 1950 -2000 mialo miejsce 38 atakow wilkow chorych na wscieklizne na ludzi w Europie z czego ze skutkiem smiertelnym 5 - w Estonii, na Litwie i Slowacji.ivar pisze:Wydaje mi się że po wojnie były doniesienia z terenu Europy, ale skąd dokładnie?
Dopytam przy okazji.
W tym samym okresie ofiara atakow wilkow zwiazanych z drapieznictwem padly w Europie
4 osoby - wszystkie wypadki w Hiszpanii.
Dla porownania; za ten sam okres wilki zapadle na wcieklizne oraz uprawiajace polowanie na ludzi zabily w Indiach 283 osoby.
Tyle statystyki. Czyli statystycznie rzecz biorac przecietnej Europejce z Podlasia w luznych
majtkach predzej spadnie w drewnianym kosciele w drewnianej wsi cegla na glowie
niz stanie sie powazna krzywda od wilka.
Na pewno jest w powyzszych danych pewien "margines" przypadkow nie zarejestrowanych.
Poczawszy od samej defincji ataku ? - co to znaczy ze wilk zaatakowal ? Ugryzl w biust czy starczy uniesione polano na widok luznych majtek zakwalifikowac jako atak ?.
W maju 2004 roku mial miejsce u gorala bagiennego przypadek wscieklizny u wilka. To byl
okres "swiezo" po wprowadzeniu ochrony scislej tego bydlatka i miejscowe "osrodki
decyzyjne zwiazane z bieszczadzkimi plantacjami desek" zajely postawe swiezo przelecianego stadka wiewiorek . Bojac sie bardziej cos podjac niz wscieklizny.
Dopiero po nadejsciu laskawego faksu z Warszawy - po chyba 24 godzinych od momentu stwierdzenia ze z wilkiem, ktory postraszyl turystow i dobieral sie jakiemus lesnikowi
do dooopy, jest cus nie w porzadku - zapadly na wscieklizne osobnik dostal w czape.
Czy agresja chorego osobnika zostala w tym wypadku zakwalifikowana jako "ataki" ?.
Raczej nie. Nikomu sie nic nie stalo.
Inna bajka to wolnozyjace hybrydy psow z wilkami, na temat ktorych docieraja z roznych stron Europy dosc sprzeczne wiadomosci. Ale w tym zakresie bedziemy z pewnoscia mieli okazje zbierac wlasne doswiadczenia.