Kupiłem drewno opałowe brzozowe w jednym z leśnictw Nadleśnictwa Włocławek. Część drewna otrzymałem w późniejszym terminie bo w następnym dniu po wykupieniu okazało się,że nie ma części drewna w lesie. Straż Leśna i Leśniczy odzyskali wykupione przeze mnie drewno od pasera i przywieźli pod leśniczówkę.Po około dwóch tygodniach, leśniczy zezwolił mi zabrać drewno. Prawdopodobnie gdzieś u pasera to wykupione przeze mnie drewno obsiadły pchły i jakieś inne insekty i po przywiezieniu drewna do mojego gospodarstwa obsiadły mój inwentarz.
Mam pytanie czy wprowadzanie do obrotu drewna kradzionego jest zgodne z zasadami FSC?
Sprawdzać pochodzenie drewna
Moderator: Moderatorzy
Tyle, że to nie jest drewno kradzione, a odzyskane, a to różnica jest.Fred pisze:Mam pytanie czy wprowadzanie do obrotu drewna kradzionego jest zgodne z zasadami FSC?
Przykład:
- Złodziej kradnie Twój samochód.
- Policja go odzyskuje i oddaje Tobie jako właścicielowi.
- Sprzedajesz auto, bo chcesz kupić nowe.
Jeśli by to było auto kradzione, to byłbyś oskarżony o paserkę za sprzedaż własnego auta
Tak więc drewno odzyskane w całości lub części nie jest drewnem "kradzionym", bo zostało odzyskane i jak najbardziej legalnie zbyte. Mógłbyś rościć pretensje do jakości lub ilości, ale nie do certyfikatu. Obejmuje on bowiem standardy "dobrej gospodarki leśnej", a odzyskanie kradzionego drewna nie ma na nie wpływu.