Auta nowe vs używane
Moderator: Moderatorzy
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
na to samo zwróciłem uwagę.Śmietan pisze:Mnie intryguje po 195k nagle 19k przejechanych km.drwalnik pisze:.. ciekawy ten spadek km przebiegu ...
zresztą to dziwna charakterystyki 19 lat i 229tys km ?
moje mają teraz - 2010 - ok 260tys km
2011 - ponad 360 tys km
to jakby miały pochodzić 10 lat to było by ponad milion a to raczej cud.
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
Będąc w serwisie, słyszałem rozmowę mechaników, że facet co miesiąc przywozi autko, które robi 30 tysięcy ... To jest ładny wynik. tysiak dziennie ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3784
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Mój samowyrobnik twierdzi, że jego 24 letnie VW polo przejechało już ponad milion km.
Choć jest to możliwe... to znając mobilność tej osoby prędzej uwierzę w awarię licznika i bicie podwójnego przebiegu.
Z drugiej strony - jeśli ma tą awarię, to na pewno zalicza się do bardzo szczęśliwych kierowców, bo spalanie wychodzi mu na pewno niewielkie.
Choć jest to możliwe... to znając mobilność tej osoby prędzej uwierzę w awarię licznika i bicie podwójnego przebiegu.
Z drugiej strony - jeśli ma tą awarię, to na pewno zalicza się do bardzo szczęśliwych kierowców, bo spalanie wychodzi mu na pewno niewielkie.
Mój ex teść w 12 lat nakręcił oszałamiające 19 tysięcy ...Śmietan pisze:gdy miał na liczniku 14k miał... 7 lat.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Miałem takich sąsiadów (wiek 50+), co w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku wygrali w jakimś konkursie (chyba coś z książeczkami oszczędnościowymi PKO to było) Wartburga. Ani on ani ona nie mieli prawa jazdy. Nie mieli tez dzieci. Co niedzielę pan wypychał autko z garażu i przez pół dnia oboje go myli i pucowali z zewnątrz i wewnątrz.Śmietan pisze:I tu pojawia się pytanie, po co trzymać samochód jak się nie jeździ?
Rożne formy przyjmuje kult...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Śmietan
- dyrektor generalny
- Posty: 22661
- Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
- Lokalizacja: Floryda
Dolicz do tego jeszcze przegląd. Napraw, faktycznie nie będzie, ale co z utratą wartości? Wspomniany przeze mnie Polonez kosztował nowy... hmm... dajmy na to 25k złotych jako nówka. Ile po siedmiu latach był wart? Dwa, pięć, dziesięć tysięcy? Inwestycja jak cholera.crocidura pisze:Po to, że kosztuje tyle co nic... a opłatę za OC traktuje się hobbystycznie. Przy takich przebiegach naprawy są zbyteczne.
Nie zapominaj jednego - w czasach gdy Poldek był nowością natychmiast po zakupie (w oficjalnej sprzedaży) zyskiwał niebotycznie bo na giełdzie można go było "pchnąć" wielokrotnie drożej. Wówczas bywało, że cztero- pięcioletnie auto nadal było droższe na giełdzie niż nowe w sklepie...Śmietan pisze:Wspomniany przeze mnie Polonez kosztował nowy... hmm... dajmy na to 25k złotych jako nówka. Ile po siedmiu latach był wart? Dwa, pięć, dziesięć tysięcy? Inwestycja jak cholera.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
A ja dobrze. Szczególnie opowieści o pewnym Sekretarzu co to przez "słupy" wprowadził na giełdę samochodową jakąś astronomiczną (ponoć 100 w 5 lat) ilość nowych samochodów. Zawsze były to opowieści z refrenem: Ten to się "nachapał"... i nutką tęsknoty w głosieŚmietan pisze:Piotrek, te czasy to przez mgłę pamiętam
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- Rafał i Ania
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3056
- Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07
znam takiego też gościa , jeżdżą w podwójnej obsadzie , auto z tzw kurnikiem.Sten pisze:Będąc w serwisie, słyszałem rozmowę mechaników, że facet co miesiąc przywozi autko, które robi 30 tysięcy ... To jest ładny wynik. tysiak dziennie ...
w miesiącu 4 razy kółko W-wa - Madryt -W-wa.
auto po dwu letnim kredycie lub trzyletnim leasingu idzie w świat z licznikiem 400-600tys km.
W czerwcu widziałem się z nim Ducato V/2014 prawie 250tys km przebiegu
ano niestety kręcą.borowiak pisze:To jest charakterystyka mówiąca, jak w Polsce kręcą liczniki...... Toż to żart.....Rafał i Ania pisze:zresztą to dziwna charakterystyki 19 lat i 229tys km ?
kiedys jak jeszcze miałem kupić uzywane VW LT to w 2009 auto z 2005 miało niby 183tys km i holenderski przegląd po weryfikacji w VW i numerze VIN wyszło ponad 300.
Niestety może i kogoś sie krzywdzi myśląc moim sposobem ale generalnie jak auto jeździe przyjmujemy 50 tys km rocznie i więcej.
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
Po niemieckich drogach porusza się obecnie 45,1 mln samochodów osobowych. Wbrew pozorom ich średni wiek nie odbiega w drastyczny sposób od danych z polskiego rynku. Przeciętne niemieckie auto liczy sobie obecnie 9,2 lata. Wg najnowszych szacunków, w Polsce (dane CEPIK są w tej kwestii bardzo niewiarygodne z uwagi na tzw. "martwe dusze") średni wiek samochodu osobowego waha się obecnie miedzy 11 a 12 lat.
Czytaj więcej na http://motoryzacja.interia.pl/samochody ... gn=firefox
Czytaj więcej na http://motoryzacja.interia.pl/samochody ... gn=firefox
Ciekawy tekst. Wychodzi z niego, że Niemcy którzy są średnio 3x bardziej bogaci od nas, mają niewiele młodsze auta. Kto wie, czy po wprowadzeniu akcyzy na import aut, te proporcje się nie odwrócą.
A co powiecie o takiej jak ta Toyota: [...mod, link do sklepu]
Koniec roku i początek nowego to czas w którym salony chcą się pozbyć roczników. Można uzyskać spory rabat, bądź lepsze wyposażenie.
A co powiecie o takiej jak ta Toyota: [...mod, link do sklepu]
Koniec roku i początek nowego to czas w którym salony chcą się pozbyć roczników. Można uzyskać spory rabat, bądź lepsze wyposażenie.