Wyjątkowo niezdrowy kącik sportowy

Piękno lasu, czyste powietrze, zbiorniki wodne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Argon
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4576
Rejestracja: czwartek 13 sty 2011, 17:44
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: Argon »

góral bagienny pisze:To Ciebie prawdziwy sport nie interesuje???
Owszem, interesuje. Dla Ciebie prawdziwym sportem nie jest LM, olimpiada letnia lub zimowa, lekkoatletyczne mistrzostwa świata? Sportu na wysokim poziomie na pewno nie zobaczę na meczu "A-klasowym", ale każdą formę aktywności szanuję, choć nie muszę być jej bezpośrednim odbiorcą.
góral bagienny pisze:Założę się więc, że Ty nigdy nie próbowałeś uprawiać jakiejkolwiek sportowej dyscypliny

Byłem reprezentantem szkoły podstawowej i średniej w takich dyscyplinach, jak: piłka ręczna, koszykówka oraz biegi przełajowe. Z kolegami z pracy spotykamy się raz w tygodniu w dużej hali sportowej, gdzie namiętnie kopiemy piłkę. Poza tym regularnie, prawie każdego dnia po pracy jeżdżę rowerem (w sobotę lub w niedzielę z żoną przejeżdżamy przeciętnie około 50 km). Bardzo często biorę udział w spływach kajakowych na kaszubskich rzekach o charakterze rzek górskich. Regularnie jeżdżę w góry, by wspinać się lub zaglądać do jaskiń. W wieku 40+ przy wzroście 179 cm ważę 82 kg.

Nie siedzę z chipsami przed telewizorem, jeśli Ci o to chodzi.
... czasami mam wrażenie, że przeciętny Polak uważa, że jak jego sąsiad złamie nogę, to jemu się będzie lepiej chodzić. Kayah
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33747
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

No i świetnie. Chciałem Cię trochę sprowokować i jak widzę nieźle mi się udało! :wink:
Argon pisze:Dla Ciebie prawdziwym sportem nie jest LM
Nie! Piłka nożna to dla mnie już coś innego niż sport, coś z pogranicza cyrku, marnego teatru i ludycznej biesiady. To też powrót cywilizacji do epiki waśni plemiennych. Tylko mnie dobrze zrozum, chodzi mi o medialny wydźwięk tego widowiska i o jego całą socjologiczną otoczkę. Co wcale nie znaczy, że ze wstrętem wyłączam telewizor widząc kopaczy piłki. Wręcz przeciwne, często z wypiekami ciekawości śledzę to co się tam dzieje na boisku i w jego otoczeniu. Tylko że to jest taka"niezdrowa ciekawość". Kiedyś motłoch tak się zbiegał na rynek gdy mieli kogoś łamać kołem. :P
Tam, gdzie mieszkam kilkanaście lat temu chłopaki pod wodzą wuefisty skrzyknęli się, stworzli lokalny klub piłkarski i zgłosili do rozgrywek najniższej klasy. Przez trzy lata bawili się świetnie, awansowali bodaj o trzy klasy, odprawili z kwitkiem z PP drugoligowca...
Ale żeby grać wyżej to już trzeba było zainwestować w boisko, szatnie, kilku zawodników błąkających się pomiędzy okręgówką a trzecią ligą, czyli trzeba było znaleźć działaczy i sponsorów. Jedni i drudzy znaleźli się oczywiście migiem. Ba, zawitał w naszej dziurze sam pan prezes PZPN Listkiewicz i każdy z graczy podstawowych dostał od niego na pamiątkę piłkę! A jakiś czas później mecz na wyjeździe trzeba było dokończyć w strojach pożyczonych od gospodarzy, bo w przerwie komornik zajął stroje drużyny. Jeszcze pan sponsor wypłacił zawodnikom zaległe diety w przeterminowanych perfumach, bo był z tej branży, i było po naszej Galicji. :(
Boisko, na którym prawie każdy mieszkaniec gminy ileś czasu spędził w czynie społecznym, zaorano, część ogrodzono, założono oświetlenie i mamy "Orlika". No, dzieciaki mają, m.in. mój syn, który przeżywa tam pierwsze zauroczenie sportową rywalizacją. Ja cieszę się, że wymiarowego boiska nie mamy, bo cała historia pewnie by się powtórzyła jeszcze raz, tym razem dając lekcję wyczynowego "sportu" mojemu dziecku.
Dlaczego o tym tyle piszę? Ano dlatego, że uważam tę historię za modelową dla naszej piłki kopanej. Jak my chcielibyśmy mieć na dobrym poziomie zespoły ligowe jak liczy się tylko kasa? Ilości widzów na trybunach, czas reklamowy w tv, możliwość zbycia co lepszych zawodników za trzech dużo gorszych.
Żachnąłem się na stwierdzenie Kocurka że jakie państwo takie zespoły, chociaż w jakimś sensie ma rację. Jednak jestem uczulony na takie zwalanie winy za wszystko na państwo, czyli robiącą nam wciąż koło tyłka nieudolną władzę, o to obecnie powszechna praktyka wybielania siebie i pokazywania, że moja chata z kraja. A to jest zupełnie odwrotnie - za wszystkie potknięcia i kompromitacje odpowiada państwo, czyli tworząca go społeczność. Władze PZPN są w jakimś sensie odwzorowaniem władz państwa, a całą ta liga jest reprezentacją społeczeństwa. I, jak widać, nic nie pomoże wymian tych złych i nielubianych, na równych gości, do których chętnie się uśmiechamy. Za chwilę ci lubiani będą be i ulgą się ich pozbędziemy stawiając przed nowymi władzami te same cele - zreformować tę piłkę natychmiast, rozliczyć starych działaczy, bo to byli oszukujący nas Fryzjerzy-bis! Cel- najbliższy Mundial! I znowu będzie kicha...
Bo trzeba zmienić najpierw siebie aby wychować tak nasze dzieci by mogły naszym wnukom uczciwie opowiedzieć na czym polega sportowa rywalizacja.
To może weźmy się do roboty? Najbliższy cel - wyjście z grupy na Mundialu 2038.
Z przyczyn osobistych największy sentyment mam do LA. Tam się nie udaje, nie pajacuje, ciężko nie grać czysto, bo pracę łokciami na zakrętach zawsze sędziowie wyłapią kibolstwo nie grozi, bo kibolstwo jest tam, gdzie są emocje grupowe a nie trzymanie kciuków za pięć prób trójskoczka. Tylko jak dać motywację młodym do uprawiania tego sportu gdy nawet na zawodach rangi Mistrzostw Polski trybuny przypominają zaawansowany etap łysienia plackowatego, a co na zawodach rangi Mistrzostw Okręgu? Motywację odnajdują nieliczni i wcale nie ci, którzy mogliby odnosić w przyszłości największe sukcesy. Ale od czasu do czasu trafi się prawdziwa perła i pojawi się jakiś Jakub Krzewina. Co? Nic Wam nie mówi te nazwisko? Już niedługo! :roll:
Argon pisze:W wieku 40+ przy wzroście 179 cm ważę 82 kg.
Ja natomiast w wieku +50, a raczej -60 i identycznym wzroście o 50 kg więcej. Jakieś 35 lat temu, gdy ważyłem tyle co Ty obecnie, gwałtownie zaprzestałem uprawiania sportu. W ciągu jednej chwili legły w gruzach wszystkie moje młodzieńcze plany co do mojej przyszłości - AWF już nie wchodziło w grę. Trochę czasu musiało upłynąć zanim odnalazłem jakąś nową ścieżkę i zostałem leśnikiem. Sport to dla mnie już tylko wspomnienia i przeświadczenie, że jest czymś pięknym z czym każdy w młodości powinien się zetknąć. Prawdziwy, szlachetny sport wyczynowy, jako walka ze swoimi słabościami i nauka mądrej rywalizacji w życiu. Dlatego tak jestem uczulony na różne brudy i przekręty. I dlatego właśnie LM to dla mnie żaden sport. Tak zresztą jak i dzisiejsze kolarstwo, którego w młodości też ciut liznąłem.
A teraz lecę do telewizorni, bo już chyba zaczęła się transmisja z dzisiejszego etapu TdF! :lol:
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33747
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

:jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi:
WRESZCIE!!!
:jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi:
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
kolorowe kredki

Post autor: kolorowe kredki »

Dzisiejsze emocje na TdF mogą być porównywalne chyba tylko do zwycięstw Adama z jego pierwszego sezonu dominatora. Tyle, że były znacznie dłuższe :D
Transmisję oglądałem od 12. Przy panach sprawozdawcach i Majce nie wiem kiedy to minęło...
Majka ma szansę być najlepszym góralem, a przed kolarzami jeszcze Pireneje :wink:
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33747
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

kolorowe kredki pisze:Dzisiejsze emocje na TdF
To było jak "Szczęki" - Majka uciekał a Rekin go gonił! Dogoni, czy nie dogoni?
Nie dogonił bo Rafał miał sporo pary w tym uciekaniu, a Rekin nie był specjalnie głodny.
I bardzo dobrze, bo jakby zeżarł naszego Rafała na trzydzieści metrów przed metą to chyba bym się ze złości poryczał.
A tak to ulga jak po wylaniu się po czwartym piwie i tylko po co z tyłu głowy pojawia się swędzące pytanie - ciekawe na czym to chłopaki tak hasają po tych Alpach...?
Bo, że na czymś muszą jechać, to chyba pewne, co? 8)
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Hania
wiceminister
wiceminister
Posty: 30246
Rejestracja: czwartek 16 gru 2004, 00:00
Lokalizacja: Z-ec

Post autor: Hania »

Wielkie brawa dla Rafała! :brawo: :brawo: :brawo:
"Zielono mi, zielono w głowie,
zielone trawy obrastają mą skroń,
zielony mętlik, o którym nie powiem,
zielone me czoło ociera ma dłoń..."
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 169948
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Znaczy, cykliści górą ...
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
drwalnik
Admin
Admin
Posty: 77737
Rejestracja: wtorek 13 lip 2004, 00:00
Lokalizacja: z drewna
Kontakt:

Post autor: drwalnik »

... Rafał Majka wygrał 17. etap kolarskiego Tour de France ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
kolorowe kredki

Post autor: kolorowe kredki »

Jutro trzeba tylko obronić koszulkę w kropy :wink: Ale z tak podającym kopytem.... :roll:
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33747
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Co za kapitalna konsekwencja w realizacji obranej taktyki! Ile trzeba mieć wiary we własne siły i ufności w decyzje trenerów! Etap można wygrać, ale też można Wygrać, co właśnie zrobił Rafał Majka. Zwycięstwo w Alpach mnie zaskoczyło i cholernie ucieszyło, a dzisiaj to ja się po prostu wzruszyłem.
I ten gest dla publiki tuż przed metą... Tak się wjeżdża do historii kolarstwa1
Jutro, co by się nie działo, to Majka będzie na ustach całego kolarskiego świata. Od samego startu będzie decydowała się sprawa ostatecznego układu klasyfikacji górskiej. Ważniejsza jest tylko generalka, ale kto wie czy nie mniej spektakularna. Ja wierzę, ze Polak obroni tę koszulkę w grochy i że zrobi to tak, iż będzie się o nim wspominało przez dziesięciolecia, tak jak dziś Jaskułę.
Ale jutro to nie będzie koniec miłych akcentów, bo przecież Michał Kwiatkowski w czasówce może nas jeszcze wielce ucieszyć. :D
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Argon
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4576
Rejestracja: czwartek 13 sty 2011, 17:44
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: Argon »

Brawo Rafał Majka :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :spoko:
... czasami mam wrażenie, że przeciętny Polak uważa, że jak jego sąsiad złamie nogę, to jemu się będzie lepiej chodzić. Kayah
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33747
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Rafał Majka został przez sędziów wczoraj ukarany. Kara jak dla mnie kuriozalna. Musi zapłacić 50 franków szwajcarskich oraz straci 10 sekund i pięć punktów w klasyfikacji...sprinterskiej. :lol:
Wszystko za to, że złapał się za antenkę jadącego przed nim motocykla.
http://eurosport.onet.pl/kolarstwo/symb ... b8m02#play
To mi wygląda na jakiś spontaniczny wygłup gościa którego roznosi siła i emocje.
Dużo bardziej wyrafinowanie wykorzystał wyprzedzający jego i właśnie dogonionego
Giovanni Viscontiego motocykl podczas finałowego ataku. Raz, że wjechał w ten słynny powietrzny korytarz za pojazdem i wykorzystał jego ciąg, a po drugie skorzystał z chwilowego rozstąpienia się przed motorem durnych kibiców zalewających całą jezdnię. Ale tu oczywiście nie było żadnego przekroczenia przepisów, a tylko refleks i doświadczenie jak u starego wyjadacza.
http://eurosport.onet.pl/kolarstwo/tdf- ... lary/tphzv
Żeby tylko za co innego go nie ukarali, na przykład miesiąc po zakończeniu TdF... 8)
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105063
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Nie, no wyraźnie się odepchnął do przodu od tej "rury". Gdyby tylko kantem dłoni uderzył w nia to bym pomyślał, że daje znać kierowcy "uważaj, nie zajeżdżaj drogi!" ale gdy zaciska na rurze całą dłoń a następnie energicznie pociąga i odpycha się od niej...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33747
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Nie zrobił tego dłużej czy mocniej jak wszyscy, którzy pobierają napoje czy batony od jadącej w aucie ekipy i jeden taki gest w niczym mu nie pomógł, ale ponieważ jest to zabronione, to i go ukarali. No i ta kara na pewno nim wstrząsnęła, o ile w ogóle o niej się dowiedział.
No nie, na pewno się dowiedział, bo dziennikarze takiej gratki nie przepuszczą.
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
kolorowe kredki

Post autor: kolorowe kredki »

No i Majka zrobił to co do niego należało. Koszulka w czerwone grochy zdobyta w TdF to nie byle co. Wygrane etapy również.

Jutro etap przyjaźni, tym bardziej, że w sobotę czasówka. Liczę, że Kwiatkowski na niej ładnie pojedzie. :)
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33747
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Majka ładnie dziś zawalczył i dokonał tego, co należało. Dzięki tremu przebojem i z zaskoczenia wszedł do historii TdF jako Polak, który najwięcej zdziałał w tej legendarnej imprezie. Piasecki, Baranowski i Jaskuła zostali krok za nim!
Jutro pewnie nic wielkiego nie będzie się działo, ale mnie marzy się że któryś z pretendentów do końcowego pudła (oczywiście do dwóch jego niższych stopni) zaszaleje jutro, postawi wszystko na jedną kartę i spróbuje niespodziewanie walczyć przed czasówką. Niby na czasówce można najwięcej stracić i zyskać, więcej niż na długim nawet płaskim etapie, no ale jak jeden będzie brykał to i konkurencie przed jazdą indywidualną nie odpoczną sobie jak każdy dziś deklarował.
No, ale do tego w dobie słuchaweczek i jazdy zespołowej potrzebna byłaby jeszcze jakaś sprzyjająca aura - zwłaszcza wiatr albo i deszcz siekący z boku. :P
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
kolorowe kredki

Post autor: kolorowe kredki »

Oj, mam inne zdanie. Największy sukces wg mnie na TdF osiągnął Jaskuła. Przede wszystkim walczył nie byle z kim bo z samym Indurainem i Romingerem. Zajął w 93 trzecie miejsce, a mógł zająć lepsze tylko przekalkulował. Jechał oszczędzając Induraina bo miał "obiecane" przejście do Banesto. Później okazało się, że go wyportkowali....
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33747
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Tak, tylko że to są rozważania fachowca, kogoś o zdecydowanie większej wiedzy od większości, czyli łykaczy statystyk. A za kilka lat gazety będą przypominać, ze Majka wygrał dwa najtrudniejsze, górskie etapy i zdobył słynną koszulkę od pidżamy, a Jaskuła kiedyś, kiedyś był co prawda na pudle w Paryżu, ale wygrał jeden etap, no i nie był najlepszym góralem.
Ale oczywiście, przyjmuję Twoje argumenty.
Bardzo jestem ciekaw dalszej kariery Majki, bo zdarzyć się może niemal wszystko - od sromoty koksiarza po glorię tryumfatora Wielkiego Touru.
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Argon
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4576
Rejestracja: czwartek 13 sty 2011, 17:44
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: Argon »

kolorowe kredki pisze:Koszulka w czerwone grochy
góral bagienny pisze:zdobył słynną koszulkę od pidżamy
... wszystko fajnie, tylko te grochy są dla mnie obciachowe ... lepsza koszulka jednolitego koloru ...
... czasami mam wrażenie, że przeciętny Polak uważa, że jak jego sąsiad złamie nogę, to jemu się będzie lepiej chodzić. Kayah
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33747
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Argon pisze:te grochy są dla mnie obciachowe
Ktoś to wymyślił i teraz wszyscy się biją o możliwość doświadczenia takiego obciachu. :lol:
A wymyślił to bardzo fajnie, jak na Francuza przystało. Oni pięknie mieszają groteskę z patosem, że wspomnę o słynnym Orderze Podwiązki. Dla mnie ta koszulka górala nawiązuje do stroju Pierrota i Arlekina, i to jest sympatyczne. Dziś tak uważam, bo kiedyś to oczywiście zżymałem się i kpiłem. :]
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
ODPOWIEDZ