mieszkania LP - rozwiązania na przyszłość
Moderator: Moderatorzy
mieszkania LP - rozwiązania na przyszłość
tak sobie ostatnio przeczytałem pewno ostatni Las Polski - ten w którym pojawiają się artykuły na temat przyszłości mieszkań zakładowych w LP, lesniczówek itp
..mhm...że tak powiem - jestem z lekka zdziwiony tak delikatnie pisząc - co niektóre postulaty związkowców mnie mocno zaskoczyły - nie ukrywam na minus:
pierwszy przykład z brzegu - "ustalić ekwiwalent dla pracowników za opuszczenie mieszkania funkcyjnego czy niezbędnego"
"pracownicy SL, którzy nie mogą wykupić zajmowanych lokali mieszkaniowych, opusczając je w związku z odejciem na emeryturę, powinni otrzymać grtyfikację, np. wg wyceny zajmowanego lokalu, z zastosowaniem ulg wynikających z lat pracy, co zmowtywuje ich do opuszczenie lokalu"
nie wiem jak innym - ale mnie ręce opadają - normlanie PRL BIS do kwadratu - kiedy raz na zawsze odetniemy się od takich rzeczy (mam na myśłi działaczy ZZ i władz LP) ? a za 30 lat będą lasy wypłacać dzisiajszym młodym ekwiwalent z tytułu niedostanie ekwiwalentu dzisiaj ?
jest pewien problem z tą substancją mieszkaniową - ale myślę da się to zrobić na bardziej zdrowych zasadach
pozdrawiam
..mhm...że tak powiem - jestem z lekka zdziwiony tak delikatnie pisząc - co niektóre postulaty związkowców mnie mocno zaskoczyły - nie ukrywam na minus:
pierwszy przykład z brzegu - "ustalić ekwiwalent dla pracowników za opuszczenie mieszkania funkcyjnego czy niezbędnego"
"pracownicy SL, którzy nie mogą wykupić zajmowanych lokali mieszkaniowych, opusczając je w związku z odejciem na emeryturę, powinni otrzymać grtyfikację, np. wg wyceny zajmowanego lokalu, z zastosowaniem ulg wynikających z lat pracy, co zmowtywuje ich do opuszczenie lokalu"
nie wiem jak innym - ale mnie ręce opadają - normlanie PRL BIS do kwadratu - kiedy raz na zawsze odetniemy się od takich rzeczy (mam na myśłi działaczy ZZ i władz LP) ? a za 30 lat będą lasy wypłacać dzisiajszym młodym ekwiwalent z tytułu niedostanie ekwiwalentu dzisiaj ?
jest pewien problem z tą substancją mieszkaniową - ale myślę da się to zrobić na bardziej zdrowych zasadach
pozdrawiam
Sprzedać to najmniejszy problem.
Problemem do samego końca będzie ta nierówność, że jedni nabędą na własność nieruchomość za śmieszne niekiedy pieniądze bez przymusu kredytowego a drudzy, którzy pełnili takie same funkcje w firmie za nabytą / wybudowaną nieruchomość będą płacić słone raty kredytu przez dziesięciolecia. Niby sobie na spotkaniach ręce podadzą ale jeden będzie myślał o drugim "frajer bo stary mu nie sprzedał" a drugi o pierwszym "cwaniak co sobie załatwił ze starym".
Problemem do samego końca będzie ta nierówność, że jedni nabędą na własność nieruchomość za śmieszne niekiedy pieniądze bez przymusu kredytowego a drudzy, którzy pełnili takie same funkcje w firmie za nabytą / wybudowaną nieruchomość będą płacić słone raty kredytu przez dziesięciolecia. Niby sobie na spotkaniach ręce podadzą ale jeden będzie myślał o drugim "frajer bo stary mu nie sprzedał" a drugi o pierwszym "cwaniak co sobie załatwił ze starym".
Teo pisze:Sprzedać to najmniejszy problem.
Problemem do samego końca będzie ta nierówność, że jedni nabędą na własność nieruchomość za śmieszne niekiedy pieniądze bez przymusu kredytowego a drudzy, którzy pełnili takie same funkcje w firmie za nabytą / wybudowaną nieruchomość będą płacić słone raty kredytu przez dziesięciolecia. Niby sobie na spotkaniach ręce podadzą ale jeden będzie myślał o drugim "frajer bo stary mu nie sprzedał" a drugi o pierwszym "cwaniak co sobie załatwił ze starym".
Czy Pana Idol to:
a) J.K.
b) J.K-M.
c) inny
?
P.S. Osobiście uważam się za CWANIAKA/KOMBINATORA/SZCZĘŚCIARZA etc. (co tam najgorsze), bo:
1) kupiłem z zasobów
2) buduję (z kredytem)
3) posiadam mieszkanie w W-wie
4) jestem właścicielem działek budowlanych pod zabudowę
NO NI JAK NIE PASUJĘ DO PGL LP I DO TEGO ABY BYĆ LEŚNIKIEM SUMIENNIE WYPEŁNIAJĄCYM OBOWIĄZKI...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
kiedyś trzeba się w końcu od tego odciąć - jak się będzie wstecz patrzeć to nigdy nie będzie "po równo"
równość to może jest ale w innym świece
dla mnie to jakiś absurd z tym odszkodowaniem - ekwiwalentem - ktoś mieszkał za darmo - a teraz ma dostać jeszcze za to $ że łaskawie opuści nie swój lokal???? mógł budować jak inni i tyle......
naprawdę mogłyby się ZZ zając bardziej potrzebnymi i realnymi zadaniami.
równość to może jest ale w innym świece
dla mnie to jakiś absurd z tym odszkodowaniem - ekwiwalentem - ktoś mieszkał za darmo - a teraz ma dostać jeszcze za to $ że łaskawie opuści nie swój lokal???? mógł budować jak inni i tyle......
naprawdę mogłyby się ZZ zając bardziej potrzebnymi i realnymi zadaniami.
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3782
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
nie. nie zajmą się niczym innym, bo większość mających coś do powiedzenia związkowców ma kilka lat do emerytury... i to jest dla nich palący problem.
Nie równo będzie zawsze...
... są nadleśnictwa gdzie mieszkań zbędnych już dawno nie ma.... a gdy było to było to kilka-kilkanaście sztuk i rozeszły się jak świeże bułeczki. Reszta pracujących tam też z chęcią kupiłaby coś, lecz nie ma co.
... są nadleśnictwa które mieszkania jeszcze mają... ale są to rudery przez wiele lat nie remontowane lub w budynkach wielorodzinnych z dala od cywilizacji z różnymi prawnymi ułomnościami i nie ma na nie chętnych.
... są nadleśnictwa gdzie mieszkania są jeszcze, ładne, nowe - bo niedawno budowane, lub generalnie remontowane budynki. W dwóch poprzednich opcjach o budowie nowych mieszkań nikt nie słyszał od kilkunastu lat.
A do tego dochodzi głos np. leśniczego z Trzciela który uważa, że należy się mu bo kiedyś go nie było stać na Rubina. A tym którzy pracują nieco mniej nie należy się bo oglądali Elemisa? Ci którzy zaczynają pracę nie dostaną mieszkania/domu z podwórkiem (o przepraszam - mają jakiś ekwiwalent który im ma to wyrównać, który wszedł do pensji początkowej, za równowartość tego ekwiwalentu ani się mieszkania nie wynajmie, ani kredytu na niego nie spłaci...) bo przecież Rubina to nawet nie widzieli na oczy i żyją w dobrobycie w porównaniu do leśniczego z Trzciela na początku kariery.
strona 2
Moje zdanie:
Zakończyć co się zaczęło i ustaliło (zbyć mieszkania uznane do tej pory za zbędne, bez cyklicznego powracania do tematu i zaliczania coraz to nowych mieszkań do tej puli). Pozostałe utrzymywać jeśli są przydatne i wynajmowane. A jak nie to zawsze można wymienić na grunty gminne/agencyjne, na których można prowadzić gospodarkę leśną.
Jeśli budujemy nowe mieszkania... to nie może być mowy o zbędnych...
Nie zgadzać się na żadne nowe ekwiwalenty żadne odprawy itd. Bo jeśli ktoś przez 40 lat mieszka w służbowym mieszkaniu - to przechodząc na emeryturę może mieć sentyment ale jest świadomy ze to służbowe mieszkanie.
Zająć się tematem uzależnienia odpraw emerytalnych od opuszczenia mieszkań służbowych przez odchodzących na emeryturę pracowników. (chyba ze źle pojmuję i już to tak funkcjonuje i eliminuje temat eksmisji i przepychanek prawnych)
Nie równo będzie zawsze...
... są nadleśnictwa gdzie mieszkań zbędnych już dawno nie ma.... a gdy było to było to kilka-kilkanaście sztuk i rozeszły się jak świeże bułeczki. Reszta pracujących tam też z chęcią kupiłaby coś, lecz nie ma co.
... są nadleśnictwa które mieszkania jeszcze mają... ale są to rudery przez wiele lat nie remontowane lub w budynkach wielorodzinnych z dala od cywilizacji z różnymi prawnymi ułomnościami i nie ma na nie chętnych.
... są nadleśnictwa gdzie mieszkania są jeszcze, ładne, nowe - bo niedawno budowane, lub generalnie remontowane budynki. W dwóch poprzednich opcjach o budowie nowych mieszkań nikt nie słyszał od kilkunastu lat.
A do tego dochodzi głos np. leśniczego z Trzciela który uważa, że należy się mu bo kiedyś go nie było stać na Rubina. A tym którzy pracują nieco mniej nie należy się bo oglądali Elemisa? Ci którzy zaczynają pracę nie dostaną mieszkania/domu z podwórkiem (o przepraszam - mają jakiś ekwiwalent który im ma to wyrównać, który wszedł do pensji początkowej, za równowartość tego ekwiwalentu ani się mieszkania nie wynajmie, ani kredytu na niego nie spłaci...) bo przecież Rubina to nawet nie widzieli na oczy i żyją w dobrobycie w porównaniu do leśniczego z Trzciela na początku kariery.
strona 2
Moje zdanie:
Zakończyć co się zaczęło i ustaliło (zbyć mieszkania uznane do tej pory za zbędne, bez cyklicznego powracania do tematu i zaliczania coraz to nowych mieszkań do tej puli). Pozostałe utrzymywać jeśli są przydatne i wynajmowane. A jak nie to zawsze można wymienić na grunty gminne/agencyjne, na których można prowadzić gospodarkę leśną.
Jeśli budujemy nowe mieszkania... to nie może być mowy o zbędnych...
Nie zgadzać się na żadne nowe ekwiwalenty żadne odprawy itd. Bo jeśli ktoś przez 40 lat mieszka w służbowym mieszkaniu - to przechodząc na emeryturę może mieć sentyment ale jest świadomy ze to służbowe mieszkanie.
Zająć się tematem uzależnienia odpraw emerytalnych od opuszczenia mieszkań służbowych przez odchodzących na emeryturę pracowników. (chyba ze źle pojmuję i już to tak funkcjonuje i eliminuje temat eksmisji i przepychanek prawnych)
Tego akurat zgodnie z prawem zrobić nie można.crocidura pisze:uzależnienia odpraw emerytalnych od opuszczenia mieszkań służbowych
... Prawa do odprawy nie można w przepisach wewnętrznych w żaden sposób ograniczyć w porównaniu z Kodeksem pracy - np. wskazując w przepisach płacowych, że prawo do odprawy będzie uwarunkowane przepracowaniem określonego czasu u danego pracodawcy lub też nienagannym wykonywaniem obowiązków. Takie postanowienia będą nieważne. Można natomiast w przepisach zakładowych przyznać wyższą odprawę. ...
Źródło: http://personelodadoz.pl/zwolnienia/odp ... owiedziach
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
A najlepiej to zdanie brzmi w ustach tych, którzy już są dawno po podpisaniu aktu notarialnego z Nadleśniczym.rozczeniowa postawa z prl co niektórym mocno jeszcze została we krwi
Ci co kupili - owszem, "bo należało mi się", "bo za te 40 lat pracy", "a po co to już nadleśnictwu", "To było w końcu korzystne tak naprawdę dla firmy a nie dla mnie/nas"
Ci co nie kupili - oczywiście dobrze że im nie sprzedano, z jakiej racji mają dostawać prezenty za 5% wartości jak tak samo pracowali jak inni, bo reszta ludzi bierze kredyty na 30 lat, mogli myśleć wcześniej i się wybudować, żyją PRL-em i roszczeniami, w głowach poprzewracane, itp.
Ja nie żałujęprzykro mi...
Jak równość to równość - sprzedać resztę zbędnych nieruchomości na przetargach otwartych, cena wyjściowa - według pełnej rynkowej stawki. Przecież ekonomicznie im większa przebitka tym lepiej dla sprzedającego.kiedyś trzeba się w końcu od tego odciąć - jak się będzie wstecz patrzeć to nigdy nie będzie "po równo"
równość to może jest ale w innym świece