Rzecz w tym, że zycie różnie sie układa i często nasze działania nie potwierdzone sa naszymi chęciami ale jakimś przymusem Ja np. na lesnictwo dostałam sie po roku studiowania fizyki. Ze względu na sytuacje rodzinną szybko musiałam zacząć radzić sobie sama! W pewnym momencie miałam dwie prace ( w barze i Hostelu ) i studia! No i zaczęło się! Brak snu, kolejne nie zaliczone kolokwium, a później egzamin, no i spadłam rok niżej Ale cóż gdybym nie miała pieniędzy to wogóle bym nie mogła studiować, więc trzeba było dokonac jakiegoś kompromisowego wyboru Życie w Krakowie wcale nie jest tanie, a jak juz przychodzą terenówki, to można popaść w totalne zadłużenia, a później trzeba to odpracować Mam przyjaciela! Świetny człowiek i doskonały leśnik Miał zapał i potrzebe studiowania wyraźnie tego kierunku No cóż! Nie miał zapłaconego akademika, a chyba ze 4 miesiące, z domu kasy nie dostawał, nie miał możliwości wzięcia kredytu studenckiego i co???? I siedzi od dwóch lat w Irlandii i męczy się chłopak, a każdy jego list kończy się słowami..." ah te moje polskie lasy...kiedy i czy wogóle ja do nich wróce" Rzecz w tym, że jak sie jeszcze jest w szkole średniej to człowiek ma wszystko na talerzu podane i nawet sam talerz, a jak już się z domu wychodzi, to zaczynają sie problemy... I uiwrzcie mi, że w realiach życia, nie wystarczy kochać leśnictwa, żeby skończyć studia...czasem życie sie dużo bardziej komplikuje No cóż, nikt nie powiedział, że będzie łatwo To taka przestroga dla tych wszystkich marzycieliborodziej pisze:Co do zdawalności - bardzo różnie w różnych latach na różnych WL. Zaczynając w 1989 r. dostało nas się 120. W 1993 r. w tzw. terminie dyplomy uzyskało ok. 75 osób (razem z tymi co doszli). W ciągu tych 5 lat wielu przeszło na inne wydziały, część zrezygnowała, część wzięła dziekanki i przedłużyła okres studiowania, a byli i tacy, co za granicę wyjechali.
Powiem tak - statystyka z reguły zamydla obraz. Zasadniczo jak masz zacięcie do leśnictwa i studiowania - dotrwasz do końca bez problemu (czego życzę serdecznie)
Studia a praca i przetrwanie
Moderator: Moderatorzy
- Patrycja_23
- podleśniczy
- Posty: 402
- Rejestracja: poniedziałek 12 cze 2006, 17:23
Chciałbym tu leżeć w górskiej niszy
Niech mi katedrą będą drzewa
I niech tłum przyjdzie... Nie! Nie ludzi!
I niech w koronach cicho śpiewa...
I niech mi las wypije oczy
Gdy będę leżał w jego cieniu
Niech się nadzieją rozgałęziam
A troskę w szarą korę zmieniam
A ten co błądząc pośród życia
Nie znalazł jeszcze w nim swej drogi
Odnajdzie kiedyż moje serce
Jak krwawi jesieniami głogi
Niech mi katedrą będą drzewa
I niech tłum przyjdzie... Nie! Nie ludzi!
I niech w koronach cicho śpiewa...
I niech mi las wypije oczy
Gdy będę leżał w jego cieniu
Niech się nadzieją rozgałęziam
A troskę w szarą korę zmieniam
A ten co błądząc pośród życia
Nie znalazł jeszcze w nim swej drogi
Odnajdzie kiedyż moje serce
Jak krwawi jesieniami głogi
- borodziej
- dyrektor regionalny
- Posty: 10250
- Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
- Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
- Kontakt:
Tak, dużo w tym racji. Byt kształtuje świadomość.Patrycja_23 pisze:I uiwrzcie mi, że w realiach życia, nie wystarczy kochać leśnictwa, żeby skończyć studia...czasem życie sie dużo bardziej komplikuje No cóż, nikt nie powiedział, że będzie łatwo To taka przestroga dla tych wszystkich marzycieli
Kiedyś o robotę studencką nie było trudno - jak nie sprzątanie przystanków, to zakładanie trawników albo rozładowywanie tirów. Tak, wtedy ta praca była. Teraz może trudniej (nie mam pojęcia).
Mi się udawało bidy nie zaznać. Stypę otrzymywałem, mama dołożyła od siebie, coś tam na boku zarobiłem. Potem jak już miałem własny komputer (1991-92 rok!) to już był przypływ floty że hoho. Tak było 15 lat temu.
A teraz? Kto napisze jak teraz z dodatkową pracą dla studentów? Jest czy jej nie ma? A jak jest, czy dobrze płatna?
Jeżeli chodzi o prace dla studenów, jest(choć zależy od miasta),ale trzeba sie wiele naszukać. Studentów chętniej zatrudniają,ponieważ firmy mają znizki. Prędzej znajdziemy prace w agencjach pracy tymczasowej, badz innych firmach pośredniczących w zdobywaniu pracy. Zarobki nie są powalajace, ale jak na nasze życie można domowy budżet odciazyc. Zalezy od pracy (w agencjach pośredniczacych jest mniej niż praca na własna reke). Praca jaką dostajemy jest najczesciej w hipermarketach jako osoba układająca towar (często w nocy),siedząca przy kasie, roznoszenie ulotek reklamowych jest rozchwytywane przez studentów(troche sie nachodzic trzeba,bądz nastać) ,faceci jako ochroniarze, rozwożący pizze lub przesyłki rowerem.Wymagania tez są czasem w formularzach dość wysokie, najlepiej prawo jazdy kat.B, znajomość jakiegoś jezyka(choć to zależy od firmy). W zaleznosci od wpisanych wymagań jesteśmy "przekierowywani". Znam niektóre osoby,którzy jako studenci zaczęli pracować czesto zarywając noce lub weekendy znacznie w trakcie tej pracy awansowali,pracując jako osoby pracujace w innym zawodzie niż ich kierunek studiów.Zdarza sie,ze niektórzy rezygnuja z pracy w pośredniaku w trakcie pracy, a zatrudniaja sie jako osoby już samodzielnie (na własna reke tam gdzie pracuja) i pensja juz jest jak "normalnego" pracownika(mogę sie mylić-pojęcie wzgl) . Niektórzy dostają liczbe godzin do odpracowania w tygodniu, nastepnie(zalezy od pracodawcy) można to odrobic w weekend,w nocy itd. Może inne osoby pracują na innych zasadach, ja opisałem z autopsji i z opowiadań znajomych.
- formicarufa
- leśniczy
- Posty: 919
- Rejestracja: poniedziałek 26 wrz 2005, 18:30
- Lokalizacja: Z drogi.........
każdy kto dostał się na sggw- jeśli ma kłopot z kasą nich się nie martwi, przez okres studiów zaraobić można więcej niż początkujący leśniczy pracując w weekendy, poza tym uczelnia daje naprawdę ogromne możliwości wyjazdów na "praktyki studenckie" gdzie można zarobic przez 3 miesiące spokojnie na dwa lata studiów, szczególnie polecam norwegie
- Patrycja_23
- podleśniczy
- Posty: 402
- Rejestracja: poniedziałek 12 cze 2006, 17:23
Ja o pracy na studiach wiem więcej niz mi sie samej wydaje hehehe... Rzecz w tym, że chcieć znaczy móc ale trzeba pamiętać też, że studenciaki to niezłe mięsko do wykorzystania finansowego Tak więc trzeba znac swoja wartość Oczywiście smak rośnie w miarę jedzenia, więc szczególnie wazna jest znajomość języka, a im więcej języków znasz, tym lepszą prace i płace dostaniesz Dużo zależy także od szczęścia i Twojego uparcia, oraz oddania samej pracy Zaczynasz jako portier, kończysz jako "menage" ( tak było w moim przypaku, tyle, że ja nie kończę ) Później stajesz się coraz bardziej pożądany na rynku !!! Masz staż, znasz język i umiesz rozmawiac z ludźmi , jesteś świetnym pracownikiem i organizatorem:) Poza tym w sezonie można nieźle dorobić na ogródkach i powiem szczerze, że nawet niezłą kasę , bary, knajpy, hehehe... markety (niepolecam), opiekunki do dziecka, co ambitniejsi chłopcy pracują w biurach geodezyjnych Naprawdę chcieć znaczy móc i w rozmowach o pracę warto czasem nadciągnąć swoje kwalifikację
ja jestem taką osobą , a poza tym znam osoby, które jak zaczęły pracę na studiach, tak studia już skończyli i nie pracują w zawodzie ale bardziej w kierunku pracy, którą dorywczo podczas studiów złapali i teraz całkiem dobrze sobie radzą Stety albo niestety, nie zawsze układa sie po naszej myśli, a i tak jest dobrzemavericksn pisze:Znam niektóre osoby,którzy jako studenci zaczęli pracować czesto zarywając noce lub weekendy znacznie w trakcie tej pracy awansowali,pracując jako osoby pracujace w innym zawodzie niż ich kierunek studiów.
Chciałbym tu leżeć w górskiej niszy
Niech mi katedrą będą drzewa
I niech tłum przyjdzie... Nie! Nie ludzi!
I niech w koronach cicho śpiewa...
I niech mi las wypije oczy
Gdy będę leżał w jego cieniu
Niech się nadzieją rozgałęziam
A troskę w szarą korę zmieniam
A ten co błądząc pośród życia
Nie znalazł jeszcze w nim swej drogi
Odnajdzie kiedyż moje serce
Jak krwawi jesieniami głogi
Niech mi katedrą będą drzewa
I niech tłum przyjdzie... Nie! Nie ludzi!
I niech w koronach cicho śpiewa...
I niech mi las wypije oczy
Gdy będę leżał w jego cieniu
Niech się nadzieją rozgałęziam
A troskę w szarą korę zmieniam
A ten co błądząc pośród życia
Nie znalazł jeszcze w nim swej drogi
Odnajdzie kiedyż moje serce
Jak krwawi jesieniami głogi
... "ogródki" i wykończeniówka to naprawdę dobry pieniądz, jak sie dobrze ustawić ... przy dobrych wiatrach pensyjka doświadczonego leśniczego ...Patrycja_23 pisze:Poza tym w sezonie można nieźle dorobić na ogródkach i powiem szczerze, że nawet niezłą kasę
... gorzej poza "sezonem" - ale wtedy praca biurowa, hurtownie itp. itd. ...
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
W tym problem,ze trzeba trafic dobrą ofere i nieźle szukac
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
Ja tam nie miałem problemów ze znalezieniem roboty!
Kumpel mnie wkręcił i teraz wycinam sobie w wolnych chwilach drzewka w Kraku lub w jego okolicach Do tego dochodzą ogródki itp!Taka to firma wielobranżowa u Jacka Jak ktoś chce w niej pracowac to dajcie znać(papiery pilarza mile widziane). Nie ma tu określonych dni w które sie pracuje(jak ci pasi to robisz)Kokosów nie ma ale jak na dorywczą robotę dla studenta leśnictwa to jest ok!
Kumpel mnie wkręcił i teraz wycinam sobie w wolnych chwilach drzewka w Kraku lub w jego okolicach Do tego dochodzą ogródki itp!Taka to firma wielobranżowa u Jacka Jak ktoś chce w niej pracowac to dajcie znać(papiery pilarza mile widziane). Nie ma tu określonych dni w które sie pracuje(jak ci pasi to robisz)Kokosów nie ma ale jak na dorywczą robotę dla studenta leśnictwa to jest ok!
Ja tak mam w rodzinie. Denerwujące czasem z tego wzgledu jak mnie sie pytaja po co , na co,dlaczego przesadzic, jak obciac, to potem jak coś nie wyjdzie, często z przyczyn atmosferycznych to jest "A widzisz, ty tak kazałeś zrobić"Mietol pisze:Raz komuś coś wytniesz, posadzisz i już Cię ktoś poleci
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
TrzebaMietol pisze:Niestety! Z tym sie trza liczyć!
To sie tyczy nie tylko wycinki,sadzenia, pielęgnacji itp. Tak jest ze wszystkimi usługami
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140