tak, bo musiał zaplanować wykonanie pracy, zrobić zlecenie i na jego podstawie pokazać ZUL gdzie ma robić... planowanie było.Fichtel pisze:Ludziska!!!
dlaczego mówicie o ZAPLANOWANIU?!?!
a PTW, PTP i PR "planuje" się do pododdziału/wydzielenia?
Tyle że ja nie wierzę, ze tu ktokolwiek na podstawie jakichkolwiek dowodów z SILP karę wymierzył. Sądzę, że danych takich nie było - o czym mówię od początku.
spróbuj odnieść "PTW, PTP i PR" na działkę rolną jeśli czepiasz się czynności nieplanowanych w ramach samego SILPu - bez planowania i głupoty DT moim zdaniem się nie da... ale ja mały trybik, robaczek, nic nie znaczący.
no i złamał prawo, bo jak słusznie naprowadzono mnie na forum nawet na złamane drzewo niezbędna jest decyzja - i nikt (nawet straż pożarna bez zagrożenia życia i mienia) nie ma prawa sobie sprzątaćFichtel pisze:(sytuacja czysto hipotetyczna)
Wieje wiatr => łamie drzewo => działka właśnie jak omawiana => Leśniczy "sprząta" - odbiera przygodne zgodnie z lokalizacją, bo jest kontrola i sprawdzają pnie i legalność pozyskania.
Drzewo było złamane ale po uprzątnięciu pozostaje pniak...
wszystkie ustawy są równorzędne - chyba że ich treść podaje że któraś ma pierwszeństwo. Te na które się powołujesz nie są sprzeczne - za to ustawa o lasach nie działa na gruncie rolnym. Papuga poległ jak gołąb trafiony z wiatrówki....Fichtel pisze:Papuga podeprze to jeszcze "zarządzaniem majątkiem skarbu państwa" i doda, że PGL LP i Gminy działają w oparciu o Ustawy, więc są to akty prawne o równoprawne (jeden nie jest wyżej sytuowany od drugiego) i BĘC!!!
Jak chciał zabezpieczyć to winien wartę straży leśnej z leśniczym wyznaczyć - nie łamać prawo. Następnie z wnioskiem u burmistrza (prezydenta miasta) się zjawić i na kolanach prosić o pilne wydanie decyzji, bo ludzie w terenie majątek Skarbu Państwa zabezpieczają zamiast w domu z żoną marchewkę siać.Fichtel pisze:Mało tego doda, że Nadleśniczy zabezpieczył majątek w/w SP i nie dopuścił do jego deprecjacji czy nawet kradzieży...
A zresztą co tu pisać - co ja adwokat
Z takimi radami jako adwokat na wino marki Amarena byś nie zarobił. (wybaczcie tą pseudoreklamę)