Pozostałości pozrębowe

Drewno, klasyfikacja, pomiar, obrót, sprzedaż drewna...

Moderator: Moderatorzy

zapleśniony
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: czwartek 12 gru 2013, 23:01

Pozostałości pozrębowe

Post autor: zapleśniony »

Witam. O ile dobrze pamiętam od 2004 roku w Lasach Państwowych wprowadzono zakaz wypalania pozostałości pozrębowych. Czy pamiętacie może jak tłumaczono wprowadzenie tego zakazu?
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105213
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

zapleśniony pisze:Czy pamiętacie może jak tłumaczono wprowadzenie tego zakazu?
Dobrem przyrody mi tłumaczono...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

zapleśniony
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: czwartek 12 gru 2013, 23:01

Post autor: zapleśniony »

Piotrek pisze:Dobrem przyrody mi tłumaczono...
ale czy nie szkodzimy jej bardziej pozostawiając gałęzie czy zrębki na zrębach?
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67330
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Na pewno nie. Wszak pozostałości rozkładając się użyźniają zrąb stopniowo uwalniając produkty rozkładu do gleby. Młode drzewka w czasie rozbudowy systemu korzeniowego są dzięki temu zasilane w składniki odżywcze. W odpadach bytują różniste organizmy, zwały gałęzi stanowią miejsce schronienia przed zimą i drapieżnikami dla drobnych zwierząt...
Pozostawienie gałęzi nie jest szkodliwe dla lasu.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105213
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

zapleśniony, a jak się dzieje w naturze? W takich lasach deszczowych? Pozostałości po drzewach (już to uschłych, już to powalonych wiatrami) się spalają czy pozostają na glebie i rozkładają?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

zapleśniony
początkujący
początkujący
Posty: 21
Rejestracja: czwartek 12 gru 2013, 23:01

Post autor: zapleśniony »

Piotrek nie porównujmy lasów naturalnych z lasami gospodarczymi.
Część masy rozkłada się naturalnie, ale część pozostaje spalona. Ogień też jest czynnikiem naturalnym.

Czyli mam rozumieć że zakaz wprowadzono tylko i wyłącznie dla powolnego rozkładu drewna?

Capricorn pisze:Pozostawienie gałęzi nie jest szkodliwe dla lasu.
A co z zagrożeniem pożarowym, czy suche gałęzie nie stanowią zagrożenia pożarowego? Co z szeliniakiem którego zapach żywicy wabi na uprawy?
11
wiceminister
wiceminister
Posty: 30737
Rejestracja: środa 15 paź 2003, 00:00

Post autor: 11 »

suche gałęzie stanowią zagrożeniei trzeba sobie z tym jakos radzić.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67330
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

zapleśniony pisze:nie porównujmy lasów naturalnych z lasami gospodarczymi.
A dlaczego nie? Przecież powinniśmy tak gospodarować, by starać się wykorzystać to co natura sama pokazuje. Pożary i owszem zdarzają się na mniejszych, czy większych powierzchniach, ale to jest margines, a nie norma. Spalanie powoduje powstawanie innych związków niż przy naturalnym rozkładzie, ponadto związki te powstają na małym obszarze - wyłącznie powierzchnia ogniska, w dodatku ulegają łatwemu wmywaniu do głębszych warstw gleby, by po krótkim czasie ulec całkowitemu wypłukaniu. Powolny rozkład pozwala na sukcesywne uwalnianie materii do gleby.
Szeliniak nie jest problemem, gdy stosuje się przelegiwanie zrębów. Obecnie często stosowane. Natomiast zagrożenie pożarowe (jak pokazuje doświadczenie prawie dziesięcioletnie) nie wzrosło. Pożarów jest tyle ile wcześniej. Choćby dlatego, że i idiotów podpalających las nie przybyło. Natomiast same kupki/wałki ułożone z gałęzi ulegają szybkiemu obniżeniu, a od spodu w okresie wiosennym rozpoczynają się procesy gnilne powodujące dalsze obniżanie się wysokości pryzm.
To tak w skrócie, bo o wyższości naturalnego rozkładu można sporo się rozpisywać. Tak z punktu widzenia gospodarki leśnej (wzdłuż pryzm nie orzesz, więc masz naturalne szlaki zrywkowe po jakimś czasie), dajesz miejsce schronienia zwierzętom, wreszcie pozostawiasz miejsce, w którym reducenci mają swoją niszę. Jak pisałem można sporo o tym gadać...
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22760
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Jarek pisze:suche gałęzie stanowią zagrożeniei trzeba sobie z tym jakos radzić.
Sprzedać na biomasę (zrębki). Powierzchnia gratis uprzątnięta, zero kłopotów z wypalaniem i jeszcze kasa za drobnicę.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105213
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

zapleśniony pisze:Piotrek nie porównujmy lasów naturalnych z lasami gospodarczymi.
Akurat w tym przypadku można.
zapleśniony pisze:Czyli mam rozumieć że zakaz wprowadzono tylko i wyłącznie dla powolnego rozkładu drewna?
Nie. Dla uniknięcia szkód jakie wyrządzał ogień.
zapleśniony pisze:Co z szeliniakiem którego zapach żywicy wabi na uprawy?
Zanim tam będzie uprawa to gałęzie przestaną wabić szeliniaki.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

666Przyrodnik
początkujący
początkujący
Posty: 112
Rejestracja: sobota 29 paź 2011, 19:35
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: 666Przyrodnik »

wtrącę coś ze strony amatora znającego las od strony wyrobu drewna opałowego własnymi siłami :wink: otóż wcześniejsze wypalanie gałęzi było największym bezsensem z jakim spotkałem się w gospodarce leśnej :shock: bo niby czemu to miało służyć :?: czy leśnik nakazujący takie działanie widział kiedyś jak to przebiega :roll: widział opony przyciągane przez okolicznych małorolnych ? widział dziesiątki litrów przepalonego oleju wylanego na stertę gałęzi w środku zimy - bo ma być czysto :shock: może zobaczył na wiosnę straty w "młodzieży" uszkodzonej przez ogień :x
nigdy nie znalazłem sensownej odpowiedzi dlaczego mam wyciągać ten czub z tego leja po bombie... bo nawet przy wycince całkowitej, orający pod nasadzenie pominął to posprzątane zagłębienie . Czekałem już tylko na polecenie grabienia w miejscu pozyskania drewna :lol:
crocidura
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3783
Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
Lokalizacja: Węgorzyno

Post autor: crocidura »

1. Tam gdzie jest poważne zagrożenie pożarowe gałęzi się nie zostawia w wałach, tylko rozdrabnia.

2. Gałęzie iglaste po 1 roku przelegiwania z reguły się rozdrabnia zamiast je wałować - bo to jest tańsze, niż wygrzebywać łamiące się resztki... składamy w pryzmy (wałujemy) gałęzie liściaste, mieszane, ale i iglaste tyle że w najdalej kilka miesięcy po zakończeniu prac pozyskania i zrywki (a często równocześnie z pozyskaniem).

3. Gałęzie wałowane po 1 roku nie są już tak łatwopalne jak może się wydawać (zgnilizna postępująca w drewnie zamienia je w gąbkę, która nasiąka wodą, igliwie po dwóch latach to w większości próchnica). Znam przypadki wałów gałęzi sosnowych, sosnowo-świerkowych starszych niż 4-5 lat zatrzymujących pożar powierzchniowy. Jeśli tak się nie dzieje na skutek suchszego klimatu niż z moich okolic wiem, że leśniczowie wolą rozdrobnić gałęzie.

4. Palenie gałęzi stosuje się nadal, jako zabieg ochronny (w obawie przed szkodnikami owadzimi żerujacymi np. w gałęziach świerkowych - rytownik). Po roku przelegiwania powierzchni rozdrobnione i zwałowane gałęzie nie wabią szeliniaka. Jest on obecny na powierzchni bo są tam pniaki w których żerowały larwy. Zniszczenie gałęzi przez palenie zmniejszy ilość zwabionych szeliniaków, ale to co doleci zwabione żywicą z pniaków wystarczy by złożyły jaja na wszystkie pniaki! I larwy i tak będą w tej samej ilości...

5. Ciągnik nie wjeżdża w miejsca niedostępne, bo pozrywane noże, popękane wały, lemiesze kosztują. W takich miejscach albo przygotowuje się glebę ręcznie, albo zostawia do naturalnego obsiewu. Uprzątanie miejsc niedostępnych służy maksymalizacji wykorzystania drewna (uniknięciu odpowiedzialności za utratę wartości drewna), umożliwieniu pracy po uzyskaniu samosiewu (nikt na stertach gałęzi nie chciałby połamać nóg, rozbić głowy, stracić oczu pielęgnując uprawę, młodnik) i osiągnięciu ładu sanitarnego oraz estetycznego.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105213
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

666Przyrodnik pisze:czy leśnik nakazujący takie działanie widział kiedyś jak to przebiega :roll: widział opony przyciągane przez okolicznych małorolnych ? widział dziesiątki litrów przepalonego oleju wylanego na stertę gałęzi w środku zimy
Tak. I w końcu się w...ił i zabronił. Bo przedtem owo wypalanie nie było za darmochę. Było za pieniądze. I miejscowi sobie na tym dorabiali. To znaczy mało kto podpisywał umowę i brał wypłatę - najczęściej odbywało się to "porachunkowo". Przy odbiórce wyrobionej gałęziówki leśniczy brał pod uwagę ile i jak dobrze dany delikwent oczyścił. No i o stosowna wielkość obniżał mu należność za gałęziówkę :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105213
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

crocidura pisze:składamy w pryzmy (wałujemy) gałęzie liściaste, mieszane, ale i iglaste
Nie wiem jak teraz ale kiedyś wszystko rozdrabnialiśmy. Dodatkową korzyścią było znaczne obniżenie pniaków po przejściu rozdrabniacza.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67330
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

crocidura pisze:Tam gdzie jest poważne zagrożenie pożarowe gałęzi się nie zostawia w wałach, tylko rozdrabnia.
Kurcze nawet o tym nie pomyślałem :oops: Na moich ciężkich, wilgotnych siedliskach nie mam tego problemu...
crocidura pisze:Gałęzie iglaste po 1 roku przelegiwania z reguły się rozdrabnia zamiast je wałować
Można to robić już w połowie sezonu. Przykładowo pozyskując drewno w zimie bez składania gałęzi, te do września są już bardzo podatne na skruszenie :ok:
crocidura pisze:Po roku przelegiwania powierzchni rozdrobnione i zwałowane gałęzie nie wabią szeliniaka.
Dokładnie, jeśli zaś odnawia się dopiero w trzecim, albo czwartym roku to w ogóle nie ma problemu z szeliniakiem. Ustawa pozwala nam wszak na pięcioletnie przelegiwanie (chyba, że coś się w międzyczasie zmieniło). Wszystko więc zależy od organizacji pracy.
crocidura pisze:Ciągnik nie wjeżdża w miejsca niedostępne
My staramy się w takich miejscach pozostawiać kępy takiego drzewostanu do naturalnego rozkładu.

Co by nie pisać możliwości jest wiele, ale lepiej pozostawić gałęzie w lesie czy to w formie zrębków, czy gałęzi. Lasu nie nawozimy, więc po co go dodatkowo wyjaławiać.
Poza wszystkim, co napisano należy też wspomnieć o akumulacji CO2 w drewnie. Spalając je uwalniamy związek wprost do atmosfery.
Awatar użytkownika
Blues Brothers
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5661
Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46

Post autor: Blues Brothers »

Zrąb rozdrobniony po zakończonym pozyskaniu nie stanowi większego zagrożenia niz zwykła ścioła na innym siedlisku borowym, jeden rok przelegiwania i szeliniak zapomina że ma tam coś do roboty- ten problem odpada :D
inna sprawa że rozdrabniacz to masakra dla różnych drobnych organizmów co miały pecha tam być podczas jego pracy :(
Awatar użytkownika
tomcat411
leśniczy
leśniczy
Posty: 953
Rejestracja: piątek 23 lis 2007, 23:12
Lokalizacja: Forstservice

Post autor: tomcat411 »

Kiedyś analizowałem sobie jaka jest różnica między wypalaniem ,a rozdrabnianiem gałęzi...

Rozdrabnianie wzbogaca glebę ,choć wkurzające jest ,że często u nas na tych pozycjach ostro przez kilka pierwszych lat buchtują dziki i potrafią zasypywać sadzonki.


Co do emisji C02 - chyba nie ma żadnej różnicy czy spaliny pochodzą z wypalanych odpadów ,czy też z niemałej ilości ropy zużytej przez ciągnik napedzający rębak .

Taka to pozorna ekologizacja.

Muszę się spytać kierowcy ile trzeba paliwa na ha rozdrabniania.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67330
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

tomcat411 pisze:Co do emisji C02 - Taka to pozorna ekologizacja.
Oczywiście, w przełożeniu na ilości emisji w gospodarce kraju nie ma się czym podniecać. Zaznaczyłem tą informację w kontekście błyskawicznego uwalniania wszystkich produktów spalania, bo często się o tym gazie zapomina. CO2 trafi w postaci gazowej wprost do atmosfery.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105213
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Capricorn pisze:bo często się o tym gazie zapomina
I obyśmy jak najszybciej o nim zapomnieli i powrócili do stanu normalnego, to znaczy nie zwracania uwagi na to ile my go w ten czy inny sposób uwolnimy. Bo w końcu dojdziemy do absurdów i wydamy zakaz otwierania butelek z napojami gazowanymi.

PS. Swoja drogą ciekawe, że nikt jeszcze nie pokusił się o zbadanie ile też tego gazu właśnie za pośrednictwem napojów gazowanych uwalniamy. To muszą być tysiące jeśli nie miliony kilogramów dziennie...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67330
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Piotrek pisze:I obyśmy jak najszybciej o nim zapomnieli
Popieram. Jeden wybuch średniej wielkości wulkanu i gazu mamy w atmosferze tyle, że jak chcą jedni powinniśmy już żyć w afrykańskich klimatach, albo jak chcą inni lodowisko mieć pod chałupami :/

Ja zaś tylko czekam, ja unija wszechmocna wymyśli, co by krowom w zadek stacje odzyskiwania biogazu wsadzać kazała. Tyle dobra się marnuje...
ODPOWIEDZ