praca w Lp
Moderator: Moderatorzy
praca w Lp
Witam.Zgłaszam się do Was z pewnym pytaniem.Podobno UR w Krakowie zapewnia najlepszym(cokolwiek to znaczy) studentom pracę w LP.I tutaj moje pytanie:jak wybiera się tych najlepszych studentów,dla ilu z nich "zapewniona" jest ta praca? No i jeszcze jedno pytanie:czy rzeczywiście z pracą w Lp jest tak trudno?Jeśli tak,to jakie są głónie wymagania,co warto zrobić w trakcie studiów?Jakie są wymagania? Dzięki za opowiedz.
Ileś lat temu była to trójka najlepszych studentów (średnia się liczyła) od paru lat nie słyszałem, żeby to nadal obowiązywało.
Oczywiście, że z pracą w LP jest trudno, a nawet bardzo trudno, bo coroczna ilość absolwentów zarówno szkół średnich, jak i wyższych, kilkudziesięciokrotnie przekracza ilość wolnych miejsc pracy. co zrobić? Uczyć się na tyle dobrze, coby średnia była w miarę wysoka, a następnie dobrze się "sprzedać" w trakcie stażu. Są przypadki, że super stażyści zostają w jednostce, w której staż odbywali.
Oczywiście, że z pracą w LP jest trudno, a nawet bardzo trudno, bo coroczna ilość absolwentów zarówno szkół średnich, jak i wyższych, kilkudziesięciokrotnie przekracza ilość wolnych miejsc pracy. co zrobić? Uczyć się na tyle dobrze, coby średnia była w miarę wysoka, a następnie dobrze się "sprzedać" w trakcie stażu. Są przypadki, że super stażyści zostają w jednostce, w której staż odbywali.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- początkujący
- Posty: 36
- Rejestracja: poniedziałek 04 lis 2013, 07:58
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
Czemuś zupełnie nie widzę tego pomysłu.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
wszystkie jednostki składają zapotrzebowanie -umowne 100 etatówJarek pisze:Jest w Twojej teorii niebezpieczny punkt, że kandydaci sami wybierają sobie jednostki, bez wzgledu na możliwości i potrzeby poszczególnych nadleśnictw.
firma zewnętrzna robi rekrutację(regulamin zatwierzony przez LP)
ze zgłoszonych np 1000 przechodzi dalej 100 , a z tej setki wg rankingu "finaliści" wybierają po kolei jednostki
tzn jestes najlepszy pracujesz w wymarzonym N-ctwie
jesteś na dole - masz szczęście że załapałeś się do pracy w lasach
nie pasi -101... wchodzi na listę.
czy takie rozwiązanie jest UCZCIWE ?
Uczciwe i owszem jest - ukryć się nie da.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
i tak i nie. weź taki przykład. Najpierw staż, a potem trafiasz do "puli". W czasie stażu "wpadasz w oko nadleśniczemu", np. jesteś gość w LMN, a on kogoś takiego potrzebuje. No a w trakcie wymyślonej przez Ciebie rekrutacji do owego nadleśnictwa trafia człowiek, który większą część stażu spędził w terenie, gdzie też był dobrze zapowiadającym się leśnikiem. I co wtedy?
"Lepiej palić fajkę niż czarownice" ks. Adam Boniecki
Może i uczciwe, ale oderwane całkowicie od rzeczywistości.Blues Brothers pisze:czy takie rozwiązanie jest UCZCIWE ?
Jak rozumiem, nowi pracownicy mogliby się pojawiać tylko raz w roku (po całej procedurze naboru).
Czyli w wypadku, gdyby nadleśnictwo straciło (z różnych powodów) jakiegoś specjalistę zaraz po terminie naboru, cały rok musiałoby sobie radzić bez nowego. Już to widzę po utracie miejscowego fachmana od SILP albo mapy numerycznej...
A po roku, w wyniku procedury naboru, trafi się do n-ctwa pracownik, który nie cierpi komputerów i mapy numerycznej, za to kocha szkólkarstwo leśne ...
Przecież to podpada pod paragraf o działaniu na szkodę jednostki ...
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
filipesku, i wtedy dla chętnych w danej dziedzinie robi się dodatkowy "egzamin" czy to z nasiennictwa, LMN, urządzania itp
bo może sie zdażyć ,że w oko szefa nie wpada specjalista tylko: synkogoś, bratanek, znajomek itd
a co najważniejsze przy proponowanej metodzie prawie o wszystkim decyduje zainteresowany absolwent -ma wpływ na swoją karierę , a nie czeka na przypadek lub szuka pleców.
bo może sie zdażyć ,że w oko szefa nie wpada specjalista tylko: synkogoś, bratanek, znajomek itd
a co najważniejsze przy proponowanej metodzie prawie o wszystkim decyduje zainteresowany absolwent -ma wpływ na swoją karierę , a nie czeka na przypadek lub szuka pleców.
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
zresztą nie chodzi o ścisłą rekrutacje umownej 100 kandydatów, a o zasadę naboru "poza ukladem", tak jak pisałem regulamin zatwierdzają LP, może być nabór w każdej specjalności oddzielnie
a co do terminu to powszechnie znamy przypadki urlop na poratowanie zdrowia, macierzyński ,przewlekła choroba - i nie są zatrudniani nowi pracownicy
a co do terminu to powszechnie znamy przypadki urlop na poratowanie zdrowia, macierzyński ,przewlekła choroba - i nie są zatrudniani nowi pracownicy
Każdy szef powinien sam sobie dobierać ludzi, sio z wszelkimi konkursami.
A teraz czekam na falę krytyki
A teraz czekam na falę krytyki
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny