Straż Leśna a nadgodziny i dodatek
Moderator: Moderatorzy
Straż Leśna a nadgodziny i dodatek
Czy w Straży Leśnej należą sie godziny nadliczbowe oraz dodatek?
Zgodnie z § 8 zał. nr 1 do Zarządzenia Dyrektora Generalnego LP 45/1999 "
2. Czas pracy pracownika Straży Leśnej wynosi 40 godzin tygodniowo i jest określony wymiarem ich zadań.
3. Za pracę w niedzielę, święta i dni wolne od pracy pracownikom Straży Leśnej przysługuje czas wolny w odpowiednim wymiarze przepracowanych godzin i dni."
Jak widzimy, teoretycznie nie. Dlaczego?
1. Gdodziny nadliczbowe
Nasze prawo dopuszcza pracę w godzinach nadliczbowych m.in. w razie ochrony mienia lub szczególnych potrzeb pracodawcy. Zatem zapis w pkt 2 i 3 jest ok. Co w przypadku strażników leśnych określa te potrzeby? Otóż plan pracy. Tworzony i podpisywany przez nadleśniczego staje się szczególną potrzebą pracodawcy.
A jeśli powstaną godziny nadliczbowe? W rozumieniu prawa, pracą w godzinach nadliczbowych będzie praca ponad normę dobową oraz ponad normę średniotygodniową, czyli ponad 40 godzin.
Isnieją dwa wyjścia, ponieważ z inicjatywą udzielenia dnia wolnego może wystąpić zarówno strażnik, jak i nadleśniczy. W pierwszym przypadku, gdy występuje z wnioskiem strażnik (nadleśniczy nie musi go uwzględniać), wymiar wolnego czasu musi odpowiadać liczbie przepracowanych nadgodzin. W drugim przypadku, gdy jednostronnie decyduje nadleśniczy, czas wolny powinien być udzielony w wymiarze o połowę wyższym niż liczba przepracowanych godzin nadliczbowych i nie może to może to spowodować obniżenia wynagrodzenia należnego pracownikowi za pełny miesięczny wymiar czasu pracy.
Wniosek: jak pogodzić obowiązek ochrony mienia z kodeksem pracy, gdy posterunek jest 2-osobowy?
2.Dodatek za godziny nadliczbowe
Jeżeli praca w godzinach nadliczbowych (poza planem pracy) przypada w nocy, w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w niedzielę lub w święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, pracownikowi przysługuje dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 proc. Dodatek w wysokości 100-proc. przysługuje także za każdą godzinę pracy nadliczbowej z tytułu przekroczenia przeciętnej tygodniowej (ponad 40 godzin) normy czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym. W przypadku, kiedy pracownik wykonuje pracę po godzinach (zgodną z planem pracy) w dni powszednie, w niedziele i święta będące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy,przysługuje dodatek do wynagrodzenia w wysokości 50 proc.. Podstawę do wyliczenia dodatku stanowi wynagrodzenie strażnika wynikające z jego osobistego zaszeregowania. Osobiste zaszeregowanie jest określane stawką godzinową lub miesięczną. Ważne: w przypadku, kiedy taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania podstawę do wyliczenia wynagrodzenie stanowi 60 proc. wynagrodzenia. Nasze prawo przewiduje możliwość dodatku w formie ryczałtu, szczególnie dla pracowników wykonujących pracę stale pracę poza firmą (???) wynagrodzenie wraz z dodatkiem może być zastąpione ryczałtem. Wysokość ryczałtu powinna odpowiadać przewidywanemu wymiarowi nadgodzin. Stosowanie ryczałtu jest przy tym możliwe tylko w sytuacji gdy dokładna kontrola nadgodzin jest niemożliwa lub wysoce utrudniona. Może to być dobre rozwiązanie dla rozwiązania problemów związanych z czasem pracy.
Wniosek: czy nie dostosować ww rozwiązań do obecnych standardów?
Mam nadzieję, że nie pomyliłem faktów
Zgodnie z § 8 zał. nr 1 do Zarządzenia Dyrektora Generalnego LP 45/1999 "
2. Czas pracy pracownika Straży Leśnej wynosi 40 godzin tygodniowo i jest określony wymiarem ich zadań.
3. Za pracę w niedzielę, święta i dni wolne od pracy pracownikom Straży Leśnej przysługuje czas wolny w odpowiednim wymiarze przepracowanych godzin i dni."
Jak widzimy, teoretycznie nie. Dlaczego?
1. Gdodziny nadliczbowe
Nasze prawo dopuszcza pracę w godzinach nadliczbowych m.in. w razie ochrony mienia lub szczególnych potrzeb pracodawcy. Zatem zapis w pkt 2 i 3 jest ok. Co w przypadku strażników leśnych określa te potrzeby? Otóż plan pracy. Tworzony i podpisywany przez nadleśniczego staje się szczególną potrzebą pracodawcy.
A jeśli powstaną godziny nadliczbowe? W rozumieniu prawa, pracą w godzinach nadliczbowych będzie praca ponad normę dobową oraz ponad normę średniotygodniową, czyli ponad 40 godzin.
Isnieją dwa wyjścia, ponieważ z inicjatywą udzielenia dnia wolnego może wystąpić zarówno strażnik, jak i nadleśniczy. W pierwszym przypadku, gdy występuje z wnioskiem strażnik (nadleśniczy nie musi go uwzględniać), wymiar wolnego czasu musi odpowiadać liczbie przepracowanych nadgodzin. W drugim przypadku, gdy jednostronnie decyduje nadleśniczy, czas wolny powinien być udzielony w wymiarze o połowę wyższym niż liczba przepracowanych godzin nadliczbowych i nie może to może to spowodować obniżenia wynagrodzenia należnego pracownikowi za pełny miesięczny wymiar czasu pracy.
Wniosek: jak pogodzić obowiązek ochrony mienia z kodeksem pracy, gdy posterunek jest 2-osobowy?
2.Dodatek za godziny nadliczbowe
Jeżeli praca w godzinach nadliczbowych (poza planem pracy) przypada w nocy, w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w niedzielę lub w święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, pracownikowi przysługuje dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 proc. Dodatek w wysokości 100-proc. przysługuje także za każdą godzinę pracy nadliczbowej z tytułu przekroczenia przeciętnej tygodniowej (ponad 40 godzin) normy czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym. W przypadku, kiedy pracownik wykonuje pracę po godzinach (zgodną z planem pracy) w dni powszednie, w niedziele i święta będące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy,przysługuje dodatek do wynagrodzenia w wysokości 50 proc.. Podstawę do wyliczenia dodatku stanowi wynagrodzenie strażnika wynikające z jego osobistego zaszeregowania. Osobiste zaszeregowanie jest określane stawką godzinową lub miesięczną. Ważne: w przypadku, kiedy taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania podstawę do wyliczenia wynagrodzenie stanowi 60 proc. wynagrodzenia. Nasze prawo przewiduje możliwość dodatku w formie ryczałtu, szczególnie dla pracowników wykonujących pracę stale pracę poza firmą (???) wynagrodzenie wraz z dodatkiem może być zastąpione ryczałtem. Wysokość ryczałtu powinna odpowiadać przewidywanemu wymiarowi nadgodzin. Stosowanie ryczałtu jest przy tym możliwe tylko w sytuacji gdy dokładna kontrola nadgodzin jest niemożliwa lub wysoce utrudniona. Może to być dobre rozwiązanie dla rozwiązania problemów związanych z czasem pracy.
Wniosek: czy nie dostosować ww rozwiązań do obecnych standardów?
Mam nadzieję, że nie pomyliłem faktów
NA wstępie odpowiedziałeś na wszystkie swoje pytania. Czas pracy jest określony wymiarem zadań. Taki już ból zadaniowego czasu pracy. Teraz możesz jedynie walczyć przed sądem pracy o nadanie obowiązków, których realizacja wymaga czasu przekraczającego 40 godzin tygodniowo. Przypuszczam, że wiem jak się ta walka może zakończyć...smail7 pisze:Czas pracy pracownika Straży Leśnej wynosi 40 godzin tygodniowo i jest określony wymiarem ich zadań.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Tak, Policjanci odbierają wolne za nadgodziny. Uwierz mi - odbierają je co do jednej minuty, tam nie ma "ku chwale ojczyzny", wszystko jest do bólu opisane, policzone i sformalizowane. Nikt nie jest pokrzywdzony.lastel pisze:Już się co niektórym w głowach poprzewracało ? Policja też ma nadgodziny za pracę w dni wolne ?
Lastel wyluzuj się i nie węsz kolejnej afery. Potraktuj to zagadnienie jak dyskusję akademicką.
Ale też w Policji nikt nie wpadł na pomysł dwuosobowej obsady posterunku w składzie komendant + 1 "krawężnik"...Pankracy pisze:Policjanci odbierają wolne za nadgodziny
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Jaka tam afera . Straż powinna pracować w casie wolnym dla pozostałej administracji , uzupełaniać w ten sposób adminiastrację terenową w nadzorze .Pankracy pisze:Lastel wyluzuj się i nie węsz kolejnej afery. Potraktuj to zagadnienie jak dyskusję akademicką.
Wspólnie mamy chronić mienie Skarbu Państwa , prawda ?
-
- początkujący
- Posty: 47
- Rejestracja: wtorek 22 maja 2012, 17:44
- Lokalizacja: wielbark
Nie masz racji.
1. Jak leśniczy kogoś złapie to na ogół wzywa pomoc. Straż Leśną, by podjęła stosowne czynności. Jeśli by godziny pracy SL i leśniczego się rozmijały to kogo wezwiesz do pomocy?
2. Jak już kogoś uda się złapać to trzeba go osądzić. A sądy pracują w godzinach pracy. A wycieczek takich sporo bywa.
1. Jak leśniczy kogoś złapie to na ogół wzywa pomoc. Straż Leśną, by podjęła stosowne czynności. Jeśli by godziny pracy SL i leśniczego się rozmijały to kogo wezwiesz do pomocy?
2. Jak już kogoś uda się złapać to trzeba go osądzić. A sądy pracują w godzinach pracy. A wycieczek takich sporo bywa.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
J24 ale życie życiem i wiem że gdy potrzebuję pomocy Straży Leśnej po godzinach nie zostaje mi nic innego jak powiadomić Policje . Niestety też uważam że praca SL powinna być przesunięta w stosunku do nas leśniczych o 2-3 godziny . No i dni wolne od pracy od czasu do czasu choć jeden dzień wolny w miesiącu pracowali by aby chronić wraz z nami mienie . Patrząc na statystyki większość kradzieży popełnianych jest w godzinach popołudniowych i soboty .
Znam niemało posterunków StL, które pracują i popołudniami i nocną porą oraz w dni wolne od pracy. To tylko kwestia rozpisania planu pracy. Coraz częściej spotyka się patrole mieszane np. strażnik plus podleśniczy. Ten ostatni po kursie podstawowym dla Straży w Jedlni.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Rozwiń proszę swoją myśl. I nie chodzi mi o pojęcie nienormowanego czasu pracy ( choć to też może być różnie i dziwnie interpretowane ). Raczej proszę o sprecyzowanie Twojego drugiego zdanialastel pisze:Mamy też pojęcie nienormowanego czasu pracy . Leśniczy może , to i straż powinna móc
straszny naleśnik
Nie wymagasz zbyt wiele?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Nie dajmy się zwariować z tym czasem pracy strażników gdy leśniczowie mają wolne bo wtedy wyjdzie, że strażnicy na urlop mogą wyjechać w marcu no ewentualnie w październiku, a grilla po pracy mogą rozpalić o 7 rano w dni robocze. Chyba niektórzy zapominają, że uprawnienia straży ma cała służba leśna nie wyłączając nadleśniczych.
Lastel jak zwykle prezentuje mentalność Kalego - w innych tematach żali się jak to LP pracowników wykorzystują ale jeśli chodzi o Straż Leśną to jest jak najbardziej za...
Wracając do tematu: leśniczy jest do pewnego stopnia panem swego czasu, czego absolutnie nie da się powiedzieć o strażnikach. Byłem strażnikiem, jestem st. strażnikiem (p.o. komendanta PSL) i nie widzę żadnego powodu, by wymagać pracy ponad 40 godzin a płacić za 40. W "moim" nadleśnictwie strażnicy pracują 8 godzin dziennie, zgodznie z PUZP i regulaminem organizacyjnym. Jeśli zajdzie taka potrzeba (sprawa w toku, przeszukanie, zatrzymanie itp) przepracują 12 h - a następnego dnia 4. Działa to też w drugą stronę - przychodzimy na 8 h i choćby przez miesiąc nic się nie działo - spędzamy je w lesie na prewencyjnych patrolach bo pracodawca za to płaci.
Pracujemy w różnych godzinach, część patroli "zahacza" o porę nocną - i uważam, że te grosze za nocki powinny być zapłacone (nie są) . Większość sobót w roku przepracowujemy, część niedziel i świąt również. Nie zgłębiałem tematu jak to ostatnio w kodeksie pracy wygląda - ale za niedziele i święta to też chyba się "setki" należą... Póki co - wszystkie soboty, niedziele i święta "nadpracowane" oddaję co do godziny sobie i strażnikom. I niech mi nikt nie chrzani, że służba, misja i takie tam - jesteśmy zwykłymi pracownikami a nie funkcjonariuszami i podlegamy wszelkim regulacjom k.p. Jeśli LP chcą mieć Straż Leśną w służbie 24/7 to niech po prostu za to zapłacą. Kiedyś liczyłem - wystarczy 9 strażników w posterunku i 3 patrole na dobę przez 365 dni w roku są w lesie
Wracając do tematu: leśniczy jest do pewnego stopnia panem swego czasu, czego absolutnie nie da się powiedzieć o strażnikach. Byłem strażnikiem, jestem st. strażnikiem (p.o. komendanta PSL) i nie widzę żadnego powodu, by wymagać pracy ponad 40 godzin a płacić za 40. W "moim" nadleśnictwie strażnicy pracują 8 godzin dziennie, zgodznie z PUZP i regulaminem organizacyjnym. Jeśli zajdzie taka potrzeba (sprawa w toku, przeszukanie, zatrzymanie itp) przepracują 12 h - a następnego dnia 4. Działa to też w drugą stronę - przychodzimy na 8 h i choćby przez miesiąc nic się nie działo - spędzamy je w lesie na prewencyjnych patrolach bo pracodawca za to płaci.
Pracujemy w różnych godzinach, część patroli "zahacza" o porę nocną - i uważam, że te grosze za nocki powinny być zapłacone (nie są) . Większość sobót w roku przepracowujemy, część niedziel i świąt również. Nie zgłębiałem tematu jak to ostatnio w kodeksie pracy wygląda - ale za niedziele i święta to też chyba się "setki" należą... Póki co - wszystkie soboty, niedziele i święta "nadpracowane" oddaję co do godziny sobie i strażnikom. I niech mi nikt nie chrzani, że służba, misja i takie tam - jesteśmy zwykłymi pracownikami a nie funkcjonariuszami i podlegamy wszelkim regulacjom k.p. Jeśli LP chcą mieć Straż Leśną w służbie 24/7 to niech po prostu za to zapłacą. Kiedyś liczyłem - wystarczy 9 strażników w posterunku i 3 patrole na dobę przez 365 dni w roku są w lesie
Currahee rządzi! I więcej nie trzeba...
Tylko po co? Czy szkodnictwo leśne ma aż taką skalę, żeby opłacalny był aż taki wzrost liczby etatów? Po wynikach u naszych stwierdzam - raczej nie... Zresztą dziś stosowanie szeroko pojętej technologii jest o wiele tańsze i o wiele bardziej wydajne. Trzeba tylko się tej technologii nie bać...
Poza tym drobna nieścisłość - czas pracy nie jest nienormowany. Czas pracy jest określony zadaniami. Zawsze można próbować uświadomić szefa, że obowiązków jest za dużo jak na 40 godzin w tygodniu. Od czego są ZZ i Społeczny Inspektor Pracy?
Poza tym drobna nieścisłość - czas pracy nie jest nienormowany. Czas pracy jest określony zadaniami. Zawsze można próbować uświadomić szefa, że obowiązków jest za dużo jak na 40 godzin w tygodniu. Od czego są ZZ i Społeczny Inspektor Pracy?
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
40 godzin ,zgoda , ale nie w normowanych od 7 do 15 .kokos pisze:jesteśmy zwykłymi pracownikami a nie funkcjonariuszami i podlegamy wszelkim regulacjom k.p
Dlaczego tylko leśniczy ma być jak ten pies przy budzie , wszystkiego pilnować przez 24 godziny ,a reszta to urzędznicy którzy tego przy budzie potrafią drażnić zmiast stanąć ramię w ramię . Wyszło patetycznie , niestety prawdziwie . Strażnicy czują się po części nadzorcami leśniczego ,za przyzwoleniem nadleśniczego .
Ludzie. Żadne 40 godzin. Ani leśniczy ani strażnik. Czas pracy mierzony zadaniami nie godzinami. To tak jak czasoprzestrzeń w wojsku: kopiecie od teraz aż do tamtego drzewa. Jednego dnia to może trwać 10 godzin innego 5. W jednym tygodniu może być 40 godzin w innym 30 a w jeszcze innym 50. Ważne, żeby zakres prac był dobrany tak, żeby można było przeciętnie wykonać je w 8 h dziennie i 40 tygodniowo. Tyle. Dlatego zawsze możesz rejestrować swój czas pracy a potem pociągnąć do SP swojego Nadleśniczego za niewłaściwe dobranie zakresu obowiązków - inaczej nałożenie obowiązków, których nie można wykonać przy normalnym nakładzie pracy w ciągu przeciętnie 40 h tygodniowo. Tyle, że to na tobie ciąży udowodnienie, że zadań tych nie da się wykonać w tym czasie... Poza tym z reguły to wiadomo jak kończy się kopanie się z koniem...
Nie chcę tu wchodzić w spór czy to leśniczy poświęca na swoją pracę 20 godzin tygodniowo czy strażnik. Są dobrzy i źli leśniczowie są dobrzy i źli strażnicy. Jest wreszcie dobra i zła pogoda (choć znam takich którzy twierdzą, że w lesie jest tylko pogoda dobra i bardzo dobra...). Ale koledzy odpowiedzcie sobie tak z ręką na sercu. Jak któryś ma załatwienie na mieście albo w ciągu dnia musi gonić do lekarza czy po dziecko do szkoły to czy któryś bierze urlop albo wyjście osobiste? A to też jest dużo. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...
Nie chcę tu wchodzić w spór czy to leśniczy poświęca na swoją pracę 20 godzin tygodniowo czy strażnik. Są dobrzy i źli leśniczowie są dobrzy i źli strażnicy. Jest wreszcie dobra i zła pogoda (choć znam takich którzy twierdzą, że w lesie jest tylko pogoda dobra i bardzo dobra...). Ale koledzy odpowiedzcie sobie tak z ręką na sercu. Jak któryś ma załatwienie na mieście albo w ciągu dnia musi gonić do lekarza czy po dziecko do szkoły to czy któryś bierze urlop albo wyjście osobiste? A to też jest dużo. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
Jeśli ów podleśniczy ma urlop zaległy, dużo, nawet z kilku lat wstecz - to pomysł jest niezły.lastel pisze: Co powiesz na to jak to leśniczy w czasie deszczu każe podleśniczemu wziąć urlop bo nie ma co mu dać do roboty ?
Natomiast w normalnych warunkach w życiu bym na coś takiego nie wpadł. Niech objedzie i sprawdzi stosy, a później niech sobie pozałatwia sprawy na mieście. Odrobił to już w zeszłym tygodniu, jadąc do wieczornego pożaru lasu, albo odrobi w przyszłym tygodniu, wydając drewno o godz. 5:00 albo 18:00. To tak przykładowo.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)