Elwood pisze:I nie słuchaj ludzi, którzy mówią, że "gęsty" olej mineralny zalecany jest do zużytych przekładni. Ten gęsty olej, który rzekomo wygłusza luzy, w temperaturze roboczej ma "gęstość" podobna do syntetycznego, jeno abslolutnie nie jego lepkość, a ta decyduje o jakości filmu olejowego.
nie bardzo rozumiem proszę o rozwinięcie. zasadą jest bardziej lepkie oleje do bardziej zużytych elementów ( nigdy pełnego syntetyka do mocno wyeksploatowanego motorku), zawsze do góry z lepkością a nie w dół gęstość to nie lepkość choć niektórzy tak to widzą
Piszę wyraźnie o olejach do przekładni, nie silnikowym, gdzie oleje syntetyczne zdecydowanie lepiej rozpuszczają osady na ścianach cylindrów, powodując rozszczelnienia na lini pieścien - cylinder wyeksloatowanych silników, w których stosowane są od lat oleje mineralne.
Lepkość decyduje o "płynięciu" oleju w danej temperaturze, co decyduje o właściwościach smarnych (docieranie oleju gdzie trzeba w niskich temeraturach i zachowanie zdolności do smarowania w wysokich temperaturach - kiedy nie może być zbyt rzadki) i jakości filmu olejowego.
Góral w jednym z wątków zapodał, że w swym Jeepku wziął był i zaciągnął ręczny hamulec, w którym to ma automat. Jacek z kolei twierdzi, że w automatach nie ma co używać owego hamulca, bo położenie na "P" wajchy w zupełności blokuje obie osie, w hamulec tylko koła tylne, zatem używanie go jest bez sensu. Może jakiś znawca mnie jaśnie oświeci w owej kwestii?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było." Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa