Jestem świeżutko po szkoleniu nt mobbingu przeprowadzonego przez specjalistkę mobbingową , guru mobbingu . Teraz do mobbingpwania można wziąć się naukowo , przypieprzyć w takie miejsce żeby nie było że to mobbing . Zomowcy podkładali poduszki .
LP muszą wydać pieniądze jak podkładać poduszki
Czyli co , uczyli jak mobbbingować umiejętni, żeby bolało i śladów nie było ...tak jak przy biciu mokrym ręcznikiem Czy też z zakresu kultury bycia szefem Bo nie zrozumiałam lastela
lastel pisze:Jestem świeżutko po szkoleniu nt mobbingu przeprowadzonego przez specjalistkę mobbingową , guru mobbingu . Teraz do mobbingpwania można wziąć się naukowo , przypieprzyć w takie miejsce żeby nie było że to mobbing . Zomowcy podkładali poduszki .
LP muszą wydać pieniądze jak podkładać poduszki
Pewno jeszcze Lasy Państwowe zapłaciły za to świństwo? Mobbing w białych rękawiczkach jest bardziej dotkliwy jak pały ZOMO czy inne tortury.
Firma w której mobbing kwitnie na każdym kroku i to nie w białych rekawiczkach ,a raczej bez przebierania w słowach utożsamiając to z surową dyscypliną , i jak zaczynają pojawiać się pierwsze ofiary mobbingu robi się szkolenie dla pracowników mobowanych czy jakoś tam , jest czystą ironią , dupochronem dla siebie za nasze pieniądze . W lasach nie ma wyrafinowanego mobbingu którego trodno z identyfikować , jest czytelny , można powiedzieć chłopski , na niskim poziome , nie obrażając chłopów . Między inymi przejawia się wyjaśnieniami wyjaśniem podparte wyjaśnieniami za byle bzdety , odwoływaniem ze stanowisk za krzywe spojrzenie , niepokorne zachowanie itp . Przecież dyscyplina musi być .
Czy w Lasach Państwowych przez to, że wielu pracowników chodzi w mundurach i należy do Służby Leśnej obowiązują te same zasady i rygory co np w wojsku? Chodzi mi o np. polecenie służbowe, które traktowane jest na równi z rozkazem, którego nie można podważać.
Nie jesteśmy służbą mundurową w dosłownym tego słowa znaczeniu. Polecenia przełożonych należy jednak wykonywać, z tym, że jeżeli uważamy, że są bez sensu (mówiąc kolokwialnie) możemy o tym poinformować przełożonego przełożonego wydającego owe polecenie. Jak jest w praktyce...?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było." Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Sten pisze:Polecenia przełożonych należy jednak wykonywać, z tym, że jeżeli uważamy, że są bez sensu (mówiąc kolokwialnie) możemy o tym poinformować przełożonego przełożonego wydającego owe polecenie.
Czyli zasady są podobne jak w wojsku i innych służbach mundurowych strikte.
Jarek pisze:Właśnie. W praktyce niewiele można cokolwiek
Wszystko zależy od przełożonego. Niestety często bywa tak, że ów przełożony uważa się za wszechwiedzącego, a to już zdrowe nie jest. Zresztą zjawisko to powszechnym jest nie tylko u nas. Daleko nie szukając w miejscu, gdzie pracuje moja żona to norma
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było." Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Jarek pisze:Dlaczego tak powszechne zjawisko w LP to jest?
Nie tylko w LP, zjawisko jest powszechne, o czym wspomniałem wyżej. Ot po prostu odrobina władzy potrafi powodować u co poniektórych przyjemność wyżywania się na tych, którzy tej władzy mają mniej, bądź nie mają jej wcale.
A też częstym zjawiskiem jest przenoszenie swoich np. niepowodzeń życiowych na podwładnych, tylko po to, coby odreagować choćby żonę, bądź męża zołzę.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było." Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Sten pisze:A też częstym zjawiskiem jest przenoszenie swoich np. niepowodzeń życiowych na podwładnych, tylko po to, coby odreagować choćby żonę, bądź męża zołzę.
Dlatego tak się w lasach dzieje, że miernoty chcą awansować za wszelką cenę, że braki wiedzy,kultury osobistej,i innych pozytywnych cech ludzkich nadrabiają chamstwem,tupetem i terroryzowaniem podwładnych. Nie mogąc zdobyć szacunku podwładnych poprzez zwykłe ludzkie postępowanie usiłują osiągnąć to przez zastraszenie i upodlenie stojących niżej w hierarchii. Czym bardziej terroryzują swoich pracowników tym bardziej płaszczą się przed swoimi szefami. Pietruś z Janosika miał na to świetne określenie " gnidy dworskie" Ci, którzy usiłują rządzić za pomocą zastraszania to z natury śmierdzące tchórze rozumiejące i stosujące jedynie język terroru. Panicznie boją się osób niezależnych, pewnych siebie,mocnych psychicznie i fizycznie.Wszelkimi sposobami usiłują pozbyć się takich osobników ze swojego otoczenia.Takich małych binladenków spotykamy w każdej dziedzinie życia społecznego, jest to niestety spadek po rządach klasy robotniczej-przewodniej siły narodu.Niektórzy wzięli to sobie do serca zbyt dosłownie.
Szarlej pisze:Sranie w banie. Menda nie staje się mendą z powodu jakiegoś spadku, będącego jednocześnie wygodną i zunifikowną wymówką na wszelakie qrestwo.
Słusznie Ja dodam jeszcze od siebie to co powtarzam od lat: ukończenie wyższych studiów nie gwarantuje inteligencji, a w przypadku niektórych jednostek ją wręcz pomniejsza...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Zrozum Piotrze tym spadkiem po rządach komuny są osobnicy którzy pokończyli studia bo na uczelnię dostali się za pochodzenie.Na uczelni ślizgali się na legitymacjach partyjnych lub szsp.Po skończeniu uczelni robili karierę w komitetach skąd awansowali na stanowiska kierownicze również w lasach.W zdecydowanej większości byli to osobnicy o wybitnie niskiej inteligenci,za to bezwzględnie posłuszni swoim zwierzchnikom zarówno po linii zawodowej jak i politycznej.Co prawda jest ich coraz mniej, ale znaleźli się spadkobiercy "czerwonej elyty"i swoje frustracje i braki cech przyzwoitego człowieka nadrabiają chamstwem, tupetem, bezczelnością,i wyżywaniem się na słabszych zazwyczaj podwładnych. Jak powtarzał mój świętej pamięci Ojciec "cham chamem na wieki wieków amen". I jeszcze jedno, znałem bardzo wielu ludzi prostych, ale przyzwoitych,uczciwych i godnych szacunku. Jest takie ludowe przysłowie a jak wiemy są one mądrością narodu,
"nie masz gorszego tyrana jak z chama na pana"
pozwolę sobie się w pełni nie zgodzić z Tobą Szeliniaku Od niepamiętnych czasów elity, przynajmniej po części, wywodziły się z dziwnej proweniencji indywiduów. Weźmy urzędników carskich choćby. Jakby tak popatrzeć na ich stosunek do podwładnych, to dopiero był mobbing, choć wtedy to się pewnie upokarzaniem po prostu nazywało. Zresztą zjawisko to powszechne było nie tylko wśród carskich urzędników. Weźmy choćby pruski dryl, to to też współczesny nam mobbing i to bez białych rękawiczek i to w wykonaniu ówczesnych elit. Tak więc zjawisko to jest tak stare, jak stare są przełożenia podwładny - przełożony.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było." Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Czemu myślisz, że nie rozumiem? To ja pierwszy chyba pisałem na tym forum, że spadkiem po roku 1945 są rządy "wszechobecnego chama"...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami. ***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.