No widzisz przetargi rządzą się swoimi prawami i mnie to akurat nie spotkało, ale gdyby czasem, to też bym nigdy takiemu przypadkowemu tak poważnej roboty jak czyszczenia nie dał.Hej!Piotrek pisze:Tego nijak pojąć nie mogę. W życiu nie wpuścił bym nie sprawdzonego wykonawcy. Nie tylko w CW.
Zastanawiam się jak długo jeszcze tak pociągniemy
Moderator: Moderatorzy
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller
A jednak może się tak zdarzyć, przetargi publiczne nijak nie mogą w pełni się przed tym zabezpieczyć.Piotrek pisze:Tego nijak pojąć nie mogę. W życiu nie wpuścił bym nie sprawdzonego wykonawcy. Nie tylko w CW.
Załóżmy hipotetycznie, że stare pracochłonności w 88-104 godziny na ha to roboczogodzina po 3,50zł, a nowe roboczogodziny 73 są po 6,50zł. Jak wtedy wypada porównanie?niziołek pisze:Pracochłonności na porównywalnych powierzchniach, gdy jeszcze wykonywałem je robotnikami stałymi wynosiły 88 - 104 godziny na ha, plus ekwiwalent za używanie własnej pilarki. Teraz wynoszą 73 godziny i tylko w rok spadły o 10 godzin i oczywiście nie ma ekwiwalentu...