witam serdecznie po "latach"
mam pytanie do grona fachowcow, ale zanim do niego przejde opisze co nieco:
wiec bralem udzial w off roadzie swoim samurajczykiem, bez przygotowan technicznych... resory mialem proste jak jak poziomnica, amory tez juz niebardzo dawaly sobie rade - w lesie i bez hardcoru bylo niczego sobie - mimo to wystartowalem sobie, bo poznalem takich wariatow w swojej okolicy, jacy byli na I zlocie
skonczylo sie urwanym resorem i skrzywionym mostem
te elementy juz zostaly naprawione, jeden z kolegow naprawia mi to (juz powoli konczy sie naprawa) - auto bedzie podwyzszone o okolo 12 cm, resory i amory odswiezone... i ....
kupilem dystanse do kol - 5 mm by obrocic felgi (trojkaty), by bardziej byly one odsadzone
ten efekt dal okolo 7 cm (po 3,5 cm na strone)
wizualnie jest to malo, a praktycznie? okaze sie w praniu...
czy jest sens jeszcze cos kombinowac z kolami? czy przespawywac, czy inne dystanse (na ktore nie mam az tyle kasy
czy macie jakies inne propozycje, pomysly?
pytanie kieruje przede wszystkim do Seby, bo jak wiadomo wie duzo z praktyki, choc jesli ktos inny bedzie mial jakas koncepcje - oczekuje na porady i sztuczki
Olo
felgi
Moderator: Moderatorzy
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
To już jest dużo Już poczujesz różnicę w terenie.... Pamiętaj, że odsadzanie kół skutkuje zmianą promienia skrętu i większymi obciążeniami łożysk kół.... Twoje auto fabrycznie nie jest przystosowane do ekstremalnych odsadzeń. Z drugiej strony stara szkoła mówi, że mniej strat w piastach czyni obrócenie (przespawanie) felgi niż dodawanie dystansów.defender pisze:ten efekt dal okolo 7 cm (po 3,5 cm na strone)
wizualnie jest to malo, a praktycznie? okaze sie w praniu...