Szop pracz dotarł do nas .....
Moderator: Moderatorzy
- biedronka
- dyrektor generalny
- Posty: 18058
- Rejestracja: niedziela 16 mar 2008, 11:13
- Lokalizacja: Polska Pd
Szop pracz dotarł do nas .....
Kilka dni temu w okolicach Brzeska samochód potrącił kilkukilogramowe, futrzaste zwierzę. Okazało się, że pod kołami auta zginął szop pracz, drapieżnik, którego ojczyzną jest Ameryka Północna - pisze "Dziennik Polski".
Zwłoki zwierzęcia zostały przetransportowane do Muzeum Przyrodniczego w Ciężkowicach. Specjaliści pobiorą próbki tkanek i fragmenty układu pokarmowego do celów badawczych.
Występowanie drapieżnika zaskakuje przyrodników. Jak mówi Wojciech Sanek z ciężkowickiego muzeum - W Polsce do tej pory szopy były spotykane tylko w północno-wschodniej części kraju. Naturalnym ich siedliskiem jest Ameryka północna. do Europy i Azji sprowadził je człowiek.
Niebezpieczeństwa jakie niesie ze sobą obecność szopa pracza, to - oprócz zagrożenia dla ptactwa - ryzyko rozprzestrzeniania przez niego chorób. Póki co nie wiadomo jak drapieżnik znalazł się w okolicach Brzeska. Jak mówi Sanek - Nie wiemy, czy znaleziony martwy drapieżnik to dowód na rozprzestrzenianie się zasięgu północno-wschodniej populacji, czy przykład nieodpowiedzialnego procederu wypuszczania zwierząt z prywatnych hodowli.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html
Zwłoki zwierzęcia zostały przetransportowane do Muzeum Przyrodniczego w Ciężkowicach. Specjaliści pobiorą próbki tkanek i fragmenty układu pokarmowego do celów badawczych.
Występowanie drapieżnika zaskakuje przyrodników. Jak mówi Wojciech Sanek z ciężkowickiego muzeum - W Polsce do tej pory szopy były spotykane tylko w północno-wschodniej części kraju. Naturalnym ich siedliskiem jest Ameryka północna. do Europy i Azji sprowadził je człowiek.
Niebezpieczeństwa jakie niesie ze sobą obecność szopa pracza, to - oprócz zagrożenia dla ptactwa - ryzyko rozprzestrzeniania przez niego chorób. Póki co nie wiadomo jak drapieżnik znalazł się w okolicach Brzeska. Jak mówi Sanek - Nie wiemy, czy znaleziony martwy drapieżnik to dowód na rozprzestrzenianie się zasięgu północno-wschodniej populacji, czy przykład nieodpowiedzialnego procederu wypuszczania zwierząt z prywatnych hodowli.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html
per aspera ad astra
.....carpe diem....
.....carpe diem....
A może to był jenot?Solaris pisze:widziałam u nas szopa
Jeśli chodzi o szopa to u mnie dwa lata temu stwierdzono (odstrzelono) jedną sztukę.
Po sąsiedzku w Niemczech, w niektórych regionach, wzrost populacji szopa jest już bardzo poważnym problemem Np. w Brandenburgii strzela się ok. 20 tysięcy sztuk rocznie.
"najtrudniej jest być człowiekiem"
Ot dokładnie to. W Słońsku i okolicach szop to już widok codzienny, podobnie jak jenot i norka amerykańska. Wszystko z zaodrzańskich hodowli. Zagadką dla mnie jest jednakże skąd wziął się szop w okolicy Brzeska. Nie kojarzę żadnej większej hodowli.
kukaburra: Nie wiesz czy prowadzone przez park badania nad liczebnością tychże są dalej prowadzone?
kukaburra: Nie wiesz czy prowadzone przez park badania nad liczebnością tychże są dalej prowadzone?
...Tam, gdzie przedtem w niedostępnych bagnach, kisiały zaraźliwe zgnilizny i jady straszliwe, gdzie w gęstych łozach lęgły się drapieżne wilki (...) tam dziś widać naypyszniejsze łąki i bogate osady przytykaiące do samych brzegów NoteciâŚ