Polują nocą i poruszają się jak cienie, a ostatnio jenoty rozmnażają się na potęgę. Najgorzej wychodzą na tym m.in. chronione kuraki: głuszce i cietrzewie. Ich populacja maleje, bo drapieżniki gustują w ich jajach. Przyrodników z RPN przyprawia to o ból głowy.
- To wielki kłopot - martwi się Przemysław Stachyra z działu monitoringu Roztoczańskiego Parku Narodowego. - W naszej faunie jenoty są obcym gatunkiem. Przybyły z Ukrainy i Białorusi. Nikt ich świadomie nie zasiedlał. Tych zwierząt może być w zamojskich lasach nawet setka. To naprawdę problematyczne stworzenia. Ze względu na tryb życia trudno je nawet policzyć.
Zobaczyć jenota nie jest łatwo. Ci drapieżni przedstawiciele psowatych (przypominają z wyglądu szopa pracza) polują głównie nocą, w gęstych lasach i blisko wody. Ich ofiarami są najczęściej gryzonie, owady oraz pisklęta ptaków gniazdujących na ziemi. Nie pogardzą też jajami.
Zdarza się, że podczas nocnej eskapady, w świetle reflektora lub latarki błysną jedynie ich ślepia. Zwierzak jednak natychmiast ucieka. Zagrożone przez nie są m.in. chronione głuszce i cietrzewie Jednak o ich winy obarcza są lisy. Jenoty rzadko kopią własne "mieszkania”. Wolą zajmować opuszczone nory lisów...
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... /437017803
W lasach Roztocza pojawiły się nowe drapieżniki
Moderator: Moderatorzy