Czym do lasu?

Samochody terenowe, testy, opinie, informacje...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
kanty
początkujący
początkujący
Posty: 127
Rejestracja: wtorek 20 lut 2007, 21:06
Lokalizacja: miasteczko

Post autor: kanty »

tu jest elaborat na temat rangera,tylko trzeba to mocno przefiltrować
http://www.forum4x4.pl/viewtopic.php?f=39&t=38354
Awatar użytkownika
magda55
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 16544
Rejestracja: środa 22 mar 2006, 16:24
Lokalizacja: krakow

Post autor: magda55 »

Najlepiej tym. Zadna Toyota sie nie umywa :P
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć :)
kanty
początkujący
początkujący
Posty: 127
Rejestracja: wtorek 20 lut 2007, 21:06
Lokalizacja: miasteczko

Post autor: kanty »

tu jest elaborat na temat rangera,tylko trzeba to mocno przefiltrować
http://www.forum4x4.pl/vi...hp?f=39&t=38354

zapomniałem dodać, że trzeba się zarejestrować żeby tam wejść :cry:
Awatar użytkownika
Domator
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3011
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Domator »

Kilka cytatów z w/w wątku:
Kilka wniosków po przejechaniu 2 tys. kilometrów.

Mocny silnik pozwala na jazdę z przyzwoitymi prędkościami oraz przyspieszeniami. Krótki pierwszy bieg. Na trasie piąty bieg pozwala na jazdę już od 70 km/h. Przekładnie chodzą całkiem kulturalnie.
Spalanie - ok. 11/100, ale to raczej kwestia kierowcy.
Kierowca i pasażer z przodu mają pełną wygodę i dużo miejsca. Z tyłu miejsca mniej więcej jak w corolli kombi.
Nie polecam takiego auta dla osób z wrażliwym kręgosłupem. Przód na sprężynach pracuje całkiem znośnie, ale tył jest bardzo sztywny i po prostu trzęsie. Mocno trzęsie.
Radzę uważać na czujnik cofania. Ma takie opóźnienie że przy szybkim cofaniu można spokojnie w coś przyłożyć zanim zasygnalizuje.
Na razie jedynym poważnym mankamentem są hamulce. W porównaniu do jazdy zwykłym samochodem należy zdecydowanie zwiększyć odległość pomiędzy autami.

Zabudowy paki, które oglądałem są bardzo niskiej jakości i ciekną. Na pewno nie są warte 10 tys. Plandeka na pakę wraz z pałąkami to koszt ok. 250 zł netto.

W ciągu kilku dni czekają mnie dłuższe trasy z dość dużym obciążeniem (800-1000 kg). Po powrocie wypowiem się w kwesti jazdy po górach z balastem.

Generalnie: auto jest bardzo bardzo fajne i funkcjonalne. Duży plus.

generalnie nie mam problemów z hamowaniem a moja prędkość podróżna to 140 -150 km/h ale fakt że zawsze mam na pace ze 100-200 kg bo wtedy Ranger jedzie jak osobówka, na pusto może podskakiwać tył i zbyt szybko przy hamowaniu reagować ABS ale wskocz se do jakiegoś dealera coby sprawdzili Ci siłę hamowania

test euro ncap ..
http://www.nowe.mojeauto.pl/cms/?id=733


Cóż, widać że auto jest przeznaczone jest do ciężkiej roboty a nie do zdobywania gwiazdek w testach...
Pocieszające jest to że reszta skośnookiej konkurencji wypada w podobny sposób, że nie wspomnę o navarze, która to jest bardziej autem life-stylowym niż wołem roboczym i to jej powinno bardziej zależeć na gwiazdkach.

Pierwszy test ze spalaniem wyszedł niepokojące 11,2 przy jeździe mieszanej z naciskiem na wiochy i przeloty po miejscu 50-80km/h ale mam nadzieje że się taczki dotrą i średnia w okolicach 10 się zamknie.

trasa 1700 km (niemcy)
wyszło średnie spalanie 8,3 l
prędkości spore

jak sprawują się wam Rangery w mrozy
mój ma delikatny problem z odpaleniem w temperaturach -10 do -22 muszę się posiłkować prądem z plaskatego... wystarczy mu dosłownie 10 sekund prądu i odpala od strzała.....

jaj było -22 to miałem ten sam problem,odpala jak stara beczka..

Mnie musieli wymienić aku bo padł po miesiącu przy pierwszych przymrozkach. Nowe aku mam od 2 dni i przy ok -10 pali bez problemu. Fajnie działa dogrzewacz silnika, po kilku minutach postoju zaczyna być ciepło.

Mój w jeżdzie emeryckiej do 100kmh spala srednio 7,5.Miasto standardowo ok 10.
Czy też macie uwagi co do pracy skrzyni biegów?.Biegi lekka chaczą a na zimnym jeszcze bardziej.Dopiero jak sie zagrzeje to w miarę jakoś idzie.Byłem w serwisie stwierdzili ze"ten typ tak ma".
Obrazek
korsarz
początkujący
początkujący
Posty: 191
Rejestracja: poniedziałek 14 maja 2007, 13:57
Lokalizacja: zdolny Śląsk

Post autor: korsarz »

Dziękuje domator za zainteresowanie tematem i wiedzę :) Kantem za link.Właśnie wybrać nie jest łatwo.Ford wbrew opiniom utartym przez lata nie ma wcale złych notowań u użytkowników.Chwalą go za dzielność w terenie.Navarra to suv przy nim.I tu pewnie nie będe sam w tej opinii.Toyota przekonuje mnie właśnie trwałością.I nie ustępuje dzielnością w terenie.Tak jak słusznie zauważył domator mało ma na haku.I to jest minus dość poważny.Mam porównania tak z pozcątku lat 90.Tylko, że Forda tam brak.Jest Ople w wersji picku up za to :)

Magda55 to juź przerabiałem... :lol: :P
Awatar użytkownika
Domator
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3011
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Domator »

korsarz pisze:Dziękuje domator za zainteresowanie tematem
Ależ proszę :wink: Po to tu między innymi jestem :mg:
Obrazek
kanty
początkujący
początkujący
Posty: 127
Rejestracja: wtorek 20 lut 2007, 21:06
Lokalizacja: miasteczko

Post autor: kanty »

Kapik
początkujący
początkujący
Posty: 40
Rejestracja: niedziela 13 sie 2006, 15:22
Lokalizacja: jeszcze nie wiem

Post autor: Kapik »

zdecydowanie toyka-sprzet wielokrotnie sprawdzony
navara to porażka- ciężka krowa zrobiona dla biznesu w celu odliczenia vat-u--jeżeli nissan to starszy pickup lub nowy np300
opel campo też całkiem dobrze radzi
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105232
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Kapik pisze:jeżeli nissan to starszy pickup lub nowy np300
A Terrano?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Domator
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3011
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Domator »

Na razie mówimy o pick-upach :wink: Nie zmienia to faktu, że pierwsze pick-upy Nissana to właśnie Terrano z kabiną pojedynczą, King Cab (tzw półtora kabiny) i Double Cab (podwójna kabina). Do tego typu aut wkładano silnik 2,5 D, słabszy, lecz bardzo trwały.
Obrazek
Kapik
początkujący
początkujący
Posty: 40
Rejestracja: niedziela 13 sie 2006, 15:22
Lokalizacja: jeszcze nie wiem

Post autor: Kapik »

Piotrek pisze:
Kapik pisze:jeżeli nissan to starszy pickup lub nowy np300
A Terrano?
starsze bardzo ok,potem strasznie wyszczuplały ale i tak sporo potrafią. Tylko jak wspomniał domator mowa o pickupach temu nie wspominałem o tyranie

praktycznie wszystko co nam znane terenowe swoje potrafi- a do użytku zgodnie z przeznaczeniem nie najważniejsze są lifty blokady czy inne udoskonalenia a solidne terenowe opony(oczywiscie wszystko z głową bo na mt zajedziesz duzo dalej ale jak wtopisz to z pewnością dużo głebiej)
korsarz
początkujący
początkujący
Posty: 191
Rejestracja: poniedziałek 14 maja 2007, 13:57
Lokalizacja: zdolny Śląsk

Post autor: korsarz »

Dzięki raz jeszcze za cenne uwagi :wink: Szczególnie parktyków.Opel odpada.Tam był tylko dobry model Monterey z silnikiem isuzu.No, ale nie pick up.Navarrę wyciagałem ciągnikiem c-360 z zalewu mietkowskiego.Tzn z podmokłego gruntu.Strasznie kiepski samchód jesli chodzi o właściwości terenowe,środek cięzkości,ogumienie seryjne w terenie.Porażka.On się nadaję na tzw,,zimny łokieć" w mieście :P

Terrano jak najbardziej.Z tym, że nieprodukowany od paru lat.Nie chce strzelać od ilu.O tym, że był w wersji towarowej nie wiedziałem.I nie widziałem :wink: Na arzie pytam i rozmawiam i wszyscy chwalą rangera.Z tym, że są to nowe samochody.Najstarszy jest u właściela 2 lata.Chwali sobie.
Kapik
początkujący
początkujący
Posty: 40
Rejestracja: niedziela 13 sie 2006, 15:22
Lokalizacja: jeszcze nie wiem

Post autor: Kapik »

stary nissan

tak to mniej więcej wyglądało

auto nie jest moje a link ma tylko wymiar poglądowy
korsarz
początkujący
początkujący
Posty: 191
Rejestracja: poniedziałek 14 maja 2007, 13:57
Lokalizacja: zdolny Śląsk

Post autor: korsarz »

Piękna sprawa! :D To jest to właśnie co lubią tygrysy... :P
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33897
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Kapik pisze:Piotrek napisał/a:
Kapik napisał/a:
jeżeli nissan to starszy pickup lub nowy np300
A Terrano?

starsze bardzo ok,potem strasznie wyszczuplały ale i tak sporo potrafią.
Niczego pewnie nie wniosę do dyskusji, ale co na to poradzę, że jak słyszę "terrano" to mi serce szybciej bije. Cztery lata jeżdżę takim pięciodrzwiowym kochanym skarbem który od pół roku jest już pełnoletni. Zagazowany benzyniak 3-litrowy towarzyszył mi w wyprawach po drogach Ukrainy (często tęskniłem jadąc taką "drogą" za jakimś zwykłym bezdrożem) i Rumunii. Przejechaliśmy wspólnie już ponad 50 tys. km. bez jakiejś większej wtopy... Pewnie, że ma swoje wady (minimalny promień skrętu jak jumbo-jet!) ale żaden z posiadanych wcześniej samochodów nie budził takiej mojej czułości. No może syrenka, ale ona była pierwsza...
A teraz, biedaczynie sypie się podwozie, ramę mu już nadspawywałem i pewnie dni jego już policzone. I jak tu myśleć o złomowisku, gdy serce (silnik V6) jeszcze jak dzwon. :cry:
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
Domator
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3011
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Domator »

góral bagienny pisze:A teraz, biedaczynie sypie się podwozie, ramę mu już nadspawywałem
Budę do góry, "migomat", szlifierka kątowa, blacha 3mm, trochę ceownika ichęci oraz jakieś dwa tygodnie roboty i śmiga następne parę lat :wink: Robiłem coś takiego w Isuzu....
Obrazek
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33897
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

domator pisze:dwa tygodnie roboty i śmiga następne parę lat
No wiem, wiem... Tylko jest sporo "trudności obiektywnych" które muszę najpierw pokonać. Najbliższy warsztat samochodowy mam 20 km od siebie, taki z prawdziwego zdarzenia 40 km, zaprzyjaźniony, choć niechętny do takiej dłubaniny 180 km, najodpowiedniejszy i sprawdzony 300 km.
Wiem, że są nawiedzeni pasjonaci, którzy jak już coś robią, to wkładają w taką robotę całe serce. Musi to być, oczywiście, robota ich sercu bliska. Taki właśnie pasjonat połatał mi całą budę po ściągnięciu auta od Helmuta. To był zakręcony blacharz-jubiler, niech mu tę robotę Pan w dzieciach i wnukach wynagrodzi. Dziś, niestety już nie praktykuje, bo z takim podejściem do pracy na chleb dla rodziny zarobić nie miał szans. Po prostu poczucie misji całkowicie zacierało w nim poczucie czasu - to co zadeklarował się zrobić przez dwa tygodnie przedłużył o miesiąc. Pieścił każdy błotnik co dzień od nowa i żal było mu się z nim rozstać jak z kochanką. Jak w końcu odbierałem nissanka w nowym kolorze, błyszczącego jak z salonu, to z wielkim wstydem przyznał się do zacieku farby na dachu z jednoczesnym zapewnieniem, że jak zostawię auto jeszcze na 3 dni, to on to poprawi. Nie skorzystałem.
To może ktoś z forumowiczów zna na terenie podkarpacia, lub przyległości, jakiegoś pasjonata, może nie aż takiego, jak wyżej ciepłym słowem przeze mnie wspomniany, ale solidnego i godnego polecenia. Tylko takiemu mój skarb jestem w stanie powierzyć...
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
korsarz
początkujący
początkujący
Posty: 191
Rejestracja: poniedziałek 14 maja 2007, 13:57
Lokalizacja: zdolny Śląsk

Post autor: korsarz »

Siła miłości jest jednak olbrzymia... :wink: Góry to mało do przenoszenia przy takim podejściu :)
Awatar użytkownika
Domator
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3011
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Domator »

góral bagienny pisze:Tylko jest sporo "trudności obiektywnych" które muszę najpierw pokonać. Najbliższy warsztat samochodowy mam 20 km od siebie, taki z prawdziwego zdarzenia 40 km, zaprzyjaźniony, choć niechętny do takiej dłubaniny 180 km, najodpowiedniejszy i sprawdzony 300 km.
Ja robiłem sam 8) Niestety, do mnie masz jeszcze daaalej.....
Obrazek
Kapik
początkujący
początkujący
Posty: 40
Rejestracja: niedziela 13 sie 2006, 15:22
Lokalizacja: jeszcze nie wiem

Post autor: Kapik »

poszukaj samej ramy- da się takie wyrwać na szrotach w cenie złomu bo towar mało popularny. potem piaskowanie,odpowiednia konserwacja(malowanie) i przekładka.
za 3-4 stówki da sie przygotować idealną rame, oczywiście kosztów przybedzie bo przy tak leciwym aucie przełozenie wszystkiego na nową rame to faktycznie pasja--wiekszość śrub nie będzie miała ochoty na wykręcanie się.
Ale skoro silnik super i buda NEW to warto sie pobawić
ODPOWIEDZ