Bestia w futrze
Moderator: Moderatorzy
Bestia w futrze
Prawdziwe wyzwanie dla ekologów - króliki między ludźmi ... reportaż
No ładny cyrk ....... w Australii poradzili sobie wywołujac wsrod krolikow sztucznie choroby, bo nawet karabiny maszynowe na landrowerach nie daly rady, mysle ze wyłapywanie to droga do nikad, przy takich rozmiarach populacja bedzie sie odbudowywac blyskawicznie, tu nalezalo by zastosowac rozwiazania niewiele majace wspolnego z łowiectwem, a bardziej z klasycznym zwalczaniem plagi szkodnikow czyli np odstraszanie, badz pułapki chwytne, w ostatecznosci gazowanie nor, natomiast trutka odpada, w tej sytuacji moze byc zbyt ryzykowna, nie wiadomo jaki zwierz by sie poźywil padlina.
Na wyspach się dawno przyzwyczaili,że gdzie się nie ruszysz, czy to do parku czy to na trawniku przed domem kicają króliki. Widziałem je nawet w najbardziej na północ wysuniętym punkcie Wielkiej Brytani koło Thurso a także w Edymburgu czy Glasgow. Może musimy się do nich przyzwyczaić po prostu.Hej!
"To duch buduje sobie ciało" - Fryderyk Schiller