Kupiłem Husqvarnę 350

Maszyny, urządzenia, narzędzia leśne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
zukes
początkujący
początkujący
Posty: 3
Rejestracja: czwartek 25 wrz 2008, 02:05
Lokalizacja: z pod lasu

Kupiłem Husqvarnę 350

Post autor: zukes »

Wiem jak ciężko było wybrac pilarkę dlatego piszę tego posta aby pomóc innym o tym co zdecydowało o moim wyborze.


Pilarka ma słuzyć na budowie przy porządkowaniu działki (wycinki krzaków, małych drzewek gałęzi) oraz później w przygotowaniu opału. Nie chciałem pilarki ciężkiej za jaką uważam np Husqvarnę 55 (ponad 5 kG)

Po uwagę brałem różne pilarki ale skończyło się na starciu pomiędzy Stihlem 250 a Husqvarną 350. Obie pilarki moc mają taką samą (3,1kM) obie pozbawione są gadżetów, obie są stosunkowo lekkie (HSQ=4,8kG, Stihl 4,6kG), obie mają plastikowy krater (niestety) ale oceniłem, że nie będę tak wygrzewał pilarki żeby w siliniku powstały tak wysokie temparatury aby elementy pracujące wewnątrz wytopiły krater. Zresztą nikt na forum nigdy nie słyszał o takim przypadku.

HSQ była o 200zł droższa ale postanowiłem dołożyć i w zamian dostać:

1. prowadnicę 38cm (ciut dłuższa od Stihla 35cm) ale z łańcuchem 325. NIkt wprawdzei nie narzeka na 3/8 za bradzo ale wszyscy zgodnie twierdzą że jak coś twardszego (np BUK) to 325 bierze lepiej. Jak bym chciał taki zestaw w Stihlu cena była by równa HSQ (przy czym miałby drugi zestaw tnący).

2. Zawór dekompresyjny. Panowie w Stihlu twierdzili, że to gadżet ale ja mam swieżo w pamięci, że tnąc rzeczy na podwórku wielokrotnie musialem odpalać piłę a pożyczony Stihl o mocy dużo mniejszej dał mi nieźle w kość. Tutaj mamy moc większą a więc i odpalanie pewnie byłoby odpowiednio cięższe. A fakt że Stihl się ciężko odpala potwierdził to ktoś na forum.

3. Generalne przekonanie, że 3.1 KM jest realne w Husqvarnie. Stihl daje 3.1KM ale prowadnica i łańcuch są jak dla piły 1,8KM. Nie wzbudza to zaufania.

4. Na forum nie znałazłem żadnego posta aby ktoś powiedział, że HSQ 350 rozpadła mu się lub temu podobne. Natomiast o Stihlu takie opinie znalazłem.

5. Wyjaśnil się też przypadek smarowania przedniego wałka prowadnicy w Sthilu. Okazało się, że prowadnica Stihla nie ma w przedniej cześci łożyska (mam nadzieję, że sprzedawca z HSQ mnie nie oszukał) i dlatego możliwe jest smarowanie olejem do smarowania łańcucha. Po prostu smarowany jest tylko ślizg. Dlatego też co dwa łańcuchy w Stihlu (zalecenie serwisu) wymieniamy prowadnicę, bo cudów nie ma, wyrabia się. Co więcej HSQ 350 ma regulowaną pomkę olejową, taką samą jak w profesjonalnych modelach - rzekomo z metalu. Nie jest to pompka plastikowa jak w niższych modelach. Jeśli się myle koleś z HSQ mnie okantował.

6. Drgania. Dość mało istotne przy małej ilości ścinki jaką planuję. Ale HSQ 350 ma poziom drgań niemalże 3 krotnie niższy niż Stihl MS 250. Na polskich stronach o tym Stihl nie napisał. Dopiero na niemieckiej stronie się tym doczytałem. Wogóle informacja o produkcie na Polskich stronach jest błędna o czym powiedziałem panom ze Stihla a oni przyznali mi rację. Pytanie w ilu miejscach się jeszcze pomylili.

Co utraciłem.
1. Wyraźnie lepszy system mocowania łańcucha w Stihlu umożliwiający odcięcie maszyny jeśli się ona zaklinuje. Jednak ja nie wybieram się na grube drzewa więc problem raczej nie mój.

2. Wydaje mi się że mechanizm ochronny przed odbiciami (mechanizm bezwładnościowy) i hamulec jest w Stihlu jest nieco pewniejszy. W HSQ 350 tak do końca mu nie ufam ale porobię w tym celu testy. Co prawda jest już mocowany w dwóch miejscach jednak mimo wszystko nie wzbudza zaufania.

3. Niestety w miejscu gdzie mieszkam jest tylko jeden serwis HSQ w odległości 8km a do Stihla miałem praktycznie przez ulicę. Mam nadzieję, że nie będę w serwisie częstym gościem więc jakoś te 8km przeżyję.

4. Zaniepokoiło mnie, że w Stihlu po wypaleniu zbiornika paliwa kazali do siebie przyjechać na przegląd w HSQ powiedzieli, że jak bardzo chcę to mogę ale obowiązkowy przegląd jest dopiero po roku. NIe wiem czy jest to kwestia dobrej jakości HSQ (nie zdarza się aby było coś nie tak), czy olewania klienta (nie che się za darmo ustawiać np obrotów w sprzęcie lub o zgrozo może nie mają miernika obrotów lub jeszcze co innego).

5. No i w końcu dwa pierścienie Stihla. No Stihl ma dwa pierścienie a HSQ jeden ale nic z tego nie wynika. Opinia sprzedawców sprowadza się do tego że dwa pierścienie to lepiej niż jeden. Ale wygląda to na analogię do obrączek ślubnych. Czy dwie to rzeczywiście lepiej czy małżeństwo będzie trwalsze. Naprawdę nie wiem. Rzekomo można go wyżej z obrotami ustawić ale czy to prawda nie wiem. U mnie w HSQ 350 mam 13000 obrotów prędkość pracy i tyle samo ma Stihl.

6. HSQ była droższa i czy warto było kupić zestaw z łańcuchem 325. Przyszłość pokaże.

Uwagi ogólne.
Ponoć części zamienne do HSQ są droższe. Jednak np autoryzowany olej do mieszanki w sklepie HSQ był o 10% tańszy niż taki sam autoryzowany do Stihla. Jeśli jest inaczej poprawcie mnie np ile kosztuje koszk sprzęgła do obu modeli?

Męczyłem się z tym tydzień a szwagier powiedział bierz HSQ będzie na lata. Jeśli nie będzie biada ci Husqvarno.

Więcej dopisze po wypaleniu pierwszych zbiorników.
Awatar użytkownika
Śmietan
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22661
Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
Lokalizacja: Floryda

Post autor: Śmietan »

Kupiłem Husqvarnę 350
Gratuluje. :]
czesiu
początkujący
początkujący
Posty: 56
Rejestracja: piątek 19 wrz 2008, 19:38
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: czesiu »

Ja kupiłem Stihal MS260. Jest to piła profesjonalna do pracy w lesie. Jednak już po ok. miesiącu pompka olejowa się rozleciała. Jest to bardzo feralny element tej pilarki (wymieniałem już kilka razy w ciągu 2 lat). Używam czystych olejów ekologicznych. Ekologicznych bo taki jest wymóg LP. Kolejny problem w tym modelu sprawiła mi śruba mocująca dźwignię hamulca od strony pokrywy rozruchu, bardzo często mi pęka. Stihla kupiłem "na próbę" bo chciałem się przekonać, czy jest lepszy od Husqwarny ( model porównywalny to 346XP). Ogólnie pracuje się w miarę dobrze ale Husqwarna jest jednak lepsza. Dla mnie Stihl jest za bardzo kanciaty, Husqwarną lepiej się pracuje. Taka jest moja opinia, ale każdy drwal ma swoje zdanie. P.S. najlepiej w lesie sprawdza się Husqwarna 357XP, ma duże obroty i jest super wytrzymała. :super:
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24829
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Re: Kupiłem Husqvarnę 350

Post autor: Naj »

zukes pisze:Wiem jak ciężko było wybrac pilarkę dlatego piszę tego posta aby pomóc innym o tym co zdecydowało o moim wyborze.
Pilarka ma słuzyć na budowie przy porządkowaniu działki (wycinki krzaków, małych drzewek gałęzi) oraz później w przygotowaniu opału.
Wyboru dokonałeś dobrego. 350 to sprawdzony model, często używany w lesie. Kilka uwag:
1. Dla Twoich potrzeb wystarczyłby model mniejszy, nieprofesjonalny. Ale tak masz satysfakcję...
:jupi:
2. Staraj się pracowac jak NAJKRÓTZĄ prowadnicą. Ja używam 13' (30cm) i w 90% wystrcza. Mniej zębów, mniejszy koszt, mniej ostrzenia, mniejsza możliwość wpakowania końcówki w ziemię.
3. Trzymaj się jednego systemu łańcuchów. Jak wlazłeś w .325 to już konsekwentnie taki używaj. Pamiętaj, że w każdej podziałce są różne typy łańcuchów: zęby typu dłuto (ksywa "kanciak") oraz półdłuto (inne już historyczne...). "Kanciak" należy używać do scinki. Póldłuto do takiej roboty jak w Twoim przypadku (łatwiej się ostrzy).
4. Niestety, dealer coś słyszał o prowadnicach ślizgowych ale mu sie pokotkowało. S ma jak najbardziej końcówkę gwiazdkową z łożyskiem. Łożysko w prowadnicach S jest zakryte i bez możliwości smarowania. W HQV (i Oregonie) łożyska się smaruje. Różnica praktyczna jest taka: jeżeli końcówkę w H (i O) smarujesz REGULARNIE to będzie ona pracowała dłużej niż S. Jeśli jej nie smarujesz, to S jest zdecydowanie trwalszy. Tylko kto smaruje końcówkę... :( S istotnie długo sprzedawał w Eu pilarki z końcówkami ślizgowymi ale to było na Bałkanach i w dużych modelach.
5 O hamulec sie nie martw. Jest to jeden z najlepszych systemów.
6. Pompy z regulacją są zawsze metalowe. 350 ma pompę stosowaną w całej rodzinie pilarek pro.
7. Dyskusja "jeden pierścień czy dwa pierścienie" przyprawia mnie odruch wymiotny. Jest to typowe pytanie o przewagę swiąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. Oba systemy sa stosowane zarówno w S jak i H. Oba maja zady i walety, oj.. miało być wady i zalety...
7. Wielu dealerów zaprasza kleintów do sprawdzenia obrotów po ok. tygodniu. W tym czasie cześci pilarki "układają sie" i może, choc nie musi, nastapić samoistne zwiększenie obrotów, a to jest niebezpieczne. Nie jest to czynność wymagana przez instrukcję, ale pożyteczna. Jeśli zauważysz, że pilarka zaczyna nienaturalnie zwiększac obroty - pofatyguj sie do serwisu. Brak reakcji na nieprawidłowość może być przykry. Regulacja nie jest czynnością bezpłatną, choć większość dealerów wykonuje ja bez opłaty. Jeśli możesz napisz mi na priva który to dealer (miejscowość)... 8)
Aha! Kup KONIECZNIE rolkowy prowadnik pilnika. Tylko nie daj sie namówić na listwowy.
zukes
początkujący
początkujący
Posty: 3
Rejestracja: czwartek 25 wrz 2008, 02:05
Lokalizacja: z pod lasu

Post autor: zukes »

Dealer wcisnał mi przy sprzedaży prowadnik listwowy oczywiście. Na szczęście gratis. Bardzo dziękuję za podpowiedzi. Do dziś pilarka chodzi świetnie. Zawór dekompresyjny to jest to. Dla próby odpalałem bez użycia zaworu dekompresyjnego - porażka. Pilareczka chodzi jak złoto
Awatar użytkownika
zulus
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1544
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 20:53
Lokalizacja: Beskidy

Post autor: zulus »

Naj pisze:7. Wielu dealerów zaprasza kleintów do sprawdzenia obrotów po ok. tygodniu.
U mnie dealer (H) nakazuje przyjście ze sprzętem po wypaleniu ok. 5l paliwa. Regulacja jest obowiązkowa, pod groźbą utraty gwarancji ale bezpłatna.
ODPOWIEDZ