Witam Serdecznie, najpierw się przywitam. To mój pierwszy post i mam nadzieje, że może się znaleźć akurat w tym dziale.
Piszę ponieważ mam problem, otóż lasy państwowe w czasie wycinki zahaczyły o moją działke i wycięły na niej drzewa wchodząc wgłąb ok 20m. W sumie nie byłby to jakiś wielki problem, gdyby nie fakt, że wycieli poprostu wszystkie drzewa i tym sposobem po ładnie osłoniętej polanie zostały jedynie wspomnienia. Stało się to już dość dawno, a zauważyłem dopiero teraz gdyż jest to moja działka na mazurach na której pojawiam sie raz do roku. Chciałem zapytać co moge zrobić z tym faktem. Jakie są procedury postępowania ? Czy udać się do leśniczego i domagać się zasadzenia nowych drzewek (dziwi mnie, że od razu tego nie uczyniono, tylko teren porastają krzaki) czy też udać sie bezpośrednio do sądu i walczyć o swoje ?
Pozdrawiam
Wycięcie prywatnego lasu.
Moderator: Moderatorzy
Zawsze lepiej jest najpierw dążyć do polubownego załatwienia sprawy. Gdyby miało się nawet skończyć w sądzie dla ciebie lepiej jest mieć na to papier, że próbowałeś załagodzić sprawę na drodze polubownej.
Powinieneś na piśmie wystąpić do właściwego nadleśnictwa, informując o doznanej szkodzie i żądając stosownego zadośćuczynienia, włączając w to odnowienie wyciętej powierzchni.
Jeśli to nie przyniesie efektów, możesz wystąpić do właściwego terytorialnie Sądu z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej. Ale tu radził bym zasięgnąć porady prawnika lub nawet jemu zlecić napisanie i złożenie owego wniosku. Nieumiejętne bowiem sformułowanie we wniosku może doprowadzić do zablokowania korzystniejszych dla ciebie rozwiązań sprawy.
PS. Nie wiem czy nie doszło do przedawnienia roszczeń - nie piszesz jaki okres upłynął od wyrządzenia szkody.
Powinieneś na piśmie wystąpić do właściwego nadleśnictwa, informując o doznanej szkodzie i żądając stosownego zadośćuczynienia, włączając w to odnowienie wyciętej powierzchni.
Jeśli to nie przyniesie efektów, możesz wystąpić do właściwego terytorialnie Sądu z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej. Ale tu radził bym zasięgnąć porady prawnika lub nawet jemu zlecić napisanie i złożenie owego wniosku. Nieumiejętne bowiem sformułowanie we wniosku może doprowadzić do zablokowania korzystniejszych dla ciebie rozwiązań sprawy.
PS. Nie wiem czy nie doszło do przedawnienia roszczeń - nie piszesz jaki okres upłynął od wyrządzenia szkody.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Dodam, że powinieneś też zawalczyć o zadośćuczynienie za pozyskane drewno, wszak to gotówka w czystej postaci. Tak jak wspomniał Piotr, spróbuj na początek dogadać się z nadleśnictwem.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
LP nigdy nie przestaną mnie zadziwiać, jak można pomylić się o 20m? Zrozumiem, że zabrali parę granicznych drzew, chociaż nie jest to dopuszczalne, ale to co zrobili to nie mógł być przypadek, czyli zwykłe złodziejstwo, albo okropna głupota i nieuwaga. A co najgorsze, że tego nie da się tego naprawić, no chyba, że uda im się przesadzić dorosłe drzewa. Na polubowne załatwienie sprawy bym nie liczył, oni czują tak się święci i nietykalni. Chociaż pewnie się mylę, przecież takiego czegoś nie da się zignorować, ale jeśli zrobili to specjalnie (te 20m na to wskazują) to lepiej od razu iść do sądu. Albo to może wina firmy wycinającej las, bo taka opcja też jest bardzo prawdopodobna.
Chyba nieco przesadzasz Samuel. Jak się można pomylić o 20 m To żaden problem w lesie - w dorosłym drzewostanie to nie więcej niż 2 rzędy drzew.
Z jakiego kosmicznego kraju jesteś, że u Ciebie wszystkie granice pomiędzy działkami są wyraźnie zaznaczone i wszędzie widoczne są kamienie graniczne
Nie będę tłumaczył za bardzo leśniczego - bo to że dopuścił do takiej sprawy nadaje się na minimum naganę - ale jak sam piszesz pomyłka wyniknąć mogła z tego, że robotnik firmy wycinającej, ciął wszystko jak leci - pewnie cała sprawa to właśnie tylko z powodu braku nadzoru.
Przewinienie jest ewidentne - więc i rekompensata powinna być ewidentna. Tak jak napisali piotrk i Sten obecnie szmarek powinien oficjalnie zarządać od nadleśnictwa zadośćuczynienia.
Pozdrawiam Piotrek
Z jakiego kosmicznego kraju jesteś, że u Ciebie wszystkie granice pomiędzy działkami są wyraźnie zaznaczone i wszędzie widoczne są kamienie graniczne
Nie będę tłumaczył za bardzo leśniczego - bo to że dopuścił do takiej sprawy nadaje się na minimum naganę - ale jak sam piszesz pomyłka wyniknąć mogła z tego, że robotnik firmy wycinającej, ciął wszystko jak leci - pewnie cała sprawa to właśnie tylko z powodu braku nadzoru.
Przewinienie jest ewidentne - więc i rekompensata powinna być ewidentna. Tak jak napisali piotrk i Sten obecnie szmarek powinien oficjalnie zarządać od nadleśnictwa zadośćuczynienia.
Pozdrawiam Piotrek