Jak wyplenić robinię akacjową.
Moderator: Moderatorzy
Jak wyplenić robinię akacjową.
Jak w temacie.
Ma ktoś skuteczny sposób.
Ma ktoś skuteczny sposób.
Skuteczny- roundup lub inne zawierające w swoim składzie glifosat.
Jeśli nie chcesz, bądź nie możesz używać herbicydów, to pozostaje ręczne tępienie-żmudne, długotrwałe, aby osłabić rośliny, jednak efekty nie są często zadowalające.
Najbardziej efektywnym jest karczowanie, po pewnym czasie należy niszczy siewki i małe odrosty- pomocne może być po tym kultywatorowanie- powyciąga korzonki i wysuszy lub orka.
Jeśli nie chcesz, bądź nie możesz używać herbicydów, to pozostaje ręczne tępienie-żmudne, długotrwałe, aby osłabić rośliny, jednak efekty nie są często zadowalające.
Najbardziej efektywnym jest karczowanie, po pewnym czasie należy niszczy siewki i małe odrosty- pomocne może być po tym kultywatorowanie- powyciąga korzonki i wysuszy lub orka.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Jak wyplenić robinię akacjową.
Ile ha ?freefly pisze:Ma ktoś skuteczny sposób.
Bo to też ma znaczenie
Re: Jak wyplenić robinię akacjową.
Będzie z pół hektara. Są to samosiejki mające ok.50 lat. Ich systemy korzeniowe, to istna pajęczyna, którą opleciony jest cały ten obszar. Gleba na której rosną, to praktycznie same piachy, więc zakorzenione są bardzo głęboko. Próbowałem jedną karpę wykopać, to załamałem się. Chyba jedynie ciężki sprzęt zmechanizowany coś pomoże.Glaca pisze:Ile ha ?freefly pisze:Ma ktoś skuteczny sposób.
Bo to też ma znaczenie
Latem ubiegłego roku wyciąłem kilka drzew, a do jesieni wyrósł w tym miejscu gąszcz akacjowych krzaczorów wysokich na metr.
Roundupem zwalczałem bzy, które moja babcia posadziła 20 lat temu.
Pomimo tego, że wyrwałem wszystko z korzeniami, kilka razy stosowałem Roundup, to po kilku tygodniach okazało się, że bez nie dał za wygraną.
freefly pisze:Będzie z pół hektara. Są to samosiejki mające ok.50 lat.
To jednak buldożer . Roundup jest wchłaniany przez zielone części roślin. Działa skutecznie w wyższych temperaturach, teraz już nie pamiętam od ilu stopni, w każdym razie im bardziej gorąco tym lepiej. Ale myślę, że skoro chcesz się pozbyć korzeni to rzeczywiście coś ciężkiego trzeba wpuścić na działkę, a ew. późniejsze odrosty potraktować chemią.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Pozbycie się akacji na tak dużej działce to tylko chemia.
W czasie intensywnej wegetacji (liście musza być) opryskać wieczorem tak jak pisze zul zielone części roślin końską dawką roundupu i czekać na obumarcie także podziemnej części roślin.
Inryguje mnie tylko wysokość tych drzewek 50 lat to mogą mieć ponad 15 metrów - nie ma szans na skuteczny oprysk z ziemi gałęzi z liśćmi
Więc trzeba wszystko wyciąć, a w sierpniu-wrzesniu opryskać dwumetrowe odrośla i dopiero wiosną usuwać mechanicznie resztę...
W czasie intensywnej wegetacji (liście musza być) opryskać wieczorem tak jak pisze zul zielone części roślin końską dawką roundupu i czekać na obumarcie także podziemnej części roślin.
Inryguje mnie tylko wysokość tych drzewek 50 lat to mogą mieć ponad 15 metrów - nie ma szans na skuteczny oprysk z ziemi gałęzi z liśćmi
Więc trzeba wszystko wyciąć, a w sierpniu-wrzesniu opryskać dwumetrowe odrośla i dopiero wiosną usuwać mechanicznie resztę...
Nie raz ręce załamiesz, trzeba kombinowaćPomimo tego, że wyrwałem wszystko z korzeniami, kilka razy stosowałem Roundup, to po kilku tygodniach okazało się, że bez nie dał za wygraną.
Metodami chemicznymi i mechanicznymi, aby osłabić, trochę nerw będzie kosztowało.Glaca pisze:0 lat to mogą mieć ponad 15 metrów - nie ma szans na skuteczny oprysk z ziemi gałęzi z liśćmi
Skoro rosną na piaskach, to może są grubymi krzakami tak domniemywam.
Ja bym zastosował końską dawkę roundupu jeśli są liście młode, wtedy są bardziej wrażliwe. Żeby przyspieszyć działanie roundupu dodaj do cieczy roboczej mocznika, nie pamiętam jakie dokładnie stężenie, ale wyższe niżbyś miał stosować dolistne nawożenie (nie musisz stosowac ścisłłych reguł co do dawki).
Po 4-5tyg jeśli będą obumierać,wtedy mechaniczne zwalczanie- karczowanie, itp., następnie w odrośla znowu końską dawkę. Podejrzewam,ze w jednym sezonie wegetacyjnym nie uda sie tego zwalczyć. Robinia silnie odrasta i się rozsiewa.
Jeśli wykarczowałbyś i ziemia się nadawał, to bym stosował dla odrostów i siewek kultywatorowanie w kilku nawrotach, najlepiej w czasie suchej, ciepłej pogody, aby maksymalnie osłabić. i jeszcze raz roundup... do skutku.
Moja propozycja jest taka. Robinie 50-letnie powinny mieć już całkiem przyzwoite drewno użytkowe. Więc należy to normalnie wyciąć i wykorzystać to drewno. Jeśli znajdziesz dobrego stolarza, który się zna na tym materiale, to jeszcze zarobisz na chemię. Będzie to żmudna praca - ja tak robię. Każdy pień i pieniek pędzelkiem "maluję" dowolnym środkiem przeciwko dwuliściennym (są tańsze preparaty niż roundap). Zawsze skutkuje. Ja w ten sposób muszę walczyć klonami, które sieją mi się zawsze nie tam, gdzie chciałbym je mieć, a nie zawsze zdążę z wyrwaniem siewek. W żadnym wypadku kultywator. Ich systemy korzeniowe są w większości pozrastane. Preparat będzie skuteczny. Uprawa dopiero wtedy, gdy stwierdzisz, że nie masz żadnych odrośli. Nasiona niestety mogą nieco w glebie przelegiwać. Więc mogą być po roku-dwóch latach wschody.
-
- podleśniczy
- Posty: 486
- Rejestracja: niedziela 25 lis 2007, 10:37
- Lokalizacja: Śląsk
Gdyby to z pieńków odbijało, to byłoby fajnie. Ale to jak perz wyrasta pomiędzy pieńkami.Quercus pisze:W połowie września ściąć i posmarować pędzlem pieńki lekko rozcieńczonym Roundupem gearantuję skuteczność u mnie na 1,25 ha nic nie odbiło po takim zabiegu
Z jednego korzenia, zalegającego kilka cm po powierzchnią (długiego na ok.12 m) odbiło ponad 60 robinii. Czasami mam wrażenie, że te wszystkie "akacje" to jeden gigantyczny organizm.
Chyba muszę załatwić ciężki sprzęt.