Co to za maszyna?

Maszyny, urządzenia, narzędzia leśne...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Śmietan
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22661
Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
Lokalizacja: Floryda

Post autor: Śmietan »

OjciecMocyMroku pisze:Śmietan a co skłaniało konstruktorów do dalszych badań, testów, udoskonaleń? Może perspektywa tego, że te systemy znajdą się w milionach, setkach milionów aut w bliskiej przyszłości po to żeby zwiększyć bezpieczeństwo jeszcze większej ilości osób.
Podejrzewam, że nie kierowali się tak górnolotnymi ideami. Po prostu zlecenie zarządu by zrobić "coś" co będzie wyróżniało ich samochody i to że to właśnie ich firma zrobiła to jako pierwsza.
OjciecMocyMroku pisze:Po co inwestować w coś co w najlepszym wypadku sprzeda się w setkach sztuk (wielkość rynku)? Czyżby układ jezdny kołowy aż tak się nie sprawdził albo kroczący był aż tak dobry? Nie sądzę. Na dzisiaj to dla mnie tylko sfera testów. I wielka reklama dla firmy!
Reklama firmy to jedno, ale czy układ kroczy można zastosować tylko w harvesterach? Układ kołowy jest dobry, ale są tereny które są dla niego wręcz nie do przejścia.
OjciecMocyMroku pisze:Musi mieć określoną masę, kabinę taką żeby operator się też mógł zmieścić, wysięgnik i głowicę odpowiednią do wymiarów ścinanych drzew. Co tu można jeszcze pomniejszyć?
Ano zadziwię Cię, ale jest co pomniejszać. Kto powiedział, że operator musi być w kabinie? Jednak mówiąc o pomniejszeniu samej maszyny mówiłem w kontekście ewentualnego wykorzystania w trzebieżach. Faktem jest, że nie można (z uwagi tak jak zauważyłeś słusznie) stabilność maszyny.
Awatar użytkownika
OjciecMocyMroku
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1774
Rejestracja: niedziela 26 mar 2006, 12:48
Lokalizacja: DGL

Post autor: OjciecMocyMroku »

Smietan pisze:Kto powiedział, że operator musi być w kabinie?
A gdzie? Zdalnie sterowany na odległość? Juz takie próby były. Jeżeli czynnikiem sterującym ma być człowiek to nie widzę jak narazie innej sensownej alternatywy.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden,
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
:510:
(Albert Einstein)
Awatar użytkownika
Śmietan
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22661
Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
Lokalizacja: Floryda

Post autor: Śmietan »

OjciecMocyMroku pisze:Zdalnie sterowany na odległość? Juz takie próby były. Jeżeli czynnikiem sterującym ma być człowiek to nie widzę jak narazie innej sensownej alternatywy.
Czytasz w moich myślach. Mówię o zdalnym sterowaniu. I powiem Ci, że gdyby już takie coś się udało, a nie tak jak teraz to było by z tego wiele oszczędności.
Awatar użytkownika
OjciecMocyMroku
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1774
Rejestracja: niedziela 26 mar 2006, 12:48
Lokalizacja: DGL

Post autor: OjciecMocyMroku »

Smietan pisze:Czytasz w moich myślach.
Raczej czytam czy przeglądam zagraniczną prasę dotyczącą mechanizacji :lol:
Smietan pisze:to było by z tego wiele oszczędności.
:? Znów jakoś to do mnie nie przemawia.

Rodzi się wiele pytań i wątpliwości: Jak zapewnić operatorowi komfort pracy? Czy powinien stać obok i znosić zmienne warunki pogodowe? Czy ma dzwigać zawieszoną na szyi skrzynkę do sterowania? Ma chodzić obok i uważać co się dzieje z każdej strony? Jaka odległośc zagwaratuje mu odpowiednia widoczność a jednocześnie bezpieczeństwo pracy? O ile spadnie wydajność pracy?

Uważam że to dużo bardziej niewygodne i niebezpieczne.

I to wszystko po to żeby oszczędzić na kabinie? Nie ma szans. Gdyby to się opłacało i było realne do wprowadzenia to już byśmy takie maszyny widzieli.

Rozwązanie zdecydowanie nieergonmiczne. Warunki pracy mają tu kolosalny wpływ na wydajność , której oczekujemy w pracy takich maszyn.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden,
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
:510:
(Albert Einstein)
Awatar użytkownika
dziad.borowy
początkujący
początkujący
Posty: 48
Rejestracja: czwartek 10 sty 2008, 15:15
Lokalizacja: tu i tam

Post autor: dziad.borowy »

Jak to zwykle w świecie techniki bywa człowiek naśladuje przyrodę i jej rozwiązania. Pewno podobne prototypy maszyn wymyślili już wcześniej wojskowi, żeby sprawniej zabijać wroga. No ale co ma służyć destrukcji może też posłużyć do pokojowych celów. Tak na marginesie to ten harwester kroczący wygląda dość prymitywnie, no ale to tylko prototyp.
Awatar użytkownika
Śmietan
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22661
Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
Lokalizacja: Floryda

Post autor: Śmietan »

OjciecMocyMroku pisze:Rodzi się wiele pytań i wątpliwości: Jak zapewnić operatorowi komfort pracy? Czy powinien stać obok i znosić zmienne warunki pogodowe? Czy ma dzwigać zawieszoną na szyi skrzynkę do sterowania? Ma chodzić obok i uważać co się dzieje z każdej strony? Jaka odległośc zagwaratuje mu odpowiednia widoczność a jednocześnie bezpieczeństwo pracy? O ile spadnie wydajność pracy?
Myślałem tu o np. wygodnym siedzeniu sobie w samochodzie. Tak dla przykładu. Wiesz to co mówię to tylko teoria, a wszystko zweryfikuje praktyka. Może będzie tak jak z sonowskim Betamax. Nie wiem. Czas pokaże do czego dojdziemy.
Awatar użytkownika
OjciecMocyMroku
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1774
Rejestracja: niedziela 26 mar 2006, 12:48
Lokalizacja: DGL

Post autor: OjciecMocyMroku »

dziad.borowy pisze:Tak na marginesie to ten harwester kroczący wygląda dość prymitywnie
A ja mam całkiem inne zdanie. I generacja faktycznie poruszała się wolno i dziwnie ale II to już kosmos ... Rozwiązania podpatrzone w przyrodzie faktycznie są najbardziej trafne.
Śmietan pisze:Myślałem tu o np. wygodnym siedzeniu sobie w samochodzie. Tak dla przykładu.
A jak spowodować żeby obsługujący dobrze widział to czym i na czym operuje? Systemy kamer, monitorów, przesyłu tych danych? - wyjdzie pewnie drożej niż kabina - i komplikacja większa i pole widzenia ograniczone :? .

Obawiam się, że póki główną funkcję sterowniczą posiada operator to obecne rozwiazanie nie ma lepszej alternatywy. Cały czas ta ergonomia ... :wink:

Czas pokaże :)
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden,
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
:510:
(Albert Einstein)
Awatar użytkownika
Śmietan
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 22661
Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
Lokalizacja: Floryda

Post autor: Śmietan »

OjciecMocyMroku pisze:Rozwiązania podpatrzone w przyrodzie faktycznie są najbardziej trafne.
U nas na roku żartobliwie się mówi, że wszystko wymyśliły owady. :) Dlaczego? Jeżeli masz entomy to pewnie wiesz.
OjciecMocyMroku pisze:Czas pokaże :)
Dokładnie. Lepiej się piwa napić i poczekać na rozwój sytuacji. :]
Awatar użytkownika
OjciecMocyMroku
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1774
Rejestracja: niedziela 26 mar 2006, 12:48
Lokalizacja: DGL

Post autor: OjciecMocyMroku »

Śmietan pisze:Dlaczego? Jeżeli masz entomy to pewnie wiesz.
Doskonale pamiętam :) Miałem dawno temu :)
Śmietan pisze:Czas pokaże
Cytujesz choć sam to pierwszy wyżej napisałeś :) Wracamy więc do innych zajęć a chodzące mechaniczne owado-harwestery zostawiamy :wink:
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden,
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
:510:
(Albert Einstein)
Awatar użytkownika
dziad.borowy
początkujący
początkujący
Posty: 48
Rejestracja: czwartek 10 sty 2008, 15:15
Lokalizacja: tu i tam

Post autor: dziad.borowy »

OjciecMocyMroku pisze:I generacja faktycznie poruszała się wolno i dziwnie ale II to już kosmos
Z tym kosmosem to bym nie przesadzał. Jest jeszcze wiele do zrobienia. Np. łapanie równowagi. Nie wiadomo czy obecny system poradziłby sobie w pochyłym, śliskim lub grząskim terenie. Całkiem prawdopodobne, że skończyłoby się na wielkim BAM.
Awatar użytkownika
OjciecMocyMroku
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1774
Rejestracja: niedziela 26 mar 2006, 12:48
Lokalizacja: DGL

Post autor: OjciecMocyMroku »

Widziałem kilka filmów - inne niż na youtubie też. Były też eksremalne próby nawet celowego przewrócenia maszyny, rozchwania równowagi i z tego co wiem nikomu się nie udało doprowadzić do niekontrolowanej sytuacji. Całkiem prawdopodobne jest więc, że zabezpieczenia odpowiedzialne za stabilność maszyny nigdy nie pozwolą nazaistnienie takiej sytacji. Obawiam się, że skomplikowaniu układów sterujących równowagą z wieloma żyroskopamii i innymi jeszcze systemami przerastają nasze wyobrażenia.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić i przychodzi taki jeden,
który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.
:510:
(Albert Einstein)
0day
początkujący
początkujący
Posty: 1
Rejestracja: niedziela 10 lut 2008, 12:38
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 0day »

Witam.
A teraz z praktycznego punktu widzenia :)
Śmietan pisze:Z tego co mnie kiedyś tam uczono to podobno takie maszyny buduje się po to by nie niszczyć tak ściółki (poprzez ugniatanie kołami), a poza tym "kroczki" są o wiele zwrotniejsze. Jednak nie jestem autorytetem w tej dziedzinie.
A pomyślał ktoś o zrywce ?Co z tego ,że harvester jest zwrotniejszy skoro forwarder potrzebuje sporo więcej miejsca. Kroczący forwarder raczej nie zda egzaminu ze względu na szybkość pracy.
OjciecMocyMroku pisze:....

Jako ciekawostkę dodam, że Plustech I generacji poruszał się jedynie z prędkością 4 km/h - obecnie II generacja to już ponad 15 km/h - i wszystko dzięki postępowi techniki komputerowej i zwiększeniu mocy obliczeniowych obecnych komputerów.
Prawdopodobnie te ponad 15 km/h osiąga na równej powierzchni ,ciekawe z jaką prędkością porusza się po terenie (bardzo istotne przy zmianie powierzchni).
Śmietan pisze:
Ano zadziwię Cię, ale jest co pomniejszać. Kto powiedział, że operator musi być w kabinie?
Jeśli ktoś bawił się na symulatorze i pracował w maszynie wie jaka jest różnica (brak 3d).
OjciecMocyMroku pisze:Widziałem kilka filmów - inne niż na youtubie też. Były też eksremalne próby nawet celowego przewrócenia maszyny, rozchwania równowagi i z tego co wiem nikomu się nie udało doprowadzić do niekontrolowanej sytuacji. Całkiem prawdopodobne jest więc, że zabezpieczenia odpowiedzialne za stabilność maszyny nigdy nie pozwolą nazaistnienie takiej sytacji. Obawiam się, że skomplikowaniu układów sterujących równowagą z wieloma żyroskopamii i innymi jeszcze systemami przerastają nasze wyobrażenia.
Z filmami bywa różnie :) nie widziałem filmu nakręconego przez Mercedesa reklamującego klasę A w którym jest test łosia (jeśli ktoś ma proszę o link :)) .
Co do stabilność i przewracania maszyn ,moim zdaniem przez długie lata dobry operator będzie niezastąpiony. Siedząc w maszynie czujesz jak maszyna się przechyla i możesz w odpowiedniej chwili zareagować, a z elektroniką bywa różnie np. załączanie napędu 4x4 w Hondzie CRV , zanim się załączy zdążysz wyciągnąć łopatę z bagażnika.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
dziad.borowy
początkujący
początkujący
Posty: 48
Rejestracja: czwartek 10 sty 2008, 15:15
Lokalizacja: tu i tam

Post autor: dziad.borowy »



znalazłem film z podobną maszynką. w terenie radzi sobie elegancko tylko, że raczej służyć będzie do zabijania. :(

[ Dodano: 2008-03-20, 14:38 ]
nie chciałbym aby coś takiego goniło mnie po lesie :help:
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105139
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Podstawową wadą rozwiązań kroczących jest to, że nie bardzo sprawnie umieją się obracać. O ile ruch na wprost do przodu czy do tyłu odbywa się dość sprawnie o tyle próba obrócenia się wokół własnej osi znacznie spowalnia urządzenie. Na kołach nawet wykonując manewr "na cztery razy" maszyna będzie szybciej obrócona o 180 stopni niż kroczący odpowiednik. Przy czym nie mam pojęcia dlaczego akurat obrót wokół własnej osi sprawia układom sterującym taki kłopot.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Hubert
początkujący
początkujący
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek 06 lis 2006, 13:48
Lokalizacja: Batley

Post autor: Hubert »

piotrk pisze:Przy czym nie mam pojęcia dlaczego akurat obrót wokół własnej osi sprawia układom sterującym taki kłopot.
Moim zdaniem zasięg ruchu do przodu lub tyłu jest znacznie większy niż w lewą czy prawą stronę. Dużo łatwiej opracować sekwencję zawierającą kolejność przestawiania "nóg", odległość, kierunek itd. przy poruszaniu się na wprost lub do tyłu. W przypadku zwrotu maszyna posiada mniejszy zakres ruchu w obie strony, a co bardziej skomplikowane z punktu widzenia programowania ruchów maszyny, kolejność i kierunek przestawiania nóg przy zwrocie jest moim zdaniem dużo trudniejszy do ujęcia w ciąg poleceń. Myślę, że właśnie dlatego zwrot maszyny zajmuje dużo więcej czasu.
Pozdrawiam Hubert.
Awatar użytkownika
dziad.borowy
początkujący
początkujący
Posty: 48
Rejestracja: czwartek 10 sty 2008, 15:15
Lokalizacja: tu i tam

Post autor: dziad.borowy »

piotrk pisze:dlaczego akurat obrót wokół własnej osi sprawia układom sterującym taki kłopot.
to już zostało rozwiązane, widać to lepiej na tym filmie:


doprowadzenie do perfekcji ruchów takich maszyn to tylko kwestia czasu
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

dziad.borowy pisze:
piotrk pisze:dlaczego akurat obrót wokół własnej osi sprawia układom sterującym taki kłopot.
to już zostało rozwiązane, widać to lepiej na tym filmie:


doprowadzenie do perfekcji ruchów takich maszyn to tylko kwestia czasu
NIESAMOWITE !! :wow:
K-Risto
początkujący
początkujący
Posty: 43
Rejestracja: wtorek 10 paź 2006, 01:15
Lokalizacja: z Kraju

Post autor: K-Risto »

dziad.borowy pisze: doprowadzenie do perfekcji ruchów takich maszyn to tylko kwestia czasu
Tylko trzeba pamiętać, że są to konstrukcje studyjne. Trudno, by maszyna robocza poruszała się z taka szybkościa i gracją. W przypadku maszyn leśnych trzeba się liczyć ze znaczną masą. Harwester trzebieżowo-zrębowy musi ważyć minimum 15 ton, po prostu wymagają tego podstawowe zasady mechaniki.
Nie jest prawdą, że takie podwozie (harwesterowe) jest przeznaczone w zasadzie do poruszania się po terenach po znacznym nachyleniu. Dobrze, a nawet lepiej, sprawdza się na podłożu kamienistym, bo potrafi przekraczać leżące głazy. Na zakończenia odnóży można też zakładać "stopy" o dużej powierzchni, więc podłoże o mniejszej nośności (oczywiście bez przesady :) ) nie stanowi dla maszyny większego problemu. Dużą zaletą jest w tych konstrukcjach znaczne zmniejszenie składowej siły powodującej ścinanie podłoża.
k-risto
ODPOWIEDZ