Stan lasów w Nadbużanskim Parku Krajobrazowym
Moderator: Moderatorzy
Stan lasów w Nadbużanskim Parku Krajobrazowym
Całe połacie drzew usychają, są atakowane przez szkodniki...
do tych niewidzialnych szkodników trzeba dodać tych znacznie większych którym smakuje drewno tylko zdrowe i w pełni sił
więcej w poniższym linku
http://amico.mojeforum.net/viewtopic.php?t=120"
do tych niewidzialnych szkodników trzeba dodać tych znacznie większych którym smakuje drewno tylko zdrowe i w pełni sił
więcej w poniższym linku
http://amico.mojeforum.net/viewtopic.php?t=120"
Z Pamiętnika Młodego Funkcjonariusza
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
To mi pachnie "sprawą dla reportera"
To co znalazłem na zdjęciach to raczej drzewa rosnące wśród pól i łąk, a więc zadrzewienia fachowo mówiąc - to tak w ramach sprecyzowania...las to las, a zadrzewienia nim nie są ...
A co do stanu zdrowotnego ściętych drzew - w przypadku olszy tzw. odroślowej bardzo często już w wieku 50-60 drzewa chorują i zgnilizna wewnętrzna to praktycznie normalna sprawa, tak jak na zamieszczonych fotografiach z linku to norma na terenie całego kraju:
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Takie chore, obumierające drzewa są bezcennym dodatkiem - sa bazą pokarmową wielu gatunków organizmów (owady, grzyby) oraz stanowią miejsce, gdzie mogą znaleźć schronienie ptaki, sowy, nietoperze...
80 % sów wyprowadza lęgi w takich właśnie starych, chorych, spróchniałych drzewach...
Leśnicy są wręcz rozliczani przy kontrolach z ilości drzew martwych, "dziuplatych" pozostawianych w lesie - są do tego nasze wewnętrzne przepisy i nawet specjalne ewidencje "drzew ekologicznych"...
80 % sów wyprowadza lęgi w takich właśnie starych, chorych, spróchniałych drzewach...
Leśnicy są wręcz rozliczani przy kontrolach z ilości drzew martwych, "dziuplatych" pozostawianych w lesie - są do tego nasze wewnętrzne przepisy i nawet specjalne ewidencje "drzew ekologicznych"...
Jeżeli nie wchodzą w konflikt z rolnictwem, to nie powinny być określane tym mianem.Amicon pisze:A ja bardzo lubię bobry!!! Świetne są ich prace inżynierskie - szacunek. Dlaczego są tu nazwane szkodnikami???
Miałem okazje podziwiać ich robotę http://www.galeria.lasypolskie.pl/v/use ... ika+Rzeka/
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
Dla mnie to kolejna "afera" wynikająca głownie z braku wiedzy oglądającego te "szkodniki". Tak wyedukowane mamy właśnie społeczeństwo. Ludzie mają czasem tak zadziwiające standardy jak las wyglądać powinien że czasem mi cierpliwości brakło by to odkręcać. Kiedyś próbowałem wytłumaczyć znajomemu czym różni się np. Las Kabacki od tego jak kiedyś wyglądały w tym kraju lasy. Nie dało się. A facet był wykształconym człowiekiem. W końcu w celach edukacyjnych na weekend do Białowieży go zabrałem. No wiecie ostatnia taka Puszcza w Europie i takie tam. Chciałem mu ją pokazać. Poszliśmy na wycieczkę do rezerwatu ścisłego. I co? Skrzywił się tylko i rzekł: "...ale tu bałagan. Nie mogliby tych powalonych drzew posprzątać?" Poddałem się.
Tu jest ten sam przypadek co z tym "barbarzyństwem leśników "w Beskidach. Kompletna niewiedza. Kiedyś bobrów nie było i było pięknie. "Bobry to nawet sympatyczne zwierzątka tylko czemu one te drzewa niszczą?" ".....czemu te okropne wilki zagryzają sarenki?", "czemu w tym lesie tyle gałęzi się wala?" itp.... to wszystko pytania z tego samego gatunku i wynikające generalnie z niewiedzy tzw "zwykłych ludzi" chcących mieć taki idealny świat jak z animowanych bajek.
W tym konkretnym przypadku Amicon bobry wcinają sobie nadrzeczne wierzby. Wierzby szybko zresztą odrosną (bo żywotne są jak diabli), ani więc to jakiekolwiek "zagrożenie" ani nie robią tego żadne "szkodniki" ani nie dzieje się nic takiego, by warto było wszczynać w tej sprawie alarm. Uwierz mi. Takie jest prawo natury. I ciesz się, że te bobry tam są (nawet jak jeszcze wiele drzew w nadrzecznych krzaczorach wytną). Tamy w poprzek Bugu raczej nie zbudują, tych trochę wierzb nie jest żadnym dla nikogo problemem ....a jeszcze całkiem niedawno były one u nas jednak unikatem. Rzeka zaś bez bobrów w niej to nie jest taka zupełnie PORZĄDNA RZEKA. Masz więc szczęście nad taką "porządną rzeką" mieszkać
Tu jest ten sam przypadek co z tym "barbarzyństwem leśników "w Beskidach. Kompletna niewiedza. Kiedyś bobrów nie było i było pięknie. "Bobry to nawet sympatyczne zwierzątka tylko czemu one te drzewa niszczą?" ".....czemu te okropne wilki zagryzają sarenki?", "czemu w tym lesie tyle gałęzi się wala?" itp.... to wszystko pytania z tego samego gatunku i wynikające generalnie z niewiedzy tzw "zwykłych ludzi" chcących mieć taki idealny świat jak z animowanych bajek.
W tym konkretnym przypadku Amicon bobry wcinają sobie nadrzeczne wierzby. Wierzby szybko zresztą odrosną (bo żywotne są jak diabli), ani więc to jakiekolwiek "zagrożenie" ani nie robią tego żadne "szkodniki" ani nie dzieje się nic takiego, by warto było wszczynać w tej sprawie alarm. Uwierz mi. Takie jest prawo natury. I ciesz się, że te bobry tam są (nawet jak jeszcze wiele drzew w nadrzecznych krzaczorach wytną). Tamy w poprzek Bugu raczej nie zbudują, tych trochę wierzb nie jest żadnym dla nikogo problemem ....a jeszcze całkiem niedawno były one u nas jednak unikatem. Rzeka zaś bez bobrów w niej to nie jest taka zupełnie PORZĄDNA RZEKA. Masz więc szczęście nad taką "porządną rzeką" mieszkać
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Bo całe życie spędzili w lasach gospodarczych:silver30+ pisze:Ludzie mają czasem tak zadziwiające standardy jak las wyglądać powinien że czasem mi cierpliwości brakło by to odkręcać. Kiedyś próbowałem wytłumaczyć znajomemu czym różni się np. Las Kabacki od tego jak kiedyś wyglądały w tym kraju lasy.
- jednowiekowych,
- sadzonych pod sznurek
- bardzo mało lub wcale martwych, leżących drzew,
- drzewa "ładne' proste
- co 10 lat silna trzebież,
Plantacja "desek" prawie
Jak czytam te posty (całkowicie się z nimi zgadzam ) zastanawia mnie tylko pewna dwoistość . W innych miejscach tego forum pisze się dużo o maszynowym pozyskaniu które w zasadniczy sposób kłóci się z modelem lasu jaki chcielibyśmy mieć . Nie da się po prostu pracować maszynami w drzewostanach wielowiekowych i wielogatunkowych o złożonej budowie pionowej a prawdziwych monokultur sosnowych przy obecnym sposobie prowadzenia przebudowy drzewostanów będzie coraz mniej (wcale za nimi nie tęsknie ) . Trochę się rozpędziłem przecież to nie na temat ale jakoś tak samo poszło
Te drzewa to nic szczególnego, taka "normalność" co wielu szokuje, przyzwyczajają sie do idealnych drzew, jak to Glaca napisał "sadzone sznurkiem".
Wilka by wytłukli bo zagryza "ładne zwierzątka", a w lesie powinno się wygrabic, bo jest bałagan. Często to się spotyka. Eh...
To mnie rozwaliło. Często leśnik musi się tłumaczyć z podstaw jego pracy i wogóle podstaw ekologii.No i jeszcze ci leśniczowie wszystko wycinają! Jakby nie brakowało tych różnych plag!
Czy to jest możliwe, że nad Bugiem nie będzie lasu w ogóle nie długo?
Wilka by wytłukli bo zagryza "ładne zwierzątka", a w lesie powinno się wygrabic, bo jest bałagan. Często to się spotyka. Eh...
Zgadzam się w 100% z Amicon'em! Myślenie, że przez te kilkanaście lat jeszcze jakoś to wszystko przetrwa jest jak wiemy błedne - żeby nie powiedzieć ostrzej. Nie rozumiem takiego podejścia do życia, bo to co my teraz robimy, to jak się staramy, czy pomagamy wyjdzie dopiero po kilkudziesięciu latach - segregacja, oszczędzanie wody, zasiewy lasów, itp...
eKo!