Pożary - dla ratowania Puszczy Białowieskiej...
Moderator: Moderatorzy
Pożary - dla ratowania Puszczy Białowieskiej...
Mało im tego, co narobili. Nawet się do tego, że się mylili przyznają. Tylko co z tego kiedy nie wyciągają wniosków i dalej brną w utopijne pomysły...
Działacze organizacji zwanych ekologicznymi przyznają leśnikom rację: PUSZCZA sama sobie NIE PORADZI!
Działacze organizacji zwanych ekologicznymi przyznają leśnikom rację: PUSZCZA sama sobie NIE PORADZI!
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Zaraz się okaże, że to nie ekolodzy ino jacyś fałszywcy. Prawdziwy dreptacz nigdy nie powie, że leśnik miał rację! No i ten ogień w świętym lesie? A co, że się tak nieśmiało zapytam z organizmami tam żyjącymi? Do krematorium? Brodaczkowate, ptaszęta, jeże i winniczki, że nie wspomnę o pachnicy? Mordercy ich mać...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
No jak możesz? Przecież się pod tym podpisał (przy poparciu bliżej nieokreślonych "ekspertów NGO's") sam Adam Bohdan...Capricorn pisze:to nie ekolodzy ino jacyś fałszywcy
Myślisz, że to ci "bliżej nieokreśleni" mogą być "ukrytą opcją"?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Adam Bohdan Przedstawione wstępne rekomendacje ekspertów dotyczyły zrębów - fragmentów Puszczy zniszczonych przez leśników harwesterami. Tam gdzie leśnicy Puszczy nie zniszczyli i jest martwe drewno puszcza się pięknie odnawia, nie są potrzebne żadne grodzenia czy inne zabiegi, bo fukcje grodzeń pełnią właśnie leżące drzewa. Na zrębach jest łatwopalna trawa, presja zwierząt i z tym jest problem; tak
to wygląda:
A pan Adam dwojga imion widział kiedyś choć jeden film przyrodniczy o PB? Czy kiedykolwiek pokazano, że takiemu jeleniowi przeszkadzały leżące drzewa? A może widział te rejony, które nie podlegały pracy leśnika? Jak nie, to może popatrzeć nawet na moje zdjecia z tego forum. Trzcinnik i nawłoć do pasa oraz pojedynczy grab... Od wielu lat miejscowi leśnicy o tym mówili i nagle się obudziła w ekologach ostateczna wersja australijska rozwiązania kwestii chwastów. Krematorium chcą popełnić tym, którzy nie potrafią uciec. No to ja już teraz powiem, żeby nadinteligencja ekologiczna przyjechała się po co większych pożarzyskach i zobaczyła jak się pięknie na nich trzcinnik odnawia. A może chcą jeszcze przekonać glebę i ręcznie posiać, kosić i karczować to, co uznają za niwpniepożądane? To by było na wskroś ekologicznie, tylko czym by się od leśnej roboty rożniło? Z duchem nowoczesności. Tylko przypominam państwu ekologom, że w ich religii nie obowiazuje słowo "chwast". Każda istota jest w lesie naturalnym pożądana, bo to natura ma prawo zdecydować co ma rosnąć, a nie jakiś Adam. Choćby i dwojga imion.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- xhardcorex
- inżynier nadzoru
- Posty: 1951
- Rejestracja: sobota 06 sty 2007, 19:05
- Kontakt:
Na początku płacił
Hampel zaczął wynajmować u niej mieszkanie od 1 maja 2017 roku. Miesięczne opłaty wynosiły ok. 800 zł. W maju i czerwcu płacił terminowo.
„Kłopoty zaczęły się od lipca 2017 roku. Zaczął płacić nieregularnie, w dowolnych kwotach, których wysokość sam ustalał. Często zapewniał mnie, że czeka na pieniądze i wkrótce uiści brakującą część” – opowiada właścicielka mieszkania.
Taki stan rzeczy przeciągnął się aż do października 2017. Wtedy kobieta ostatecznie zdecydowała się wymówić umowę najmu. „Pan Hampel sam zainicjował spotkanie. Mieliśmy się spotkać 14 października 2017 roku o godz. 17.00 w wynajmowanym ode mnie mieszkaniu. Miał uregulować zadłużenie wynoszące 2850 zł. Na miejscu okazało się, że p. Hampela nie ma” – mówi.
I co w związku z tym? Ci, którzy chcieli braku działań człowieka w puszczy wcale się nie wypierają tych planów. Z tą różnicą, że my mulczujemy pozostałości zrębowe, a oni chcą wchodzić do lasu z ogniem, którego nawiasem mówiąc używać na skutek działań ekologów nie wolno...
Znaczy puszcza, że jest tak święta, jej unijne zakazy nie dotyczą. Ekologów też... Użycie mulczerów i regałów nie wchodzi w grę, bo to działania typowe dla leśników, więc z gruntu złe. Poza tym można wystraszyć dzikie zwierzątka. Lepiej je spalić, bo wtedy będzie po cichu i nikt ich nie zobaczy...
Znaczy puszcza, że jest tak święta, jej unijne zakazy nie dotyczą. Ekologów też... Użycie mulczerów i regałów nie wchodzi w grę, bo to działania typowe dla leśników, więc z gruntu złe. Poza tym można wystraszyć dzikie zwierzątka. Lepiej je spalić, bo wtedy będzie po cichu i nikt ich nie zobaczy...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Napisz jeszcze "a wiecie kim jest mój tata?". Prymitywna odpowiedź na dyskusję rodem z piaskownicy.xhardcorex pisze:Na początku płacił
Hampel zaczął wynajmować u niej mieszkanie od 1 maja 2017 roku. Miesięczne opłaty wynosiły ok. 800 zł. W maju i czerwcu płacił terminowo.
„Kłopoty zaczęły się od lipca 2017 roku. Zaczął płacić nieregularnie, w dowolnych kwotach, których wysokość sam ustalał. Często zapewniał mnie, że czeka na pieniądze i wkrótce uiści brakującą część” – opowiada właścicielka mieszkania.
Taki stan rzeczy przeciągnął się aż do października 2017. Wtedy kobieta ostatecznie zdecydowała się wymówić umowę najmu. „Pan Hampel sam zainicjował spotkanie. Mieliśmy się spotkać 14 października 2017 roku o godz. 17.00 w wynajmowanym ode mnie mieszkaniu. Miał uregulować zadłużenie wynoszące 2850 zł. Na miejscu okazało się, że p. Hampela nie ma” – mówi.
Co nie zmienia faktu że Artur strzelił sobie w nogę z armaty. Ale przytaczanie tego jako argumentu w dyskusji świadczy wyłącznie o bezmózgowiu piszącego.
Dlaczego prymitywna???? przecież to poziom rodem z sejmu a tam sami pomazańcy narodu siedzą....o tv i redaktorach z hiszpani nie wspominającŁolcik pisze:Prymitywna odpowiedź na dyskusję rodem z piaskownicy.
Myślę jednak, że o wiele gorszym jest sadzenie "na siłę"świerka, zwłaszcza tam gdzie nawet BUL wskazywał, że świerka być nie powinno...Capricorn pisze:więc z gruntu złe
Pewnie masz rację, choć myślę, że świerk im się tam sieje. Wystarczy zmulczować pozostałości, posadzić dęba, a reszta jest konsekwencją samosiewu. Pewien nie jestem, ale podejrzewam, że tak być może...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Tylko często się zastanawiam co i czym im pomazano...carabus pisze:tam sami pomazańcy narodu siedzą
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Capricorn pisze:A pan Adam dwojga imion widział kiedyś choć jeden film przyrodniczy o PB? Czy kiedykolwiek pokazano, że takiemu jeleniowi przeszkadzały leżące drzewa? A może widział te rejony, które nie podlegały pracy leśnika? Jak nie, to może popatrzeć nawet na moje zdjecia z tego forum. Trzcinnik i nawłoć do pasa oraz pojedynczy grab... Od wielu lat miejscowi leśnicy o tym mówili i nagle się obudziła w ekologach ostateczna wersja australijska rozwiązania kwestii chwastów. Krematorium chcą popełnić tym, ...
Chyba Capri miał zły dzień. Bo wszedł w buty dreptacza tylko tyłem do przodu.
Zawiesiłem wypowiedz B. dwojga imion,żeby pokazać nieścisłości w relacji linkowanej przez Piotrka. I z tej wypowiedzi wynika, że eko...itd wcale się nie wycofują ze swojego stanowiska, ba oni je potwierdzają, mówiąc, że największe zagrożenie występuje na zrębach zupełnych.
Ja nie zajmuję stanowiska, bom od lat 2 (3?) w puszczy białowieszczańskiej nie bywał. Ale fakt, że na zrębach zupełnych popełnionych przez korporację, występuje silny rozwój trzcinnika potwierdzają moje wiewiórki (już nieco posiwiałe). Ten sezon był szczególny, bo w PB spadło o 60% mniej deszczu. Odnowienia idą słabo a trzcinnikowi i innym w to graj.
Natomiast zniesmaczył mnie bardzo atak na B dwojga imion, przypuszczony przez naszego, nastroszonego tym razem forumowicza. Był taki dreptaczowy bardzo . Do tej pory nie miałem pojęcia kto zacz ten B dwojga imion (chociaż w mediach się o niego potykałem). No, to zapytałem wujka g. I widzę, że ten poniewierany eko...itd, jednak szkoły ukończył. Wprawdzie nie prawdziwy WL a tylko jakiś uniwerek, ale jednak. Mieszka poza tym w pobliżu białowieszczańskiej, ba, nawet popełnił tam jakieś dysertacje naukowe. Pewnie nie umywają się do galerii Capriego (na która tenże się powołuje), ale jednak są... Tak więc odsyłanie go do kina było nieco ... nieeleganckie. No, a to "spalenie PB" to całkiem zabrzmiało jak dreptaczowe "leśnicy wycinają...itd".
PS. Jeśli chodzi o szkody od jeleniowatych, to jest oczywiste, że jak się ogrodzi znaczny teren zrębów , to się jelenie przepchnie na pozostały. W tej sytuacji konieczne jest znaczne zredukowanie jeleniowatych. I tu dopiero byłby popis dreptaczy. Ale inaczej się nie da. W PB jest natomiast inny problem, bo oprócz jeleni żyją tam niejeleniowate z dużym apetytem. Grodzenie zrębów musi spowodować zwieszanie szkód na pozostałym terenie. No, i na koniec. Jeśli jeleń ma do wyboru uprawę na nieogrodzonym zrębie zupełnym i odnowienie naturalne zawalone złomami, to wybierze zawsze uprawę. I mówię to ja, Naj...
https://bialystok.wyborcza.pl/bialystok ... skiej.html
Po primo z ja akurat wiem jakie wykształcenie ma pan B., ale to żaden argument. Nadal podtrzymuję to, co napisałem. Pan B. zabrania leśnikom w puszczy grzebać, a sam uznaje to za konieczne. Naj doskonale się orientuje jaki wpływ na glebę ma pożar. Krematorium dla tych, które uciec nie zdołają oczywiście, to jest poświęcenie, które pan B. jest w stanie przełknąć, a nie był w stanie przełknąć mulczowania, przed którym leśny drobiazg i owszem ucieknie, bo trwa sporo dłużej. W końcu to nie jego spalą... Rzecz druga to skutki pożaru. Od stuleci wiadomo, że popiół urzyźnia i temu rolnicy chętnie wypalali to, czego nie zebrali i teraz też to czynią. Jaki będzie wpływ popiołu na glebę tego już pan B. woli nie pisać, bo to niefajnie brzmi w kontekście wrzasku o negatywnym działaniu dwunożnych na puszczę. No i to, co się każdy leśnik i rolnik - spalenie trzcinnika zazwyczaj g... daje, bo pali się tylko nadzieja część i nieco tego, co zdąży przeschnąć. Reszta na nawieziona popiołem radośnie na wiosnę ze zdwojoną siłą wyrośnie.
Tak więc wykształcenie wykształceniem, ale warto najpierw popytać tych, którzy sieją i orzą w okolicy to może się uda zweryfikować takie pomysły. Nie wspominam o tym, że mulczowanie, czy tam zrębkowanie, znacznie wydłuża rozkład pozostałości drzewnych, które po zamieszaniu z glebą po primo nadal wiążą ten niedobry ceodwa, po drugie w tych resztkach magazynowana jest odrobiną wody, co przy jej deficycie nie jest bez znaczenia, a po trzecie dzięki wolnej rozkładowi gleba jest nałożona powoli, a nie jest wypłukiwana nagle jak po pożarze.
Co do jeleniowatych moje zdanie jest takie, że ogrodzenie dużych powierzchni to błąd. Dęba, cenne domieszki, owocówki i owszem. Sosny i świerki nie powinny być grodzone. W puszczy nie ma znaczenia jakość drewna tylko to, by coś tam rosło. Z czasem sam las zdecyduje które drzewa uciekną spod pysków. Ale to tylko moje skromne zdanie, a że tak a nie inaczej napisałem wyżej... no cóż przeróżnej maści dreptacze nie chcą lub nie potrafią zrozumieć merytorycznych odpowiedzi. Może jeśli wypowiedź będzie krwawa, żywcem spalona tak, że się flaki zagotują zrozumieją, że to pomysł gorszy niż strzelanie, po którym śmierć jest choć szybka.
No i w ogóle ja nie trawię hipokryzji. Jeśli leśnik wykona łapkami swego ZULa jakąś robotę to jest to zło, bo ingeruje w puszczę. Jeśli Adam dwojga imion spali kawał puszczy to to oczywiście słuszne działanie, a nie żadna ingerencja. Las po nim naturalny jak ta dziewica będzie, a może i bardziej.
Tak więc wykształcenie wykształceniem, ale warto najpierw popytać tych, którzy sieją i orzą w okolicy to może się uda zweryfikować takie pomysły. Nie wspominam o tym, że mulczowanie, czy tam zrębkowanie, znacznie wydłuża rozkład pozostałości drzewnych, które po zamieszaniu z glebą po primo nadal wiążą ten niedobry ceodwa, po drugie w tych resztkach magazynowana jest odrobiną wody, co przy jej deficycie nie jest bez znaczenia, a po trzecie dzięki wolnej rozkładowi gleba jest nałożona powoli, a nie jest wypłukiwana nagle jak po pożarze.
Co do jeleniowatych moje zdanie jest takie, że ogrodzenie dużych powierzchni to błąd. Dęba, cenne domieszki, owocówki i owszem. Sosny i świerki nie powinny być grodzone. W puszczy nie ma znaczenia jakość drewna tylko to, by coś tam rosło. Z czasem sam las zdecyduje które drzewa uciekną spod pysków. Ale to tylko moje skromne zdanie, a że tak a nie inaczej napisałem wyżej... no cóż przeróżnej maści dreptacze nie chcą lub nie potrafią zrozumieć merytorycznych odpowiedzi. Może jeśli wypowiedź będzie krwawa, żywcem spalona tak, że się flaki zagotują zrozumieją, że to pomysł gorszy niż strzelanie, po którym śmierć jest choć szybka.
No i w ogóle ja nie trawię hipokryzji. Jeśli leśnik wykona łapkami swego ZULa jakąś robotę to jest to zło, bo ingeruje w puszczę. Jeśli Adam dwojga imion spali kawał puszczy to to oczywiście słuszne działanie, a nie żadna ingerencja. Las po nim naturalny jak ta dziewica będzie, a może i bardziej.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Siać się sieje....ale żeby rósł... to tak ten tego....jakoś mu nie pasi....Capricorn pisze:choć myślę, że świerk im się tam sieje.
Ostatnio Jatę odwiedziłęm....tam nad jodłą się męczą...ładnie ogrodzone, szczelne w środku dwa łosie....praktycznie z miejsca zrobiły hopsia ....przeszły i do następnego zrębu hopsia....jakoś bez stresu nawet im to szło...Naj pisze:Grodzenie zrębów musi spowodować zwieszanie szkód na pozostałym terenie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pewnie temu, że sucho ostatnio mocno. Z drugiej strony już jakiś czas temu słyszałem, że świerk z puszczy się będzie wycofywał. Pewnie na rzecz sosny i liściaków. Rodzime gatunki problemem nie są. Niech sobie sosna i brzoza rosnie... Dojdą do zwarcia to trzcinnik zdechnie, a w dole się miejsce dla świerka zrobi. Czym jest kilkadziesiąt lat dla pierwotnego lasucarabus pisze:Siać się sieje....ale żeby rósł... to tak ten tego....jakoś mu nie pasi....
Łoś to łoś. Jego nic nie zatrzyma, a że chroniony to i prawo ma żreć co mu pasuje
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Capri. Trochę nakręcasz się tymi "pożarami" . Padło jedno zdanie, które ja zrozumiałem jako wariant zapobiegania pożarom na terenach opanowanych przez trawy/trzcinnik i to w sytuacji długiej suszy. I jest to zagrożenie realne. Miało by to zapobiegać powstawaniu naturalnych pożarów. Pożar "kontrolowany" jest (dla mnie) kontrowersyjny, bo łatwo może stać się niekontrolowanym. Szczególnie w lesie. Ale przypisywanie komukolwiek, ze "chce podpalić puszczę" jest znacznym nadużyciem.
I przyznaj, że powstanie dużych (i bardzo dużych) zrębów zupełnych, ze wzruszoną glebą, przy długotrwałej suszy, daje lepsze warunki rozwoju trawom niż sadzonkom.
Powtarzam. Własnych obserwacji nie mam. Ale leśnicy nieoficjalnie mówią, że na tych zrębach zupełnych odnowienie stanęło ze względu na suszę, a trzcinnik (i nie tylko) szaleje. I można spodziewać się rożnych scenariuszy...
A w dyskusjach w przeciwnikami, warto skupić się na sprawach merytorycznych ( i rzeczywistych) a nie serwować inwektywy.Nawet, jeżeli robi to strona przeciwna. Takie - wet za wet - prowadzi jedynie do okopania się wrogich obozów i rzucania w siebie pigułami z błota (a jak zabraknie błota to się poszuka pastwiska, najlepiej słoni, albo chociaż żubrów).
I czasami okazuje się, że nie wszystko zrobiliśmy dobrze. Mówię to patrząc na mój zawodowy szlak. Długi...
I przyznaj, że powstanie dużych (i bardzo dużych) zrębów zupełnych, ze wzruszoną glebą, przy długotrwałej suszy, daje lepsze warunki rozwoju trawom niż sadzonkom.
Powtarzam. Własnych obserwacji nie mam. Ale leśnicy nieoficjalnie mówią, że na tych zrębach zupełnych odnowienie stanęło ze względu na suszę, a trzcinnik (i nie tylko) szaleje. I można spodziewać się rożnych scenariuszy...
A w dyskusjach w przeciwnikami, warto skupić się na sprawach merytorycznych ( i rzeczywistych) a nie serwować inwektywy.Nawet, jeżeli robi to strona przeciwna. Takie - wet za wet - prowadzi jedynie do okopania się wrogich obozów i rzucania w siebie pigułami z błota (a jak zabraknie błota to się poszuka pastwiska, najlepiej słoni, albo chociaż żubrów).
I czasami okazuje się, że nie wszystko zrobiliśmy dobrze. Mówię to patrząc na mój zawodowy szlak. Długi...
Wybacz, ale się nie zgodzę. Nam nie wolno było wyciąć kilkunastu drzew, by usunąć kornika i zamknąć temat zagrożenia puszczy. Gość chce ogniem zwalczać trzcinnik, a Ty piszesz, że to ja się nakręcam?
Poczytaj wypowiedzi ekologów wszelkiego rodzaju sprzed paru lat. Zazwyczaj brzmiały "puszczy nic nie grozi i leśników wara od niej, bo to las naturalny, któremu lesnik jedynie zagraża.". Teraz nagle ekolog chce ogniem zwalczać trzcinnik. Guzik to da, bo spali się tylko część naziemna i wszystko to, co w niej żyje. Jeśli nie uprawa nie wychodzi to się ją orze i sadzi, a nie traktuje ogniem. Może ją rownie dobrze głeboko zmulczować o wykonać ponowną orkę pod samosiew, albo posadzić w bruzdy liściach i traktować jak my przedplon. Ja z przeciwnikiem nie dyskutuję, bo to to nie ma i nie przeczyta moich argumentów. Ja wskazuję na hipokryzję ideologii spod znaku "eko" i ewentualne skutki ich działań oraz możliwości działań naprawczych z najmniejszym negatywnym skutkiem dla lasu. Naju drogi, mieliśmy w latach '80 pracowałem w miejscu, w którym mieliśmy sporo halizn i trzcinnika. Wystarczyła głeboka orka, by przebić kilkunastocentymetrową warstwę korzeni i sosna dawała radę. Teraz można zastosować pług aktywny i pielęgnować sadzonki według potrzeb. Ogień nie pomoże, a zaszkodzi, bo jeszcze podwyzszy pH gleby i trawy będą jeszcze fajniej rosły. Piszesz, że wypowiedzi zbliżają się o dreptaczowych. Prawda, ale trzeba rozmawiać tak, by interlokutor potrafił zrozumieć wypowiedź, a nie tak, by zrozumieli koledzy po fachu. Do tej pory to była domena ekologów, że używali obrazowego języka docierajacego do społeczeństwa. My zazwyczaj mówiliśmy językiem fachowców i tak nas rozumieli jak Naj dyskusji lekarzy. Dlatego nasze rację są nieistotne, a inni mogą na luzie ogniem majtać w puszczy i będą oklaskiwani. W razie pożaru tysiąclecia powiedzą "próbowaliśmy naprawić to, co zepsuł i lesnicy, więc to ich wina, a nie nasza" i wiesz, pewne jest to, że społeczeństwo uwierzy im, bo mówią dosadnym i obrazowym językiem.
Poczytaj wypowiedzi ekologów wszelkiego rodzaju sprzed paru lat. Zazwyczaj brzmiały "puszczy nic nie grozi i leśników wara od niej, bo to las naturalny, któremu lesnik jedynie zagraża.". Teraz nagle ekolog chce ogniem zwalczać trzcinnik. Guzik to da, bo spali się tylko część naziemna i wszystko to, co w niej żyje. Jeśli nie uprawa nie wychodzi to się ją orze i sadzi, a nie traktuje ogniem. Może ją rownie dobrze głeboko zmulczować o wykonać ponowną orkę pod samosiew, albo posadzić w bruzdy liściach i traktować jak my przedplon. Ja z przeciwnikiem nie dyskutuję, bo to to nie ma i nie przeczyta moich argumentów. Ja wskazuję na hipokryzję ideologii spod znaku "eko" i ewentualne skutki ich działań oraz możliwości działań naprawczych z najmniejszym negatywnym skutkiem dla lasu. Naju drogi, mieliśmy w latach '80 pracowałem w miejscu, w którym mieliśmy sporo halizn i trzcinnika. Wystarczyła głeboka orka, by przebić kilkunastocentymetrową warstwę korzeni i sosna dawała radę. Teraz można zastosować pług aktywny i pielęgnować sadzonki według potrzeb. Ogień nie pomoże, a zaszkodzi, bo jeszcze podwyzszy pH gleby i trawy będą jeszcze fajniej rosły. Piszesz, że wypowiedzi zbliżają się o dreptaczowych. Prawda, ale trzeba rozmawiać tak, by interlokutor potrafił zrozumieć wypowiedź, a nie tak, by zrozumieli koledzy po fachu. Do tej pory to była domena ekologów, że używali obrazowego języka docierajacego do społeczeństwa. My zazwyczaj mówiliśmy językiem fachowców i tak nas rozumieli jak Naj dyskusji lekarzy. Dlatego nasze rację są nieistotne, a inni mogą na luzie ogniem majtać w puszczy i będą oklaskiwani. W razie pożaru tysiąclecia powiedzą "próbowaliśmy naprawić to, co zepsuł i lesnicy, więc to ich wina, a nie nasza" i wiesz, pewne jest to, że społeczeństwo uwierzy im, bo mówią dosadnym i obrazowym językiem.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Dramatycznie sucho....Capricorn pisze:że sucho ostatnio mocno
Wlazł...a teraz sięwycofuje...raptem około 200 lat zabawił...Capricorn pisze:że świerk z puszczy się będzie wycofywał
A leśnicy dalej będą przekonani, że ich mowa jest fachowa - I tu jest zdiagnozowana istota PORAŻKI LP - i za to CILP powinien beknąć....wraz z paroma innymi baranami, którzy pchali się przed kamery ...Capricorn pisze: pewne jest to, że społeczeństwo uwierzy im, bo mówią dosadnym i obrazowym językiem