problem z sarnami
Moderator: Moderatorzy
problem z sarnami
Na wstępie serdecznie wszystkich witam
Zabłądziłem w rejony tego forum, ponieważ mam problem do rozwiązania i nie bardzo wiem co zrobić.
Sprawa wygląda tak:
Mam mały kawałeczek lasu, który jest częścią większego kompleksu, ostatnio postanowiłem dosadzić kilka drzewek (modrzewie, brzozy). Niestety okazało się że wszystko co wsadziłem zostało zniszczone przez sarny, które ogryzły końce gałązek i korę. Czy jest jakiś sposób żeby zniechęcić zwierzaki do takich praktyk? Ogrodzenie nie bardzo wchodzi w rachubę. Myślałem żeby to co jeszcze ocalało czymś popryskać, ale nie wiem czy jest coś co odstraszy sarny a nie zaszkodzi drzewkom.
Jeżeli ma ktoś doświadczenie w takiej sytuacji to bardzo proszę o radę.
Zabłądziłem w rejony tego forum, ponieważ mam problem do rozwiązania i nie bardzo wiem co zrobić.
Sprawa wygląda tak:
Mam mały kawałeczek lasu, który jest częścią większego kompleksu, ostatnio postanowiłem dosadzić kilka drzewek (modrzewie, brzozy). Niestety okazało się że wszystko co wsadziłem zostało zniszczone przez sarny, które ogryzły końce gałązek i korę. Czy jest jakiś sposób żeby zniechęcić zwierzaki do takich praktyk? Ogrodzenie nie bardzo wchodzi w rachubę. Myślałem żeby to co jeszcze ocalało czymś popryskać, ale nie wiem czy jest coś co odstraszy sarny a nie zaszkodzi drzewkom.
Jeżeli ma ktoś doświadczenie w takiej sytuacji to bardzo proszę o radę.
A jeśli nie trio z paliczków to zawsze można zastosować tzw. osłony tubowe. Pewnie nie są drogie, a skuteczne. Podejrzewam, że mozna je dostać w dobrych sklepach ogrodniczych albo z artykułami rolno - leśnymi, czy coś takiego
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.(A. Sapkowski)
na modrzewie najlepiej i najtaniej będzie wykonać numer z palikami.Jeśli chodzi o repelenty to obecnie nie jest najlepsza pora na ich stosowanie (jesień-zima). A jeśli chodzi o zgryzanie to najtaniej będzie owinąć pęd wierzchołkowy pakułami konopnymi. Pozatym jest szereg osłon na całe drzewka i pęd wierzchołkowy.Podejdź z dobrym piwem do najbliższego leśniczego,to napewno Ci pomoże. Bo oprócz tego że już się zaopatrzysz w jakieś środki to nie będziesz zabezpieczał każdego drzewka z osobna...
nero pisze:na modrzewie najlepiej i najtaniej będzie wykonać numer z palikami.Jeśli chodzi o repelenty to obecnie nie jest najlepsza pora na ich stosowanie (jesień-zima). A jeśli chodzi o zgryzanie to najtaniej będzie owinąć pęd wierzchołkowy pakułami konopnymi. Pozatym jest szereg osłon na całe drzewka i pęd wierzchołkowy.Podejdź z dobrym piwem do najbliższego leśniczego,to napewno Ci pomoże. Bo oprócz tego że już się zaopatrzysz w jakieś środki to nie będziesz zabezpieczał każdego drzewka z osobna...
właśnie zdobyłem namiary na miejscowego leśniczego W sobotę dopytam co i jak
[ Dodano: 2007-06-08, 07:07 ]
nero pisze:na modrzewie najlepiej i najtaniej będzie wykonać numer z palikami.Jeśli chodzi o repelenty to obecnie nie jest najlepsza pora na ich stosowanie (jesień-zima). A jeśli chodzi o zgryzanie to najtaniej będzie owinąć pęd wierzchołkowy pakułami konopnymi. Pozatym jest szereg osłon na całe drzewka i pęd wierzchołkowy.Podejdź z dobrym piwem do najbliższego leśniczego,to napewno Ci pomoże. Bo oprócz tego że już się zaopatrzysz w jakieś środki to nie będziesz zabezpieczał każdego drzewka z osobna...
Na wstępie witaj stone! Pozdrowienia od sąsiada...stone pisze:Na wstępie serdecznie wszystkich witam
Gdzie posadziłeś te modrzewie i brzozy? Bo jak pod drzewostanem (w cieniu) to daj sobie z nimi spokój, bo i tak znich będzie beret. Brzoza, a szczególnie modrzew do wzrostu potrzebują pełnego słońca. Poza tym modrzew nie lubi ciężkich, wilgotnych gleb.
Smaruje się na jesień cerwakolem (cerwa-stop lub inne badziorstwo), który najlepiej skołować od leśniczego albo od koła łowieckiego (wkońcu ich zwierzyna niszczy twój las), bo kubić 5 litrów na 4 drzewka się nie opłaca (to strasznie szybko wietrzeje). Ponadto modrzewia trzeba opalikować - conajmniej 3 paliki każdy - bo jest to ulubiony gatunek kozłów do wycierania poroża i żaden repelent ani pakuły tu nie pomogą. Powodzenia życzę. A jak chcesz sadzić pod drzewostanem to proponuję jodła, buk - oczywiście je też trzeba zabezpieczać dopuki nie uciekną spod pyska.
Uśmiechnij się! Jutro możesz nie mieć zębów...
posadziłem wszystko w słoneczku... A co do gatunków, to to też są moje ulubioneJaźwiec pisze:Na wstępie witaj stone! Pozdrowienia od sąsiada...stone pisze:Na wstępie serdecznie wszystkich witam
Gdzie posadziłeś te modrzewie i brzozy? Bo jak pod drzewostanem (w cieniu) to daj sobie z nimi spokój, bo i tak znich będzie beret. Brzoza, a szczególnie modrzew do wzrostu potrzebują pełnego słońca. Poza tym modrzew nie lubi ciężkich, wilgotnych gleb.
Smaruje się na jesień cerwakolem (cerwa-stop lub inne badziorstwo), który najlepiej skołować od leśniczego albo od koła łowieckiego (wkońcu ich zwierzyna niszczy twój las), bo kubić 5 litrów na 4 drzewka się nie opłaca (to strasznie szybko wietrzeje). Ponadto modrzewia trzeba opalikować - conajmniej 3 paliki każdy - bo jest to ulubiony gatunek kozłów do wycierania poroża i żaden repelent ani pakuły tu nie pomogą. Powodzenia życzę. A jak chcesz sadzić pod drzewostanem to proponuję jodła, buk - oczywiście je też trzeba zabezpieczać dopóki nie uciekną spod pyska.
A póki co ogrodziłem wszystko i na razie spokój
Witam.
Co się prędzej czy później stanie z niezabezpieczonym modrzewiem możesz zobaczyć tutaj:
http://voila.pl/d05d3/
a tak wygląda opalikowana uprawa:
http://voila.pl/jlmx7/
Pozdrawiam.
Co się prędzej czy później stanie z niezabezpieczonym modrzewiem możesz zobaczyć tutaj:
http://voila.pl/d05d3/
a tak wygląda opalikowana uprawa:
http://voila.pl/jlmx7/
Pozdrawiam.
Mazury
..
Witam.
W tamtym roku miałęm podabny problem. Sarny, zające całkowicie objadały mi drzewka (jednego roku nawet zgryzły jałowiec) rozmawiałęm ze znajomym i kazął mi wkopać w ziemie kilka pojemników z krwią bydlęcą. Tak też uczyniłem - szkód nie mam wcale, jednak nie wiem czy na 100% zawdzięczać to zapachowi krwi czy łagodnej zimie, gdyż w srogie zimy miałem największe straty.
Pozdrawiam.
W tamtym roku miałęm podabny problem. Sarny, zające całkowicie objadały mi drzewka (jednego roku nawet zgryzły jałowiec) rozmawiałęm ze znajomym i kazął mi wkopać w ziemie kilka pojemników z krwią bydlęcą. Tak też uczyniłem - szkód nie mam wcale, jednak nie wiem czy na 100% zawdzięczać to zapachowi krwi czy łagodnej zimie, gdyż w srogie zimy miałem największe straty.
Pozdrawiam.
Może tak,może nie, taki pic na wodę jak zakładanie puszki, czy butelki na patyku w kretowinie.gki17 pisze: rozmawiałęm ze znajomym i kazął mi wkopać w ziemie kilka pojemników z krwią bydlęcą. Tak też uczyniłem - szkód nie mam wcale, jednak nie wiem czy na 100% zawdzięczać to zapachowi krwi czy łagodnej zimie, gdyż w srogie zimy miałem największe straty.
Pozdrawiam.
- green power
- podleśniczy
- Posty: 306
- Rejestracja: piątek 14 paź 2005, 00:02
- Lokalizacja: Radom (Kraków)
jakie jeszcze sposoby ochrony indywidualnej stosujecie w praktyce dla zabezpieczenia modrzewia na uprawach?, pytanie do praktyków
Darz Bór!
Jestem głosem tych, które nie mówią.
Dzięki mnie będą mogły przemówić.
Aż uszy głuchego świata usłyszą.
O krzywdzie, jaka się dzieje słabym, którzy nie znają słów.
To ja jestem obrońcą mych braci.
I będę za nich walczył.
I wymawiał słowa w imieniu zwierząt i ptaków.
Aż świat naprawi ten stan rzeczy.
(Ella Wheeler Wilcox)
Jestem głosem tych, które nie mówią.
Dzięki mnie będą mogły przemówić.
Aż uszy głuchego świata usłyszą.
O krzywdzie, jaka się dzieje słabym, którzy nie znają słów.
To ja jestem obrońcą mych braci.
I będę za nich walczył.
I wymawiał słowa w imieniu zwierząt i ptaków.
Aż świat naprawi ten stan rzeczy.
(Ella Wheeler Wilcox)
- tadekptaku
- początkujący
- Posty: 2
- Rejestracja: czwartek 04 paź 2007, 00:15
- Lokalizacja: Irlandia