PSY MYŚLIWSKIE
Moderator: Moderatorzy
A co koleżanki i koledzy myśliwi i nie tylko mogą powiedzieć o pointerach angielskich? Bardzo prosze o opinie szczęsliwych posiadaczy lub kogokolwiek kto miał z nimi do czynienia. Mnie się szalenie podobają, jeśli chodzi o prace w polu, wygląd, ale jestem ciekaw na co sie trzeba nastawić by związać sie z anglikiem
danek,
Wyżły angielskie to nie tylko pointry, należą również do nich settery: angielski, szkocki (gordon) i irlandzki. W sumie masz cztery rasy, dość różniące się sposobem pracy i „zastosowaniem”. Angliki mam „od zawsze” i nigdy nie miałem innego psa bo miłością do tych psów zarażony zostałem już w dzieciństwie (popatrz wyżej). Na ich temat napisano już sporo książek, więc trudno tutaj w paru zdaniach je przedstawić i scharakteryzować, skupię się zatem na najistotniejszych cechach.
Poiner to wulkan na czterech łapach, niesamowicie wytrzymały, chętny do pracy i stosunkowo szybko dojrzewający pies – z reguły roczny jest już w pełni wartościowy. Okłada pole wyciągniętym galopem, robi spektakularne stójki i trzyma je bardzo twardo oraz podciąga delikatnie za przesuwającym się ptactwem. Dojrzały pies może spokojnie okładać pole nawet kilkaset metrów od myśliwego i wystawiać będzie dopóki mener do niego nie przyjdzie lub go nie odwoła. Chyba jedyna rasa, która naturalnie (bez szkolenia) asystuje – ściąga „na oko”, bez wyczucia zwierzyny, do innego psa pozostającego w stójce. Wadą rasy jest brak podszorstka – ciepłej sukni – i dlatego pies jest dość wrażliwy na chłód i ostre trawy lub trzciny. Moim zdaniem do pracy w wodzie nadają się tylko najmocniejsze psy a suk nigdy na kaczki nie układałem. Podobnie zimą, pies kolegi może pracować cały dzień, nawet przy dość mocnym mrozie, ale sukom zawsze robimy po godzinie lub dwóch dłuższą przerwę w ciepłym samochodzie lub u zaprzyjaźnionego rolnika.
Setter irlandzki jest „odporną na chłód i trzciny wersją” pointra. W polu pracuje bardzo podobnie, a w wodzie nie ustępuje wyżłom kontynentalnym choć nie jest tak chętny do aportu. Wadą jest długi okres dojrzewania – najczęściej pies dwuletni psychicznie jest jeszcze szczeniakiem a pełną „wartość myśliwską” osiąga dopiero w trzecim lub czwartym polu. Ze względu na późne dojrzewanie bywa trudny w układaniu – jeśli mener przegapi właściwy moment to często rudzielec jest zbyt długo traktowany jako dziecko i w efekcie trafia na kanapę do pani domu. Samo układanie też do łatwych nie należy bo rasa jest szczególnie skłonna do zabawy i bywa, że pies „woli się droczyć” z przewodnikiem niż prawidłowo oddać mu aport lub wykonać inne polecenie.
Setter angielski jest „powolną” dość szybko dojrzewającą odmianą irlanda, z reguły pracuje wolnym galopem lub wyciągniętym kłusem. Bardzo łatwy w układaniu i dokładny w okładaniu pola – bywa, że kilka razy wraca w to samo miejsce by „sprawdzić”, czy aby na pewno czegoś nie pominął. Pole okłada stosunkowo blisko myśliwego a stójkę trzyma nadzwyczaj twardo – wiele psów nie daje się odwołać i konieczne jest dojście do psa by ruszył wystawianą zwierzynę. Często stójkę robią „niechlujnie”, bez charakterystycznej pozycji, i poznać ją od normalnego stania można jedynie po ruchach ogona.
Setter szkocki (gordon) dzięki domieszce krwi bloodhund’a jest rasą wszechstronną – równie dobrze pracuje górnym co dolnym wiatrem. Najwolniejszy, ale i najdokładniejszy ze wszystkich wyżłów angielskich oraz nie wie co to mróz lub ostre trzciny, ale jest wrażliwy na upały. Podczas ciepłych dni wymaga sporo wody i przerw w polowaniu. Bardzo chętny do nauki i sam „wpada na rożne praktyczne pomysły” – nie uczony potrafi z własnej inicjatywy okrążyć staw by ruszyć kaczki w kierunku przewodnika, zatrzymuje się przed wyjściem z lasu „na otwarte” i czeka aż zostanie przywołany, w wysokich trawach (trzcinie, zbożach) pracuje jak płochacz a nie legawiec, nie zauważony w stójce wraca do myśliwego i „zaprasza go” by poszedł za nim w miejsce, gdzie poprzednio ptaka wystawiał ... Nie wiem, czy to cecha rasy, czy przypadek, ale moje gordony zawsze inaczej wystawiały kuropatwy (warowanie) od bażantów, a zające całkowicie „olewały” – ten pies ze zdjęcia nauczył się nawet rozróżniać kury bażancie od kogutów i wystawiał wyłącznie koguty. Ułożone pracują dolnym wiatrem nie gorzej od większości tropowców, nawet zimny, 24 godzinny, trop nie jest dla nich wyzwaniem nie do pokonania, a jeśli był sfarbowany to dojście jest prawie pewne.
Wyżły angielskie to nie tylko pointry, należą również do nich settery: angielski, szkocki (gordon) i irlandzki. W sumie masz cztery rasy, dość różniące się sposobem pracy i „zastosowaniem”. Angliki mam „od zawsze” i nigdy nie miałem innego psa bo miłością do tych psów zarażony zostałem już w dzieciństwie (popatrz wyżej). Na ich temat napisano już sporo książek, więc trudno tutaj w paru zdaniach je przedstawić i scharakteryzować, skupię się zatem na najistotniejszych cechach.
Poiner to wulkan na czterech łapach, niesamowicie wytrzymały, chętny do pracy i stosunkowo szybko dojrzewający pies – z reguły roczny jest już w pełni wartościowy. Okłada pole wyciągniętym galopem, robi spektakularne stójki i trzyma je bardzo twardo oraz podciąga delikatnie za przesuwającym się ptactwem. Dojrzały pies może spokojnie okładać pole nawet kilkaset metrów od myśliwego i wystawiać będzie dopóki mener do niego nie przyjdzie lub go nie odwoła. Chyba jedyna rasa, która naturalnie (bez szkolenia) asystuje – ściąga „na oko”, bez wyczucia zwierzyny, do innego psa pozostającego w stójce. Wadą rasy jest brak podszorstka – ciepłej sukni – i dlatego pies jest dość wrażliwy na chłód i ostre trawy lub trzciny. Moim zdaniem do pracy w wodzie nadają się tylko najmocniejsze psy a suk nigdy na kaczki nie układałem. Podobnie zimą, pies kolegi może pracować cały dzień, nawet przy dość mocnym mrozie, ale sukom zawsze robimy po godzinie lub dwóch dłuższą przerwę w ciepłym samochodzie lub u zaprzyjaźnionego rolnika.
Setter irlandzki jest „odporną na chłód i trzciny wersją” pointra. W polu pracuje bardzo podobnie, a w wodzie nie ustępuje wyżłom kontynentalnym choć nie jest tak chętny do aportu. Wadą jest długi okres dojrzewania – najczęściej pies dwuletni psychicznie jest jeszcze szczeniakiem a pełną „wartość myśliwską” osiąga dopiero w trzecim lub czwartym polu. Ze względu na późne dojrzewanie bywa trudny w układaniu – jeśli mener przegapi właściwy moment to często rudzielec jest zbyt długo traktowany jako dziecko i w efekcie trafia na kanapę do pani domu. Samo układanie też do łatwych nie należy bo rasa jest szczególnie skłonna do zabawy i bywa, że pies „woli się droczyć” z przewodnikiem niż prawidłowo oddać mu aport lub wykonać inne polecenie.
Setter angielski jest „powolną” dość szybko dojrzewającą odmianą irlanda, z reguły pracuje wolnym galopem lub wyciągniętym kłusem. Bardzo łatwy w układaniu i dokładny w okładaniu pola – bywa, że kilka razy wraca w to samo miejsce by „sprawdzić”, czy aby na pewno czegoś nie pominął. Pole okłada stosunkowo blisko myśliwego a stójkę trzyma nadzwyczaj twardo – wiele psów nie daje się odwołać i konieczne jest dojście do psa by ruszył wystawianą zwierzynę. Często stójkę robią „niechlujnie”, bez charakterystycznej pozycji, i poznać ją od normalnego stania można jedynie po ruchach ogona.
Setter szkocki (gordon) dzięki domieszce krwi bloodhund’a jest rasą wszechstronną – równie dobrze pracuje górnym co dolnym wiatrem. Najwolniejszy, ale i najdokładniejszy ze wszystkich wyżłów angielskich oraz nie wie co to mróz lub ostre trzciny, ale jest wrażliwy na upały. Podczas ciepłych dni wymaga sporo wody i przerw w polowaniu. Bardzo chętny do nauki i sam „wpada na rożne praktyczne pomysły” – nie uczony potrafi z własnej inicjatywy okrążyć staw by ruszyć kaczki w kierunku przewodnika, zatrzymuje się przed wyjściem z lasu „na otwarte” i czeka aż zostanie przywołany, w wysokich trawach (trzcinie, zbożach) pracuje jak płochacz a nie legawiec, nie zauważony w stójce wraca do myśliwego i „zaprasza go” by poszedł za nim w miejsce, gdzie poprzednio ptaka wystawiał ... Nie wiem, czy to cecha rasy, czy przypadek, ale moje gordony zawsze inaczej wystawiały kuropatwy (warowanie) od bażantów, a zające całkowicie „olewały” – ten pies ze zdjęcia nauczył się nawet rozróżniać kury bażancie od kogutów i wystawiał wyłącznie koguty. Ułożone pracują dolnym wiatrem nie gorzej od większości tropowców, nawet zimny, 24 godzinny, trop nie jest dla nich wyzwaniem nie do pokonania, a jeśli był sfarbowany to dojście jest prawie pewne.
pozdrawiam,
PM
PM
witam! dawno mnie tu nie było i dowiedziałam sie strasznej rzeczy że serwer padł i posty przepadły, dlatego dołączam małe cosik o moim psiaku który jak ostatnio o nim pisałam miał ok. 3 miesiące a teraz ma rok i wyrósł na mądrego i pięknego wyżełka:
nie wiem dlaczego wyszły takie kolory...?
[ Dodano: 2007-08-30, 23:41 ]
a tu już starszy mam nadzieję że kolory będą ok
co jest grane z tymi kolorami niech mi ktoś pomoże te zdjęcia są takie ładne a tu takie
nie wiem dlaczego wyszły takie kolory...?
[ Dodano: 2007-08-30, 23:41 ]
a tu już starszy mam nadzieję że kolory będą ok
co jest grane z tymi kolorami niech mi ktoś pomoże te zdjęcia są takie ładne a tu takie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kolory dopiero po kliknięciu na zdjęcie będą w porządku, więc się nie przejmuj.agaizi pisze:co jest grane z tymi kolorami niech mi ktoś pomoże te zdjęcia są takie ładne a tu takie
A psina widać dobrze się miewa. Dawno temu miałem takiego wyżełka ale na dziku się przejechał
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
- Kasia
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3830
- Rejestracja: piątek 27 maja 2005, 00:00
- Lokalizacja: z dziupli
- Kontakt:
Jamniki, wyżły szorstkowłose i oczywiście spaniele były w moim domu. Tata polował od kiedy pamięcią sięgnę, więc wypadki pożegnania psa zdarzały się: a to dzik, a to starcie z borsukiem. Niby jestem odporna, ale jak by coś się stało teraz któremuś z moich psów, to chyba bym się zalała łzami i ciężko rozchorowała. A nie daj Boże Korkowi. Zwierzę, które kiedyś ktoś skrzywdził ma u mnie szczególne miejsce w sercu...
to fakt zawsze mocno przeżywam stratę psa swojego poprzedniego straciłam w listopadzie niestety musiał odejść z tego świata ze względu na niekontrolowaną agresję po prostu rzucał się na nas dużo nie brakowało żeby nie zagryzł mojego męża a przecież takim kochanym był psem.. ale teraz mój Magius wyżełek wynagrodził mi te straszne chwile i jest razem z moim koniem najlepszym przyjacielem, zwłaszcza na spacery po lesie.
Czy jest ktoś. kto miał lub posiada obecnie gończego polskiego ?
Może opowiedziałby coś więcej o tej rasie.
Może opowiedziałby coś więcej o tej rasie.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
Minął miesiąc i nikt z hodowców się nie odezwał. W tej sytuacji napiszę kilka zdań z pozycji obserwatora, nie właściciela. Jak pisałem wcześniej u mnie zawsze były tylko wyżły angielskie, ale dość regularnie (od tego sezonu bardzo regularnie) poluję z udziałem gończych polskich. Wydaje mi się, że nie jest to łatwa rasa w układaniu, bo psy doświadczonych kolegów chodzą jak w zegarku, a psy amatorów mają co najmniej spore problemy z posłuszeństwem. Złaja dobrze ułożonych gończych z jednym tylko podkładaczem w miocie to niemal ideał na zbiorówce, psy pracują umiarkowanie szybko, dokładnie i chętnie idą w najgorsze nawet chaszcze. Zwierzynę wypłaszają bez zbędnej agresji, tak że na linię wychodzi dość spokojnie. Na ciepłym tropie pracują wzorowo i chętnie anonsują, rosły pies jest w stanie zdławić nawet dorosłą łanię, zimny trop dość szybko gubią. Jeden ze znanych mi psów agresywnie broni znalezioną zwierzynę, pozostałe są łagodne zarówno w stosunku do ludzi jak i innych psów.
pozdrawiam,
PM
PM
Dzięki Krakus, a coś na temat utrzymania gończego polskiego wiecie. Sporo informacji można w necie znaleźć ale albo są pobieżne albo od hodowców w formie zachwalania opisane.
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
jestem szczęśliwym posiadaczem 5-cio letniego gończego polskiego. nie jestem specem od szkolenia psów niemniej udało mi się wychować wspaniałego towarzysza łowów, sądzę że jedynie dzięki wyjątkowej inteligencji tej rasy.
Mam problemy z posłuszeństwem , ale sądzę że błąd został popełniony przez , hodowcę / kupiłem szczeniaka 4,5 miesiąca , który panicznie bał się podejść do mnie jeśli był wcześniej puszczony luzem/, dlatego będę namawiał do kupowania psa w jak najmłodszym wieku, aby szybko nawiązać z nim kontakt.
Dojrzewa po uzyskaniu wieku 3-lat , i w tym niemal momencie całkowicie zmieniła się jego psychika :poczuł się pewny siebie , spokojny, poważny , pilnuje " swojej" własności : mieszkania , działki , garażu , samochodu.
w lesie jest rewelacyjny , szczególnie na polowaniach zbiorowych , " rozrabia" tylko w miocie poza wyjdzie tylko jak minie linię myśliwych nie zauważając ich / bez strzału/, po zakończonym pędzeniu idzie grzecznie do pojazdu.na indywidualnych potrafi pokazać takie sztuczki których nikt nie jest w stanie psa wyuczyć.
Uwaga - od młodego wieku lubi dominować - nie wolna mu na to po0zwolić.
Mam problemy z posłuszeństwem , ale sądzę że błąd został popełniony przez , hodowcę / kupiłem szczeniaka 4,5 miesiąca , który panicznie bał się podejść do mnie jeśli był wcześniej puszczony luzem/, dlatego będę namawiał do kupowania psa w jak najmłodszym wieku, aby szybko nawiązać z nim kontakt.
Dojrzewa po uzyskaniu wieku 3-lat , i w tym niemal momencie całkowicie zmieniła się jego psychika :poczuł się pewny siebie , spokojny, poważny , pilnuje " swojej" własności : mieszkania , działki , garażu , samochodu.
w lesie jest rewelacyjny , szczególnie na polowaniach zbiorowych , " rozrabia" tylko w miocie poza wyjdzie tylko jak minie linię myśliwych nie zauważając ich / bez strzału/, po zakończonym pędzeniu idzie grzecznie do pojazdu.na indywidualnych potrafi pokazać takie sztuczki których nikt nie jest w stanie psa wyuczyć.
Uwaga - od młodego wieku lubi dominować - nie wolna mu na to po0zwolić.
jaworek
A ja mam pytanie w związku z tym iż mam 20 lat i zaczynam staż (późno ze względu na wcześniejszy rak czasu) zaznaczam też, że nie jestem kompletnym laikiem, gdyż od dziecka polowałem z ojcem albo dziadkiem więc wiem "co w knieji szumi", ale do rzeczy.
Czy kupować psa teraz jak jestem na stażu czy dopiero potem, a może jakoś w trakcie. Zaznaczam, że staż odbywam w OHZ-ecie wiec to tez istotne. A, że nie mieszkam już z rodzicami to i nie poluje z ocem tak czesto jak kiedys.
Czy kupować psa teraz jak jestem na stażu czy dopiero potem, a może jakoś w trakcie. Zaznaczam, że staż odbywam w OHZ-ecie wiec to tez istotne. A, że nie mieszkam już z rodzicami to i nie poluje z ocem tak czesto jak kiedys.
"Vanitas vanitatum et omnia vanitas"
Nie widzę związku.ventolone pisze:Czy kupować psa teraz jak jestem na stażu czy dopiero potem, a może jakoś w trakcie.
Psa nabądź jak będziesz miał chęci i warunki ku temu. Pamiętaj, e jeżeli chcesz go wyszkolić, to musisz poświęcić psu dużo czasu...
Przyrodniczy serwis informacyjny
Dziennik Leśny
Dziennik Leśny
- Ursula
- początkujący
- Posty: 108
- Rejestracja: niedziela 16 lip 2006, 11:34
- Lokalizacja: Warmia
- Kontakt:
Wyżła niemieckiego krótkowłosego lepiej nabyć wtedy, kiedy mamy już w miarę ustabilizowaną sytuację życiową (w sensie stały dom, a nie ciągłe podróże, rodzina coby psiak nie zostawał wiecznie sam). Tak jak z dzieckiem Większość psów ras myśliwskich to angażujące się w życie rodzinne stworzenia, bardzo przywiązujące się do niej, oddane. Często można przeczytać, że wyżeł musi koniecznie polować ale to nie wszystko, wyżeł musi mieć rodzinę, nie jest to pies dla kawalera. Przynajmniej ja tak uważam
Ciekawe o jakiej konkretnie rasie myśli Ventolone?
Ciekawe o jakiej konkretnie rasie myśli Ventolone?
Nie tylko ty Powiem więcej - niekoniecznie musi polować ale rodzinę mieć musi!Ursula pisze:Często można przeczytać, że wyżeł musi koniecznie polować ale to nie wszystko, wyżeł musi mieć rodzinę, nie jest to pies dla kawalera. Przynajmniej ja tak uważam
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.